Danijel Ljuboja: Przyjechałem strzelać, nie rozrabiać
28.06.2011 08:10
Kiedy był pan u szczytu kariery, chciała pana Barcelona. To prawda czy plotki?
- Grałem wtedy w PSG. Przyszedłem zimą, zagrałem w 17 meczach, strzeliłem 5 goli. Zdobyliśmy Puchar Francji i wicemistrzostwo. To wówczas miałem trafić na listę życzeń Barcy Tyle że gdyby Barcelonie bardzo na mnie zależało, to dałaby kilkanaście milionów euro i wykupiła z PSG.
Poza Francją grał pan w Niemczech, ale w Stuttgarcie wspominają pana jako konfliktowego człowieka. Generalnie ciągnie się za panem opinia awanturnika...
- Do Polski przyjechałem strzelać gole, a nie rozrabiać. Co do Stuttgartu... Początek miałem świetny, u trenera Trapattoniego pracowało mi się doskonale. Potem wszystko się popsuło, a czy była w tym moja wina? To długa historia. Ja miałem swoje racje, druga strona swoje.
Na ile jest pan zadowolony z przebiegu kariery?
- Talent mam większy niż osiągnięcia. Choć frustratem nie jestem, grałem w dobrych klubach, strzeliłem dużo goli. Dwa razy zdobyłem Puchar Francji, choć brakuje mi tytułu mistrzowskiego. Może uda się z Legią?
Nie boi się pan wielkiej presji? W Legii liczą co najmniej na kilkanaście goli.
- Presja jest wszędzie... A gole? Z żadnego klubu nie odszedłem z zerowym kontem bramkowym.
Ma pan bardzo oryginalną fryzurę. Skąd taki pomysł?
- To efekt zakładu sprzed lat z moim senegalskim kolegą z Aston Villi. Z czasem stał się to mój znak rozpoznawczy, więc do końca kariery już tak zostanie.
Zapis całej rozmowy w dzisiejszym wydaniu "Super Expressu"
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.