News: Dariusz Mioduski: Nie jestem rewolucjonistą - wideo

Dariusz Mioduski: Nie jestem rewolucjonistą - wideo

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

23.03.2017 12:44

(akt. 13.12.2018 01:15)

- Rano przyszedłem normalnie do pracy i spotkałem się już m.in. z Jackiem Magierą czy Michałem Żewłakowem. Wszystko dopiero się zaczyna. Co do kwestii właścicielskiej, wszystko zostało już chyba powiedziane. Przez następne trzy miesiące mamy jeden cel - mistrzostwo Polski. Rozmawiając z piłkarzami jasno to podkreśliłem. Będę ze wszystkich sił wspierał zespół, chcę pomóc o osiągnięciu sukcesu - rozpoczął spotkanie z dziennikarzami Dariusz Mioduski, samodzielny właściciel Legii Warszawa.

- Do środy nie chciałem, by moja rola jako prezesa była częścią dyskursu. Starałem się to ukrywać, ale wiedziałem od początku, że będę chciał pełnić tę funkcję. Wczoraj oficjalnie zostałem powołany na pięcioletnią kadencję. Legia musi mieć własny model, nie można stosować rozwiązań z innych krajów w stosunku 1:1. Będziemy czerpać wiedzę z innych lig, z innych części Europy. Potrafiliśmy już pokazać na boisku, że możemy walczyć o wygraną z najsilniejszymi klubami. Będziemy musieli inwestować, ale chcemy notować ciągły progres. Myślę m.in. o ośrodku w Książenicach czy boiskach od strony Czerniakowskiej. Musimy poprawić jakość dostępnych dla nas technologii. Skauting działa dobrze, ale i tak będziemy chcieli w niego zainwestować, by było jeszcze lepiej. Docelowo będziemy chcieli opierać się na wychowankach, ale to musi trochę potrwać.


- Mam pomysły, chcę wdrażać je w życie i brać za nie odpowiedzialność. Nie lubię w życiu przegrywać i cieszę się, że udało się doprowadzić sprawę do końca. Boli mnie jednak to, że klub przeszedł przez konflikt, który był tak głośny w mediach. Pewne rzeczy powinny być zrobione lepiej. Przez ostatnie lata osiągnęliśmy wiele i poprzedniemu zarządowi należą się podziękowania. To zasługi wszystkich, którzy pracowali w Legii. Nie możemy myśleć, że wszystko osiągnęliśmy, bo jesteśmy dopiero na początku drogi. Wiem, że w kolejnych latach powtórzenie sukcesów będzie trudniejsze. Musimy się rozwijać, by nadal powtarzać triumfy z ostatnich lat. Żałuję, że część osób odchodzi z klubu. Dziękuję im za wysiłek z ostatnich lat, bo robili wszystko najlepiej. Nie jestem rewolucjonistą, ale wierzę w spokojną ewolucję. Ludzie, którzy odeszli, nie są osobami, które sprawią, że klub przestanie funkcjonować. Wszedłem w czwartek rano do budynku i wszystko działa. Parę nowych osób zapewne się pojawi, ale najpierw chcę się oprzeć o pracowników, którzy są już w klubie. 

 

- Sprawa kibiców jest obecnie wyolbrzymiana. Nie przychodzę tu jako ktoś nowy. Od 3,5 roku miałem 60 procent akcji. Realizowana polityka była wspólnie ustalona. Relacje z fanami są bardzo dobre, a kibice są esencją tego klubu. Nie wyobrażam sobie, by zejść z drogi dialogu. Wszystko wyjdzie w praniu, ale nie zamierzam sobie radzić w inny sposób. Jarek Jankowski, który dołączył do zarządu, rozumie to środowisko. Mogę się od niego uczyć, a on będzie mi pomagał. Może liczyć na moje pełne wsparcie. Wydawało się, że z Bogusławem Leśnodorskim mamy różną osobowość. Wiele rzeczy nas łączyło; cele, emocje, ale i fundamentalne postrzeganie pewnych wartości. Gdyby ktoś ocenił nas od środka, znalazłby wiele podobieństw. Mamy jednak inne style. Będę działał inaczej, ale obaj robimy to, co jest najlepsze dla tego klubu. Celowo zdecydowałem się na przejęcie pełnej kontroli. Legia potrzebuje spokojnej ewolucji i przygotowania do wejścia na nowy poziom. Jeśli wtedy będzie potrzebny inwestor, który wniesie głównie pieniądze, to będę na to otwarty. Nie wiem czy to kwestia miesięcy czy lat. 

 

- Na co stać Legię przez kolejne pięć lat? Liczę, że będzie przynajmniej tak dobrze, jak przez okres rządów prezesa Leśnodorskiego. Na pewno za rok trudniej będzie dostać się do Ligi Mistrzów, bo będziemy musieli być lepsi od mistrzów Holandii czy Turcji - to efekt zmian w sposobie kwalifikacji. Celem w Polsce zawsze będzie mistrzostwo, a także regularna gra w grupie Ligi Europy. Będziemy też chcieli awansować dalej. Możemy również myśleć o dostaniu się po raz kolejny do Champions League. Spodziewam się porównań z prezesem Leśnodorskim, zostawił na klubie pewien znak. Ludzie szybko zrozumieją, że nie będę próbował być nim. Na pewno będę wykorzystywał swoje umiejętności, by iść dalej. 

 

- Kibice chcą wszystkiego „na już”. Ja też bym chciał, ale wszystko musi się zmieniać po kolei. Możemy ściągać świetnych piłkarzy, a nie jest powiedziane, że sprawdzą się przy takiej presji. Oczekiwania mogą być jeszcze większe. Musimy zakładać, że dostaniemy się do fazy grupowej Ligi Europy - tak jest skonstruowany budżet. Trzeba jednak planować coś więcej. Jest chociażby obszar komercyjny, który powinien generować większe przychody. Jeśli nie daj Boże stanie się tak, że powinęłaby nam się noga, to będziemy musieli kombinować, czasem dołożyć własne pieniądze. Żałuję, że nie mamy pewnej rezerwy z Ligi Mistrzów, bo dawałaby nam komfort, ale… trudno. Jedziemy dalej.


- Konflikt właścicielski? Wszyscy chcieliby więcej wiedzieć, to wszystkich ciekawi, ale to już przeszłość. Klub musi skoncentrować się na walce o mistrzostwo Polski. Stało się, jak się stało, ale ten temat zaczyna być dla mnie nudny. Naprawdę, koncentrujmy się na sprawach sportowych. Moim kluczem jest otoczenie się jak najlepszymi ludźmi. Otrzymuje codziennie wiele CV. Myślę, że w kraju jest wiele osób gotowych do pracy w Legii - za mniejsze pieniądze, ale z pasją. To nas wyróżnia na rynku. Najlepsi dostaną dużą dozę samodzielności. Nie będę ingerował codziennie we wszystkie kwestie. Nie będę naddyrektorem sportowym, bo od tego są inni. Te osoby dostaną taką strukturę, by jako zespół podejmowały jak najlepsze decyzje. Staram się być wyważony, choć emocje dochodzą do głosu, kiedy oglądam mecze Legii. Lubię słuchać, moje drzwi są dla mnie otwarte. Jestem gotowy na konstruktywną krytyką i wszelkie rozmowy.


- Jarek Jankowski będzie odpowiedzialny również za inne sekcje. Wywodzi się z koszykówki i wie, jak ważne jest budowanie legijnej społeczności. Mamy ogromne tradycje w wielu dyscyplinach i nie będziemy o tym zapominać. Musi być w tym jednak racjonalność. Nie możemy wydawać milionów na rzeczy, które nie są związane z priorytetową piłką nożną.


- Zawsze wychodziłem z założenia, że chcąc być wielkim klubem, musimy działać w wielki sposób. Największe kluby działają na arenie europejskiej, regularnie się spotykają. Zespoły mające pozycję międzynarodową, są faktycznie największe. Aby to zrobić. musimy działać w wymiarze europejskim. To nie jest najciekawsze dla ludzi, ale to spowodowało, że pozycja wielu klubów z naszej kategorii budżetowej mocno rośnie. Wszedłem do zarządu ECA, gdzie siedzą szefowie największych klubów na świecie. Kilka rzeczy udało się zrobić, jestem integralną częścią rozmów o reformie rozgrywkach. Uwierzcie mi, mogło być znacznie gorzej. Cieszę się, że Ekstraklasa ma też swojego przedstawiciela. Dobrze, że Zbyszek Boniek będzie startował do Komitetu Wykonawczego UEFA. Coś mi mówi, że tam wejdzie i że będziemy działać na korzyść polskiej piłki. Czas zmienić również złą pozycję w rankingu klubowym.


- Nie jestem w stanie mówić jeszcze o letnich transferach. Dopiero o tym porozmawiamy. Będzie też kwestia tego, jak skończymy sezon. Inaczej się o tym dyskutuje po zdobyciu mistrzostwa, a przed walką o Ligę Mistrzów. Chcemy zrobić jeszcze lepsze transfery, niż w ostatnich latach. W ostatnich okienkach było dobrze, ale jeśli pewne rzeczy usprawnimy, to będzie jeszcze lepiej. Nie jestem jednak zamknięty na wydawanie pieniędzy.


- Wierzę, że kwestia uruchomienia budowy boisk od strony ul. Czerniakowskiej jest do załatwienia szybko. Ośrodek? W ciągu ostatnich kilku miesięcy to przyhamowało. Zabrakło lidera tematu. Miałem nadzieję, że będę w stanie powiedzieć o finansowaniu i starcie budowy, ale na razie nie mogę tego powiedzieć. Musimy odblokować pewne zatory decyzyjne. Temat akademii jest mi bliski sercu, bo Legia musi mieć dobry system szkolenia. To ma być jeden z fundamentów. Co roku powinno się pojawiać 2–3 chłopaków wzmacniających drużynę seniorów. Założenie jest takie, by wybitni odchodzili potem do najlepszych klubów, a nie tych przeciętnych. Chciałbym, byśmy mieli taką pozycję jak Ajax, ale do tego daleka droga. Wizja bycia w 1/4 finału LE nie byłaby zła. Mamy akademię, która dobrze działa? Chyba nie. Bez dobrej infrastruktury nie jesteśmy w stanie dojść bardzo wysoko, ale to nie jest wszystko. Najlepsze akademie mają swój pomysł, inwestują w świetnych fachowców. Nie wygramy wojny cenowej z innymi klubami - nigdy. Musimy mieć najlepszych chłopaków z Polski. Wiem, że możemy na Łazienkowską ściągnąć największe talenty. Mamy w akademii fajną grupę ludzi. Kierownictwo akademii się zmieni, ale głównym powodem jest to, że potrzebuję ludzi bardziej otwartych na zmiany. Wszyscy mają się rozwijać, ale ściągniemy też trochę wiedzy zewnętrznej. Czasem trzeba jednak sięgnąć po doświadczenia osób zza granicy.


- Mam nadzieję, że Michał Żewłakow z nami zostanie. Jeśli po jakimś czasie zdecyduje, że to nie jest miejsce dla niego, to będzie to jego decyzja. Na razie ma duże poczucie odpowiedzialności i kocha swoją pracę. Nie ma powodu, by gdzieś odchodził. Został wrzucony na głęboką wodę, bez doświadczenia. Daje sobie świetnie radę - lepiej, niż mogłoby się wydawać. Wie jednak sam, że są obszary, w których może być lepiej. W każdym aspekcie Legia może notować progres. Rozmawiałem wstępnie z Magierą, Zielińskim czy Żewłakowem i wszystkie te osoby będą ważnymi i integralnymi częściami klubu.


- Od początku chciałem, by Vadis Odjidja-Ofoe trafił do Legii. O takich piłkarzy nam chodzi, takich zawodników chcemy pozyskiwać. Belg jest takim piłkarzem i osobą, że wszyscy wokół niego grają lepiej. Zrobię wszystko, by został u nas. Czy tak się stanie? Nie mam możliwości czegoś zadeklarować na sto procent. Mam nadzieję, że uda się nam go zatrzymać przynajmniej na rok, a może i dłużej. 

Polecamy

Komentarze (140)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.