Dariusz Dziekanowski: Vuković nie marnuje czasu, Legia gra coraz lepiej

- To prawda, że drużyna Waldemara Fornalika pokonała Legię na jej boisku w fazie mistrzowskiej poprzedniego sezonu i 8 marca tuż przed przerwą w rozgrywkach wywołaną koronawirusem. Na wynik tego ostatniego meczu duży wpływ miała czerwona karta dla Jose Kante. Takie wygrane nie są bez znaczenia, można by nawet powiedzieć, że Piast ma patent na Legię. Mimo wszystko teraz zmierzy się w Warszawie z zespołem znacznie mocniejszym niż przed rokiem. Aleksandar Vuković nie marnuje czasu, Legia jest coraz lepsza, gra stabilnie. Jest w tej chwili najlepszą drużyną w kraju, czyli sytuacja zakłócona w poprzednim sezonie wróciła do normy. Przecież możliwości finansowe zespołu z Warszawy są znacznie wyższe niż konkurencji, więc jeśli Legia traci tytuł, to dowód, że marnotrawi swój potencjał.

- Teoretycznie, jeśli Legia by przegrała w Zabrzu, a Piast wygrał swój mecz, to znów na koniec rundy zasadniczej miałby siedem punktów mniej. Kibice lubią analogie, porównania, ale nic nie dzieje się w piłce dokładnie tak samo. Mecze różnią się między sobą, a sezony to coś jeszcze bardziej skomplikowanego. Drużyna Vukovicia jest teraz znacznie lepiej zgrana niż rok temu. Wtedy Legia wygrywała ze słabeuszami, ale potwornie męczyła się w rywalizacji z mocniejszymi. Teraz wyrasta ponad ekstraklasę. Ale tytuł mistrza Polski to dla niej plan minimum, bo przecież celem nadrzędnym jest powrót do Europy. Trzy lata tam Legii nie było. Chwalę Vukovicia za wykonaną robotę, ale oczekuję, że będzie miał tyle charakteru, by nakłonić właściciela do wzmacniania zespołu. Bo to, co starcza na ekstraklasę, jest za mało, by zaistnieć za granicą. Vuković nie może więc zachowywać się jak początkujący trener zaszczycony tym, że dostał pracę w najbogatszym klubie ekstraklasy, ale pokazać osobowość w rozmowach z przełożonymi - dodaje "Dziekan" w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".