Dariusz Mioduski

Dariusz Mioduski: Liga Konferencji to cel minimum

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: TVP Sport, sport.tvp.pl

02.05.2021 11:00

(akt. 02.05.2021 12:05)

- Mistrzostwo smakuje wyjątkowo. Głównie z tego powodu, że nie będzie dyskusji i wątpliwości, który klub jest najbardziej utytułowany. Jest jasność. Mam nadzieję, że już tak zostanie do końca - i to się nie zmieni – mówił w rozmowie z TVP Sport Dariusz Mioduski, prezes i właściciel Legii.

- Każdy tytuł dla Legii jest istotny. W ostatnich latach zdobywaliśmy wiele mistrzostw – prawie połowę wszystkich w ciągu ostatnich siedmiu-ośmiu lat. To na pewno coś, co daje mi duże poczucie satysfakcji. Ale z drugiej strony nie ukrywam, że mistrzostwo to dla nas pewnego rodzaju przepustka - po to, żeby grać jesienią w europejskich pucharach. Lato to najbardziej stresujący okres, stanowi największe wyzwanie dla nas. Mam nadzieję, że przełamiemy klątwę i w tym roku będzie dobrze.

- Plan na świętowanie mistrzostwa? Nie mogę zdradzić jeszcze planu, ale jestem bardzo zadowolony, że na ostatnim meczu ligowym, z Podbeskidziem, będą już kibice. Nie będzie zapełniony cały stadion, tylko 25 procent obiektu, ale to już jest coś. To zupełnie co innego, jak fani pojawią się na trybunach i będą obecni przy ceremonii medalowej. Potem będzie o wiele większa swoboda, aby zorganizować coś fajnego. Mamy już konkretne plany.

- Liga Mistrzów, Liga Europy, Liga Konferencji – w co celuje Legia? W najwyższe cele, ale chcemy być też realistami. Wydaje mi się, że w Polsce jest małe zrozumienie tego, co znaczy awans do Ligi Mistrzów. Cały czas mamy wspomnienie tego, co miało miejsce pięć lat temu. Ale mało kto zdaje sobie sprawę, że rzeczywistość jest teraz zupełnie inna, tak samo jak ścieżka. Kiedyś, z tzw. ścieżki mistrzowskiej awansowało sześć klubów, teraz – cztery. Szanse się zmniejszyły, tylko przez ten sam fakt. Z drugiej strony – mamy jasnych liderów, takich jak Dinamo Zagrzeb, Red Bull Salzburg, Midtjylland, Ferencvaros, którzy mocno się wzmocnili. Duże pieniądze zostały zainwestowane w te kluby. To rywale, z którymi przyjdzie nam się mierzyć, aby się dostać do Champions League. Podchodzimy do tego spokojnie, to jest piłka. Marzenia są, ale stąpamy po ziemi. Chcielibyśmy zagrać w Lidze Europy, która w tym roku też będzie inna. Nie zagra w niej 48 drużyn, tylko 32. Będzie zatem o wiele bardziej prestiżowa, trudna. Przeciwnicy będą z jeszcze wyższej półki.  Ale nie ukrywam, że jeżeli mielibyśmy zagrać w Lidze Konferencji, to nie będę rozpaczał. To dla nas absolutnie cel minimum, który chcemy zrealizować, a będziemy mierzyć wyżej.

- Czy jestem w stanie powiedzieć, że żaden z ważnych piłkarzy Legii nie odejdzie tego lata z klubu? Wydaje mi się, że nie ma prezesa w futbolu, który może złożyć taką deklarację. Niestety, nie zawsze zależy tylko od klubu. Naszą intencją na pewno nie jest osłabianie drużyny. Liczymy się z tym, że nasi zawodnicy, którzy reprezentują bardzo wysoką formę, szczególnie niektórzy, grając w kadrach narodowych, wzbudzają duże zainteresowanie na rynku. I myślą potencjalnie o tym, żeby grać w lepszych ligach i klubach. Nie wykluczam, że tego typu presję będziemy musieli jakoś znieść. Na pewno, z naszej perspektywy to nie będą łatwe dyskusje. Chcemy zatrzymać wszystkich naszych najbardziej wartościowych graczy. Nie ukrywam, myślimy również o wzmocnieniu się na paru pozycjach, żeby konkurencja była jeszcze większa i żeby jakość zespołu była wyższa.

- Artur Boruc jest pewny zostania w Legii – prawda czy fałsz? Nie ma jeszcze oficjalnej informacji. Ale powiem tak: Artur to Artur. Ma w Legii status troszkę inny, ze względu na swoją historię i emocje związane z klubem. Pokazał w tym sezonie, że - mimo że nie jest już najmłodszym zawodnikiem w zespole – wartość jest. Zrobimy wszystko, aby sfinalizować rozmowę z Arturem.

- Transfery przychodzące – ile ich może być, mniej więcej, i na jakie pozycje Legia szuka piłkarzy? To nie jest tak, że sezon się już zakończył. Piłkarze są zmotywowani, chcą wygrywać mecze, cały czas walczą o swoje. Nie chciałbym dziś mówić kto, gdzie zostanie ściągnięty, na jaką pozycję. Wiadomo, że na kilku pozycjach przydałaby się większa konkurencja albo wzmocnienie. Musimy być coraz lepsi, ten proces nigdy się nie zatrzymuje. Zawsze szukamy zawodników, którzy mogą nas wzmocnić. A w letnim okienku - w szczególności, w kontekście pucharów. Będziemy patrzeć na graczy, którzy realnie mogą wejść, nawet do podstawowego składu. Mamy młodych zawodników, którzy też są dobrzy. Raczej będziemy patrzeć na takich piłkarzy, którzy mogą nam pomóc w kwalifikacjach.

Polecamy

Komentarze (176)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.