News: Dariusz Mioduski z wizytą w Al Jazira Club

Dariusz Mioduski: Brakuje nam waleczności

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.sport.pl

13.04.2015 08:12

(akt. 04.01.2019 12:24)

- Nie da się ukryć, że drużyna nie jest w formie. Ostatnio nie jesteśmy w stanie wygrywać, grając lepiej w piłkę niż rywale. Nie jesteśmy kreatywni, ale brakuje nam przy tym waleczności, determinacji, agresywności, gryzienia trawy. Sportowej złości. Drużyny przeciwne, które się na nas ewidentnie nastawiają niezależnie od tego, gdzie gramy, mają te cechy. Mają więcej fauli, wykonują więcej wślizgów. A my wychodzimy na boisko myśląc, że mecz wygra się sam - mówi w rozmowie z Legia.sport.pl współwłaściciel Legii, Dariusz Mioduski.

Czy szefowie klubu zamierzają zrobić coś, co wstrząśnie drużyną?


- Nie wiem, czy na tym etapie jest to potrzebne. Drużyna ma sztab szkoleniowy, ma trenera, który wie, co się dzieje z zespołem, który to czuje. Wiem to, bo podobnie jak prezes Leśnodorski jestem z Henningiem Bergiem w stałym kontakcie. Wydaje mi się, że my, jako właściciele, prezesi, nie musimy wiele mówić. Liczymy na to, że w trzech ostatnich meczach tej rundy piłkarze pokażą, kim są.


Niedawno mówił pan, że Henning Berg musi teraz pokazać, jak zarządzać kryzysem. Jak pan to zarządzanie w ostatnich dniach ocenia?


- Przede wszystkim ja bym nie panikował, nie mówił, że jest kryzys. Użyłem takiego terminu i mamy do czynienia z ewidentną obniżką formy, ale wydaje mi się, że potrzeba niewielkiej rzeczy, by drużyna znów grała dobrze, by się odblokowała. Sądzę, że to możliwe już w najbliższych meczach, choć to będzie też sprawdzian, czy nasi piłkarze są prawdziwymi facetami. Czy będą w stanie poradzić sobie z presją, która jest coraz większa i będzie coraz większa.


Berg może pracować w spokoju?


- Zdecydowanie. My chcemy z Henningiem Bergiem realizować długofalowy plan budowania fundamentów i wzmacniania nie tylko pierwszej drużyny, ale też całego klubu. Oczywiście, wszyscy patrzą na wyniki na boisku, one ostatnio są różne, ale pod względem organizacyjnym robimy postępy, realizujemy plan. Wiem, jak to wygląda w klubach europejskich i jestem zadowolony z tego, co robimy u siebie. Ta dobra organizacja klubu musi przełożyć się na wyniki pierwszej drużyny, i się przełoży, choć na to potrzeba czasu i pracy. My, razem z Henningiem, jesteśmy na początku tej drogi.


Brak tytułu będzie katastrofą?


- Nie wyobrażam sobie, żebyśmy go nie zdobyli. Ale przyznam, że czasem ze zdziwieniem słucham takich stwierdzeń - że ewentualne niezdobycie trzeciego tytułu z rzędu będzie katastrofą. Przecież w stuletniej historii Legii nigdy się to nie zdarzyło.


Zapis całej rozmowy z większosciowym udziałowcem Legii Dariuszem Mioduskim można przeczytać w serwisie Legia.sport.pl.

Polecamy

Komentarze (74)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.