News: Daniel Łukasik: Robię swoje, na podsumowania przyjdzie czas

Daniel Łukasik: Robię swoje, na podsumowania przyjdzie czas

Igor Kośliński

Źródło: Legia.Net

10.04.2014 13:52

(akt. 08.12.2018 18:34)

W ostatnim meczu z Zawiszą Bydgoszcz, serię sześciu spotkań bez minuty na boisku przerwał Daniel Łukasik, zastępując na ostatni kwadrans spotkania Helio Pinto. Po środowym treningu porozmawialiśmy z pomocnikiem Legii Warszawa na temat jego sytuacji w zespole. - Nie rozmawiałem z trenerem Bergiem o tym, dlaczego nie gram. Skupiam się na ciężkiej pracy, a podsumowanie przyjdzie po zakończeniu rundy, sezonu i wtedy zarówno ja jak i klub wyciągniemy wnioski. Ważne dla młodego zawodnika jest to by grał. Na treningach daję z siebie wszystko i pracuję, by dostać swoją szansę w lidze. Zobaczymy jak ta sytuacja będzie się rozwijać dalej - mówi w rozmowie z Legia.Net Daniel Łukasik.

Nie jesteś raczej zadowolony z takiego obrotu spraw?


- A kto by był? Jak ktoś nie ma charakteru, to może byłby zadowolony myśląc „O, jestem w Legii, kolejny tytuł się zbliża, jest dobrze” - ale mi to nie odpowiada. Zależy mi na tym, by grać i dzięki temu się rozwijać. Jak będę już doświadczonym i dojrzałym zawodnikiem, to chcę być tak postrzegany tylko przez pryzmat występów na boisku, a nie z racji wieku. Istotne dla mnie jest to, bym w wieku 27-28 lat grał już na wysokim poziomie, może nawet wcześniej, jak się uda.


„Wysoki poziom” oznacza wyjazd za granicę?


- Wiadomo jakie są ambicje każdego młodego zawodnika. Nie wykluczam też sytuacji, w której przez najbliższe lata to Legia może się rozwinąć do takiego stopnia, że będzie regularnie występować w Lidze Mistrzów czy w Lidze Europy. Nie ma co odlatywać zbyt daleko, wszystko pokaże rzeczywistość. Najważniejsze jest by grać, występować i się rozwijać.


Ostatnio dostałeś od trenera Berga 15 minut w meczu z Zawiszą. Myślisz, że był to wystarczający czas spędzony przez ciebie na boisku, który mógłby dać norweskiemu szkoleniowcowi poważnie do myślenia?


- Nie, bo do pełnej oceny zawodnika nie wystarczy obejrzeć go 15 minut, ale w kilku spotkaniach. Jednym występem nic się nie udowodni, i myślę, że trenerzy dobrze o tym wiedzą, że jeśli chcą oceniać zawodnika na podstawie spotkań, to musi on wystąpić w więcej niż jednym meczu.


Tomasz Jodłowiec raczej nie zagra w Lubinie, więc wychodzi na to, że trwa twoja rywalizacja z Helio Pinto o miejsce w pierwszym składzie na spotkanie przeciwko Zagłębiu. Widzisz szansę na swój występ w tym meczu?


- Oczywiście, że jest szansa. Liczę, że trener Berg będzie się nade mną zastanawiał do momentu, kiedy poda wyjściową jedenastkę na odprawie przedmeczowej. Ja robię swoje, a tylko na boisku, podczas meczu, mogę udowodnić mu co tak naprawdę potrafię.


W ostatnich tygodniach na temat atmosfery wypowiadali się m.in. Ivica Vrdoljak i Miro Radović, oraz ostatnio Dossa Junior. Co ty możesz powiedzieć w tym temacie, a także o komunikacji z zawodnikami zza granicy, którzy występują w Legii?


- Kontakt jest, a atmosferę w zespole w największym stopniu budują zwycięstwa. Póki co takie odnosimy, więc nie ma powodów do obaw. Jeśli przyjdzie jakiś trudniejszy moment, większy kryzys, wtedy będziemy mogli stwierdzić czy ta atmosfera jest, czy jej nie ma.

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.