Czy Stadion Narodowy będzie symbolem stolicy?
04.02.2008 09:16
- Wizja stadionu jako biało-czerwonego wiklinowego kosza wydaje mi się trywialna. Jak cała ideologia, która za nią stoi - mówi architekt <b>Grzegorz Buczek</b>, wiceprezes Stowarzyszenia Architektów Polskich. - Ten stadion jest piękny! - zachwyca się natomiast Michał Listkiewicz, prezes PZPN. W piątek dowiedzieliśmy się, jak dokładnie będzie wyglądał Stadion Narodowy, na którym zostanie rozegrany mecz otwarcia mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012.
Teraz rodzą się pytania, co stanie się z obiektem po mistrzostwach. Będzie świecił pustkami czy tętnił życiem? Stanie się kukułczym jajem podrzuconym Warszawie? A może nowym symbolem stolicy, jak stadion Wembley w Londynie albo Santiago Bernabeu w Madrycie? - Podobne pytania zadawałem już w zeszłym roku ludziom odpowiedzialnym za budowę tego obiektu. Działacze PZPN czy urzędnicy Ministerstwa Sportu odpowiadali jednoznacznie: "Mamy przyzwolenie społeczne, żeby wydać pieniądze na obiekt, który posłuży tylko jako arena Euro 2012" - mówi Grzegorz Buczek.
- Innych pomysłów nie było. To niepokojące - dodaje. - Mogłyby się tu odbywać mecze reprezentacji czy warszawskich klubów piłkarskich. Myślę, że władze nie mają na razie pomysłu na stadion, żadnej strategii. A żeby taki obiekt utrzymać, trzeba mieć np. sponsorów i pamiętać, że nawet największe stadiony na świecie są niedochodowe - dodaje Wojciech Zabłocki, były olimpijczyk, a obecnie architekt.
Już wiadomo, że na stadionie nie będą mogły być rozgrywane takie imprezy piłkarskie jak choćby finał Ligi Mistrzów, na który UEFA wymaga 75 tys. miejsc dla kibiców. Nasz będzie miał tylko 55 tys. Olimpijczykom nie podoba się, że w obiekcie zabraknie bieżni lekkoatletycznej. W projekcie nie założono nawet możliwości jej dobudowania w przyszłości. - To oznacza, że w Warszawie wciąż nie będziemy mieli stadionu wielofunkcyjnego czy lekkoatletycznego z prawdziwego zdarzenia - narzeka Wojciech Zabłocki.
- Mieliśmy zamówienie na stadion piłkarski - tłumaczy Michał Borowski, szef państwowej spółki Narodowe Centrum Sportu i jednocześnie koordynator budowy Stadionu Narodowego. Wspólnie z architektami z pracowni JSK, projektantami obiektu, zapewnia, że będzie on na siebie zarabiał.
- Bzdurą byłoby wydawanie miliarda złotych tylko po to, by na stadionie odbyła się jedna impreza - tłumaczy Borowski. - Na stadionie będzie się odbywało około 50 imprez rocznie, z tego od sześciu do ośmiu piłkarskich. Reszta to np. targi, koncerty czy wystawy. - Chcemy, żeby tam się dużo działo, żeby to miejsce było częścią warszawskiego krajobrazu - dodaje Zbigniew Pszczulny, jeden z projektantów stadionu.
Architekci z pracowni JSK wymyślili, że na stadionowych pierścieniach - promenadach znajdą się restauracje i bary z widokiem na Warszawę. Będzie można organizować tu m.in. konferencje. Projektanci obiecują, że zagraniczni goście, mieszkańcy Pragi, jak i całej stolicy szybko zapomną o zapuszczonym Stadionie Dziesięciolecia oraz szpetnym, towarzyszącym mu już od ponad 18 lat Jarmarku Europa.
Swoje pomysły na stadion mają też władze Warszawy i Ministerstwo Sportu. Chcą, żeby obiekt narodowy połączyć kładką z lewobrzeżną Warszawą, a już w tym tygodniu mają wspólnie ogłosić konkurs na zagospodarowanie działki wokół stadionu. To aż 40 hektarów bardzo atrakcyjnego i wartego kilka miliardów złotych terenu, który w przyszłości ma być połączony z centrum stolicy metrem i zmodernizowaną koleją. W ten sposób wyładniałaby też zaniedbana dziś Praga, która dzięki dobrej komunikacji i nowej kładce przez Wisłę zbliży się do Śródmieścia.
Jedną z koncepcji zagospodarowania tego terenu zaprezentowała już w 2006 r. pracownia architektoniczna APA Kuryłowicz & Associates. Są pomysły, żeby powstały tu hale sportowe, boiska treningowe, sklepy, hotele, restauracje, centra wystawiennicze i kongresowe, a nawet basen olimpijski. - Wtedy to miejsce będzie żyło i zarabiało na siebie. Jestem przekonany, że będzie równie ciekawą atrakcją turystyczną, jaką dzisiaj są Łazienki czy Zamek Królewski - zapewnia Michał Borowski.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.