Danijel Ljuboja: Nigdy nie zapomnę Legii
28.05.2013 12:50
Danijel, to już jasne. Legia okazała się najlepsza w polskiej ekstraklasie.
- Tak, nawet udało nam się zdobyć drugi raz z rzędu Puchar Polski, więc skończyliśmy w podwójnej koronie. Jestem dumny z tych tytułów, bo właśnie w tym celu przyszedłem do Legii - by dać je kibicom. Teraz mogę powiedzieć, że moja misja została wykonana.
W tym roku strzeliłeś już kilkanaście goli, licząc wszystkie rozgrywki. Można powiedzieć, że jesteś jak wino - im starszy, tym lepszy.
- (śmiech) Możliwe, ale nie nadużywam go. Zawsze prowadziłem zdrowy tryb życia, i to jest tajemnica mojego sukcesu. Nawet po zwycięstwie w Pucharze Polski, świętowałem trofeum coca-colą.
Zdobyte mistrzostwo jest twoim pierwszym w karierze.
- To był sezon bogaty i pełen zawirowań. Graliśmy trudne mecze w Lidze Europy, bardzo wcześnie rozpoczęliśmy sezon, jednocześnie stosunkowo szybko wychodząc na czoło tabeli. Trzeba jednak było wytrzymać dłużej, nie dostać zadyszki. Wiesz, liga to naprawdę długie rozgrywki, a gra jest bardzo wyczerpująca.
Jeśli chodzi o twoje osiągnięcia indywidualne, to za tobą chyba najlepszy sezon w karierze. Nie unikałeś sztuczek technicznych, strzelałeś gole z rzutów wolnych, wolejem czy lobem. W zasadzie nie robiło ci to różnicy.
- To sukces i - co ważne - dopisywało mi zdrowie. Nigdy wcześniej nie byłem tak uniwersalny w sposobie zdobywania bramek, bo uderzałem też prawą nogą czy głową - w zasadzie z każdej pozycji.
Niedługo skończy się umowa, która wiąże cię z Legią. Co dalej?
- Nie byliśmy w stanie porozumieć się z rządzącymi Legią. Co dalej? Pojadę na wakacje i będę uważnie patrzył, czy mój telefon dzwoni (śmiech). Nie martwię się. W grudniu był temat Nantes, jednak wtedy nie było zgody na odejście. Póki co, mam kilka opcji, ale nie chcę się spieszyć z decyzją. Uważam, że jestem w stanie grać jeszcze rok-dwa na wysokim poziomie.
W Warszawie przez ostatnie dwa lata byłeś idolem kibiców. Jakie wspomnienia zachowasz?
- Zachowanie kibiców to wspaniała pamiątka. Tutaj fani są gwałtowni, ale w tym pozytywnym znaczeniu. Są nadzwyczajni, dlatego w pełni zasłużyli na to mistrzostwo. Cieszę się, że zawsze byli ze mną. Teraz dostaję setki wiadomości na różnych portalach społecznościowych, w których piszą, że wpisałem się do historii klubu, że nigdy o mnie nie zapomną. Ja również nie zapomnę! Wspólnie przeżyliśmy kilka chwil wielkich emocji, a tego nie da się zapomnieć. On(L)y (L)egia - jak to mówią!
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.