News: Danijel Ljuboja: Mam nadzieję, że mistrzem będzie Legia

Danijel Ljuboja: Dyskusje z Urbanem mnie inspirują

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

17.12.2012 08:11

(akt. 04.01.2019 12:25)

- Cały czas zachowuję się profesjonalnie. Futbol to moje życie, nie tylko mój zawód. Daje mi mnóstwo przyjemności, satysfakcji. Od czterech lat praktycznie nie mam żadnych problemów ze zdrowiem. Czasami coś dzieje się z pachwiną, przez to spóźniłem się na nasz wywiad, bo musiałem wziąć masaż i doprowadzić się znowu do porządku, ale jak widać, dbam o siebie i czuję się dobrze - opowiada w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" zawodnik Legii Warszawa Danijel Ljuboja.

Dlaczego latem 2011 roku zdecydował się pan na Legię?


- Nie wiedziałem zbyt wiele o moim obecnym klubie. Zanim podpisałem kontrakt, miałem kilka kontaktów we Francji. Zdecydowałem się przyjechać do Warszawy. Zobaczyłem, jak wygląda stadion, baza Legii. Byłem zachwycony i długo się nie zastanawiałem. Negocjacje trwały bardzo krótko, chyba jeden dzień. Ani przez moment nie żałowałem swojej decyzji. Zresztą nigdy nie miałem do siebie pretensji po podpisaniu kontraktu. Zawsze robiłem krok do przodu.


Grał pan w wielkim klubie francuskim Paris Saint-Germain, swoją wyrobioną markę ma w Niemczech VfB Stuttgart. Jak na tym tle sytuuje pan Legię. Prezes PZPN Zbigniew Boniek powiedział, że to klub, który w tej części Europy może być jednym z najpotężniejszych.


- PSG dopiero teraz staje się wielkim klubem. Ma wielkie ambicje, ale za moich czasów też był już na topie. Legia ma znakomite podstawy do rozwoju: stadion, świetnych kibiców, wiele pozytywnych rzeczy dzieje się wokół tego klubu.


A rozumie pan problem z kibicami? PSG też ma problemy z fanami, ale nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek odwrócili się oni od drużyny i nie przychodzili na stadion dopingować piłkarzy.


- Nie wiem, co tutaj się z tym dzieje, ale lepiej by było na pewno, żeby kibice wrócili na trybuny i znów nas tak świetnie dopingowali, jak robili to do tej pory.


Jan Urban to były klasowy napastnik, pewnie dobrze się rozumiecie?


- Dlatego na początku sezonu dużo dyskutowaliśmy na temat mojej roli w drużynie, bo pojawił się w klubie Marek Saganowski. Bardzo szybko ustaliliśmy, jaką każdy z nas, piłkarzy, ma pełnić funkcję na boisku. To było ważne. Trener Urban cały czas mówi mi o moim ustawieniu na boisku. Mam świetny kontakt, toczymy ciekawe dyskusje, one mnie inspirują.


A pan inspiruje młodych zawodników Legii, podobno zachowuje się wobec nich jak nauczyciel?


- Kiedy byłem młody, też słuchałem starszych graczy. Nie byli to znani piłkarze. Moim mentorem w Sochaux był Olivier Baudry, pewnie pan o nim nawet nie słyszał. To część zawodowego futbolu, żeby nie tylko trener, ale i kolega z boiska służył radą.


Serbowie dominują w polskiej lidze. Dlaczego tak się dzieje?


- Dlatego, że Polska nas chce. Legia mnie szukała, nie ja szukałem Legii. Z innymi piłkarzami też tak jest. Oni dobrze grają w swoich ligach, wysyłają sygnały. Tym lepiej dla nas, że lubią nas prezesi polskich klubów


Zakończy pan karierę w Polsce czy w Serbii, a może we Francji?


- Jestem na razie tutaj. Nie myślałem dwa, trzy lata temu, że będę graczem Legii. Cieszę się z dobrego zdrowia. Jeśli klub będzie zadowolony ze mnie, będzie dla mnie wielkim wyróżnieniem, ale muszę to też udowadniać w każdym kolejnym meczu. Za wcześnie mówić, co się wydarzy. Za pół roku kończy się kontrakt, nie myślę o tym, co będzie potem. Koncentruję się na walce o mistrzostwo Polski.


Całą rozmowę z Danijelem Ljuboją można przeczytać na Warszawa.sport.pl

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.