Dariusz Mioduski: FIFA zakończyła własną farsę
01.03.2022 11:40
Dariusz Mioduski powiedział, że możliwości wpływu na Rosję były znacznie większe po stronie FIFA niż UEFA. I to właśnie FIFA miała decydujący głos, który – nie wiadomo dlaczego – był bardzo długo wstrzymywany. – W końcu światowa federacja zakończyła własną farsę... Wcześniejsza decyzja, to całe oparcie się o olimpijskie reguły, zmianę nazwy reprezentacji, brak hymnu – to wszystko było zwykłą prowizorką. Na szczęście ktoś w końcu poszedł po rozum do głowy – stwierdził 58-latek.
Właściciel Legii był dumny ze stanowczego podejścia PZPN-u i prezesa Cezarego Kuleszy (niewystawienie, niezależnie od wszystkiego, polskiej drużyny narodowej przeciwko Rosji). W pełni identyfikował się z tą decyzją i ją popierał. – W życiu są pewne wartości, które trzeba utrzymywać i pielęgnować. Niezależnie od tego jakie są koszty, nawet jeśli tym kosztem miałby być walkower. A przecież na początku taka możliwość wchodziła w grę. Tu z kosztami nie należało się jednak liczyć i Czarek świetnie to czuł. Świat także to zrozumiał i bardzo szybko zaczął wspierać nasze działania – dodał.
Mioduski jest wiceprezesem European Club Association, stowarzyszenia zrzeszającego europejskie kluby, które planuje działania w tej sprawie. Sternik stołecznego klubu poleci do Londynu, gdzie rozpocznie się dwudniowe spotkanie zarządu, na którym ta kwestia będzie dyskutowana. – Co prawda nie mamy wielkich narzędzi, takich jakie mają FIFA czy UEFA, ale to nie ma znaczenia. Z punktu widzenia etyczno-moralnego jako ECA powinniśmy działać. Zrzeszamy kluby z Ukrainy oraz Rosji, to trudna sytuacja, ale musimy wysłać pewien sygnał. Jeśli jeden kraj atakuje drugi, to nie możemy tego zaakceptować. I na pewno tego nie zaakceptujemy – zakończył.
Całą rozmowę można przeczytać w serwisie sport.interia.pl.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.