News: Dariusz Dziekanowski: VAR odwrócił uwagę od problemów Legii

Dariusz Dziekanowski: Legia musi wygrywać takie mecze

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

30.10.2019 11:05

(akt. 30.10.2019 11:07)

- Byłem młodym, niespełna 21-letnim, utalentowanym piłkarzem Gwardii Warszawa, dwukrotnym wicemistrzem Europy juniorów do lat 18 i bardzo chciałem trafić do Legii. Mecze przy Łazienkowskiej, przy 20 tysiącach widzów, powodowały u mnie dreszcze emocji, bo na Racławicką, gdzie grała Gwardia przychodziło dziesięć razy mniej ludzi.

- Przed transferem do Widzewa zostałem zaproszony do Legii, a byłem żołnierzem, i ówczesny sekretarz generalny, pułkownik Zenon Olszak zapytał o moje oczekiwania. Odpowiedziałem: mieszkanie, wynagrodzenie i talon na samochód. Usłyszałem, że reprezentanci Polski, Andrzej Buncol i Kazimierz Buda, mieszkają po dwóch, po trzech, w klubowym hotelu pod kortami. I są szczęśliwi. A poza tym zawsze mogę zwiedzić jednostką w Orzyszu. Ta propozycja nie wydała mi się atrakcyjna, nie uśmiechało mi się współpracować w takiej atmosferze. Byłem zaskoczony, że wylądowałem w Widzewie.

- W grudniu 1984 roku udzieliłem wywiadu „Sportowcowi", w którym powiedziałem m.in. „Wsiadam do samochodu i wyjeżdżam do stolicy na dyskotekę. Po minięciu tablicy z napisem Warszawa otwieram szybę i powiew innego powietrza działa na mnie kojąco". Chodziło mi o wielkie oczekiwania wobec mnie, Widzew przestał dominować, jak w poprzednich latach, a klub nie miał na mnie pomysłu. Nikt nie czuł się w tamtej sytuacji dobrze. Wyrzuciłem z siebie pewne rzeczy, a potem pół roku udowadniałem, że miałem rację. Na pierwszym treningu po publikacji wywiadu nie wszyscy w szatni podali mi rękę, a potem pojechaliśmy na boisko Anilany. To mógł być początek MMA w Polsce... Potem trafiłem jednak do Legii. Tym razem rozmowa była prosta. Kiedy powiedziałem, czego oczekuję, szef klubu zapytał: „Czy to wszystko, panie Darku?". Była kawa i ciastka.

- Dziś Widzew zagra z Legią. Dla Widzewa to mecz sezonu i wyeliminowanie Legii byłoby wyjątkowe, ale główny cel to powrót do ekstraklasy. Kolejny awans byłby bodźcem motywacyjnym. Legia po prostu musi wygrać, inaczej powiemy o katastrofie. Porażka byłaby trudna to wytłumaczenia. Szczególnie po sierpniowych porażkach w walce o fazę grupową europejskich pucharów. Na razie trener Vukovic przegrał mistrzostwo, niewiele osiągnął w Europie, Legia ma cztery porażki i jest czwarta w lidze, a była nawet dziewiąta. Choć ma największy budżet i sprowadza znanych obcokrajowców. Ale, czy ma styl? Czy jest przewidywalna? Ile nieudanych transferów przeprowadzono w ostatnich latach? Pytania można mnożyć. W ostatnich miesiącach Legia za często przegrywała.

Zapis całej rozmowy z Dariuszem Dziekanowskim można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (64)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.