Dariusz Mioduski: Legia nie da się szantażować
04.07.2017 12:00
- Piłkarz musi zrozumieć, że jako właścicielowi i prezesowi zależy mi na jednym: chcę mieć w drużynie najlepszych piłkarzy. Chcę mieć jakość. Działam w interesie klubu, a w interesie klubu jest zatrzymanie Vadisa. Mamy więc dość klarowną sytuację. Pierwszy scenariusz - jest oferta za zawodnika, którą jesteśmy w stanie zaakceptować i on odchodzi, a w to miejsce sprowadzamy równie dobrego gracza. Drugi scenariusz? Przychodzą do nas kluby z ofertami nie do zaakceptowania i Vadis gra u nas do końca obowiązującego kontraktu, a Legia nie zarabia na nim ani złotówki. To dla mnie do przyjęcia.
Denerwowała pana jego przedłużone wakacje?
- Na początku absolutnie nie. Vadisowi rodziło się pierwsze dziecko. Poród się opóźniał. W pełni rozumiałem jego sytuację rodzinną. Zarówno ja, jak i trener Jacek Magiera zgodziliśmy się na jego wyjazd do Belgii. Po porodzie sytuacja się jednak zmieniła. Nie mogło być tak, że reszta zespołu pracuje, a jeden zawodnik nie. Patrzą na to wszyscy w klubie i na zewnątrz. Na takie zachowanie nie ma mojej zgody. Dlatego nasza postawa była zdecydowana: Vadis musiał wrócić.
Ale dawał sygnały, że nie bardzo mu się spieszy do Polski.
- Vadis jest podstawowym piłkarzem tego zespołu, jego bardzo ważnym ogniwem. Musi jednak zrozumieć, że nie jest ponad innymi członkami kadry. Drużyna jest najważniejsza. Dopóki jestem w klubie nie będzie sytuacji, w której prywatne interesy piłkarza będą ponad interesami klubu. Każdy, także Vadis, musi to uszanować. Legia nie da się w żaden sposób szantażować żadnemu zawodnikowi. Są zasady, których trzeba przestrzegać. W tej kwestii jestem i będę nieugięty, choćby miała tu grać największa gwiazda futbolu.
Kibice martwią się, że inni się zbroją, a w Legii do tej pory zerowy ruch transferowy.
- Rozumiem zniecierpliwienie kibiców. Natomiast okienko transferowe dopiero się otworzyło. Muszę wiedzieć, co stanie się z Vadisem. Nie musimy się spieszyć z podpisywaniem kolejnych kontraktów. Powtarzam, najważniejsza jest jakość, a nie ilość. Wystarczy nam kilka wzmocnień, ale zależą też one od tego, kto odejdzie. Mamy przygotowane różne warianty.
Zapis całej rozmowy z Dariuszem Mioduskim można przeczytać na strnach "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.