Czy Szymański odejdzie zimą z Legii?

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

14.12.2018 10:00

(akt. 14.12.2018 22:54)

Sebastian Szymański to w tej chwili najcenniejszy piłkarz Legii. Jego sprzedaż ma pomóc mistrzom Polski w zasypaniu dziury budżetowej. Latem gracza chciało pozyskać CSKA Moskwa, a jak będzie zimą? - Najważniejszy jest dla mnie mecz z Piastem Gliwice, to na nim chcę się skupić - mówi młodzieżowy reprezentant Polski. - Mam jednak świadomość, że może być i tak, że to mój ostatni mecz na stadionie przy Łazienkowskiej - dodaje 19-latek.

Sebastian Szymański ma być najdrożej sprzedanym zawodnikiem Ekstraklasy i lekiem na dziurę w budżecie mistrzów Polski. Latem pomocnika chciało pozyskać CSKA Moskwa. W ostatnich dniach okna transferowego mistrzowie Polski rozmawiali z rosyjskim klubem. Negocjacje się przeciągały. Legia liczyła na 7-8 milionów euro, a Rosjanie byli skłonni zapłacić maksymalnie 4,5 mln i rozłożyć kwotę na raty. Porozumienia zabrakło, a młody pomocnik został przy Łazienkowskiej. - Potrzebowałem po tym 2-3 tygodni, żeby się odkręcić - tłumaczy Szymański. - Wszystko działo się w szybkim tempie. Nie chciałem odchodzić, bo przy Łazienkowskiej młody zawodnik ma wszystko, co potrzebne jest do rozwoju. Jest mi dobrze w Legii. Nikt nie wie, co by było, gdybym zmienił klub - twierdzi 19-letni zawodnik. 

Ofensywnemu pomocnikowi ufają kolejni trenerzy mistrzów Polski zaczynając od Jacka Magiery, a kończąc na Ricardo Sa Pinto, który ustawia 19-latka na najlepszej dla niego pozycji, widząc w nim numer "dziesięć". W tym sezonie Szymański rozegrał już 24 mecze i spędził na murawie 1789 minut. Młodzieżowy repezentant kraju strzelił w tym czasie jednego gola i miał dwie asysty. - Wytyka mi się kwestię statystyk. Nie byłem w poprzednim sezonie królem strzelców czy asyst. Nie jestem też napastnikiem, by w każdym meczu strzelać gole. Chcę pomagać drużynie, najważniejsze są zwycięstwa, a kto będzie zdobywał bramki? To nie jest tak istotne. Statystyki są ważne, według niektórych dzięki nim zwiększa się wartość zawodnika, ale... liczby przyjdą z czasem. To słyszę od trenera, a jego zdanie jest dla mnie najważniejsze. Kluczowe jest wspólne dobro, choć wiem, że statystyki są ważne. Trudno oceniać nasze występy, bo tylko szkoleniowiec i piłkarze znają konkretne założenia i zadania na mecze. - uważa Szymański.

19-letni pomocnik jest towarem eksportowym Legii. Jego pozostanie przy Łazienkowskiej na rundę wiosenną będzie można odebrać w kategoriach olbrzymiego zaskoczenia. Mistrzowie Polski nie mają na ten moment oficjalnych ofert z zagranicznych klubów, lecz piłkarz jest regularnie monitorowany przez kluby z czołowych lig. - Nie będę ukrywał czy kłamał, że nie mam z tyłu głowy myśli o tym, że mecz z Piastem będzie moim ostatnim przy Łazienkowskiej. Chciałbym się jednak przede wszystkim skupić na spotkaniu, tym bardziej, że potem czeka nas jeszcze walka z Zagłębiem w Sosnowcu. Liczę, że potem w spokoju spędzę święta z rodziną. Zobaczymy co się wydarzy. Zimowe transfery teoretycznie bywają ryzykowne, ale jeśli dany klub decyduje się na zakup zawodnika w takim okresie, to musi w niego wierzyć. Kiedyś chciałbym trafić do ligi hiszpańskiej, którą bardzo lubię. Odpowiednim kierunkiem wydają się jednak Włochy, w których wielu Polaków dobrze sobie radzi - mówi gracz Legii. Media donosiły, że wychowawnkiem TOP-u Biała Podlaska interesuje się m.in. Napoli, w którym występują już Piotr Zieliński Arkadiusz Milik, a w drużynach młodzieżowych gra 16-letni Hubert Idasiak.

Szymański jednocześnie przyznaje, że nie spieszy mu się z odejściem z Łazienkowskiej.- Myślę, że teraz będę podchodził do wszystkiego spokojniej, ale będzie też więcej czasu na przemyślenie konkretnych rzeczy. Chciałbym jednak skupić się teraz na Legii i... zostać jak najdłużej. Mogę teraz wiele razy powtarzać słowo "zobaczymy". Nie mogę nic obiecać, nie wszystko zależy ode mnie. Chciałbym grać przy Łazienkowskiej jeszcze ze dwa lata, ale zobaczymy, co przyniesie zima - uważa piłkarz stołecznego klubu. 

W kwestii tematu transferu Szymańskiego, więcej konkretów powinno pojawić się w styczniu. Nie ma jednak wątpliwości - Legia chce sprzedać i dobrze zarobić na pomocniku. Pytaniem pozostaje kierunek i ostateczna kwota. Wpierw musi się jednak pojawić oferta. 

Polecamy

Komentarze (47)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.