Daleko nam do Europy
29.02.2004 21:07
Każdy kibic w Warszawie wie, iż „Nasza Legia najlepsza w Polsce jest”. Przez ostatnie tygodnie uświadomiłem sobie jednak, że najlepsza jest tylko kibicowsko, ewentualnie sportowo. Pod względem organizacyjnym jesteśmy bowiem totalnym outsiderem.
Mariusz Walter powiedział na spotkaniu w pubie „elka”, iż muszą być spełnione dwa warunki by ITI weszło w Legię – kwestia stadionu i sprawa logo klubowego.
W kwestii ziemi przy Łazienkowskiej działacze robią mniej lub więcej (raczej mniej) od kilkunastu lat. Trzeba oddać sprawiedliwości, iż na podstawie wydarzeń o przynależności terenów i próbie ich wyjaśnienia można by nakręcić kolejną część filmu Mission Imposible. I w zasadzie o to nikt do nikogo nie może mieć pretensji.
Bulwersująca jest natomiast sprawa logo i herbu klubowego. Jak wszystkim wiadomo nasz kochany klub istnieje od 1916 roku. Jak łatwo policzyć w tym roku będzie obchodził 88 urodziny. I przez ten spory jak by nie było okres czasu, nikt nie wpadł na pomysł by znak klubu zastrzec i czerpać z tego tytułu niezłą kasę. Na każdym bazarku jest stoisko z szalikami Legii i innymi gadżetami. Świadczy to o tym, iż interes się opłaca. Żaden kupiec przecież by do niego nie dokładał. Rozumie to każdy kibic, ale nie zrozumiał nikt z działaczy przez 88 lat.
Z innej beczki, choć wcale nie słodszej. Trener Wisły Kraków Henryk Kasperczyk rozpowiada w mediach, iż dysponuje dwiema równorzędnymi jedenastkami. Nawet w sparingach kilku wirtuozów polskiej kopanej musi posiedzieć na ławeczce. Tymczasem w rywalizującej z Wisłą o tytuł mistrza Polski naszej kochanej Legiuni trener Dariusz Kubicki odwołuje spotkanie towarzyskie gdyż nie ma kim grać. Wystarczyło parę drobnych kontuzji, parę zachorowań na grypę i nie dało się skompletować jedenastu piłkarzy. Trener Arsenału Kijów grzmiał – skandal, jak tak można. Miał trochę racji, gdyż koszty zgrupowania w Turcji pokryły kluby, z którymi Legia miała rozegrać mecz kontrolny.
Jak widać wesoło nie jest i pozostaje nam tylko nadzieja, że ITI w Legię wejdzie i zechce przynajmniej na początek utopić kilka milionów złotych. Nadzieja, że do klubu przyjdą ludzie z wiedzą i zapałem do tego, by zrobić z Legii klub dobrze zorganizowany.
Jednak by nie było smutno wszystkim czytającym, na koniec będzie anegdotka. Ostatnio przed jednym z warszawskich pubów stanął mężczyzna. Zdjął kurtkę, koszulkę i pokazał goły tors. Stał tak i krzyczał co parę sekund ludzie... ludzie.... Zgromadził przez kilka minut około 50 gapiów. To prawie pięciokrotnie większa frekwencja, niż na meczu uczestnika ostatnich mistrzostw świata – Polski z Wyspami Owczymi. ;-)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.