News: Dariusz Mioduski: Nie pozwalamy sobie, by wszystko robił trener

Dariusz Mioduski: Nie pozwalamy sobie, by wszystko robił trener

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.sport.pl

16.06.2015 09:33

(akt. 07.12.2018 22:59)

- Trzeba wiedzieć, że finanse wszystkich klubów w Polsce wyglądają inaczej niż w normalnym biznesie. Nie jest tak, że ma się koszty i przychody mniej więcej w tym samym czasie. Koszty są cały czas, a przychody - tylko kilka razy w roku. W międzyczasie trzeba sobie radzić, zdarzają się momenty, w których mogą się pojawić opóźnienia w wypłatach. Żaden klub w Polsce nie ma rezerw na koncie, Legia też nie - mówi w rozmowie z "Legia.sport.pl" Dariusz Mioduski, większościowy udziałowiec stołecznego klubu.

Szykujecie transfery nowych graczy. Ostatnie zdanie w sprawie przydatności piłkarzy należy do trenera Henninga Berga?


- Jest bardzo ważne, kluczowe, ale nie ostatnie. Jako klub nie możemy sobie pozwolić, by wszystko było robione tylko przez trenera i pod jego kątem. Patrzymy długofalowo.

 

Kontrakt Norwega wygasa za trzy lata. Nie chcecie mu dać wolnej ręki, by sam dobierał sobie piłkarzy?

 

- Chcemy stworzyć system, model grania i działania dla całej Legii. Berg ma nam w tym pomóc. Jego głos jest ważny, ale zakup piłkarzy omawiamy wspólnie.

 

W minionym sezonie pierwszy raz od lat rezerwy nie wypromowały ani jednego zawodnika z akademii.

 

- Berg szybko wprowadził dużą grupę młodych piłkarzy do treningów, niektórzy jesienią grali. Można się nawet przyczepić, czy nie za dużo. Wiosną przyszła większa presja, drużyna prezentowała się słabiej, dlatego nie dziwi mnie to, że Berg zawęził grupę piłkarzy. Ale ja i tak jestem za tym, by co sezon mieć w składzie dwóch, trzech młodszych zawodników, najlepiej wychowanków, którzy będą grali regularnie. I to nawet kosztem popełnianych błędów. Jako właściciel klubu, ale też kibic, jestem w stanie przyjąć i zrozumieć takie błędy... 

 

Ściąganie 21-letniego Pablo Dyego z Fluminense kłóci się trochę z waszą wizją regularnego wprowadzania do składu wychowanków.

 

- Chcemy stawiać na naszą młodzież, ale nie zapominajmy, że przede wszystkimi liczy się jakość. Na razie zawodnicy, którzy przychodzili do nas z Brazylii jej nie dawali. Berg i nasz skauting są jednak przekonani, że Dyego ma naprawdę duży potencjał. Poza tym sprowadzenie go niewiele nas kosztuje. Jeśli zawodnicy akademii chcą zrobić karierę, to po prostu muszą prezentować odpowiedni poziom. 

Ostatni mecz sezonu z Górnikiem dobitnie pokazał stosunek Sá do Berga. Portugalczyk zszedł z boiska, nie czekając na zmianę.


- Niepotrzebna demonstracja, byłem tym zawiedziony. Tym bardziej że długo Sá miał we mnie sprzymierzeńca. Zwykle tego nie robię, ale zaraz po transferze rozmawiałem z nim, starałem się go motywować i wspierać. Ostentacyjnym zejściem z boiska w meczu z Górnikiem pokazał jednak, że do nas nie pasuje.



Całą rozmowę z Dariuszem Mioduskim można przeczytać w tym miejscu. 

Polecamy

Komentarze (19)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.