Dariusz Banasik: Przesądziły kreatywne skrzydła

- Chłopaki śmiali się przed meczem, że rywale rozszyfrowali już nasze wszystkie warianty stałych fragmentów. Jak widać, jeszcze nie do końca. Krótkie rozegranie rożnego, wycofanie do Bartka Żurka, a potem prostopadłe dogranie do wbiegającego Michała Bajdura - dokładnie to ćwiczyliśmy, z tym jednak założeniem, że Bajdur zakończy akcję strzałem, a nie, że zostanie sfaulowany.

- Żurek i Marcel Gąsior? W pierwszej połowie obaj spisali się świetnie. Po zmianie stron Bartek trochę zgasł, natomiast Marcelowi zmieniliśmy założenia taktyczne. Zagrał na pozycji Aleberta Bruce'a, bo ten złapał wcześniej żółtą kartkę, więc baliśmy się, że mógłby w dalszej części meczu osłabić zespół. Z czystym sumieniem mogę też wyróżnić Mateusza Cichockiego i Przemka Mizgałę. "Cichy", jak zwykle, ułożył nam tyły, z kolei Przemek z łatwością wygrywał pojedynki jeden na jednego. Tak kreatywne skrzydła przyczyniły się do naszego zwycięstwa.

- W drugiej połowie nie graliśmy tak dobrze w ataku, jak przed zmianą stron. Mimo wszystko i tak stworzyliśmy sobie kilka strzeleckich okazji, a przeciwnikom nie udało się zepchnąć nas do defensywy. Oprócz stałych fragmentów w zasadzie nie byli w stanie zagrozić naszej bramce, co jednak nie znaczy, że było nam dziś łatwo.