Dariusz Mioduski o Dominiku Nagyu
20.10.2017 08:49
– Wywiad dla węgierskich mediów był przeprowadzony dzień po zajściu na naszym obiekcie, a dopiero kilka dni później opublikowany. W dodatku dziennikarze nadinterpretowali jego słowa o odejściu. Transfer? To normalne, że Dominik ma ambicje i chce grać w lepszym klubie. Tak się umówiliśmy, że Legia będzie dla niego trampoliną do zachodnich klubów, ale wszystko ma swoją kolej rzeczy – tłumaczy prezes mistrza Polski i wskazuje na inny problem Nagya. Charakter.
– Wspieram decyzję trenera Jozaka. Podobnie jak on uważam, ze Dominik powinien przemyśleć kilka spraw. Trener chce, żeby przede wszystkim oczyścił głowę. Ostatnio grał po prostu słabo. Nie był skupiony na futbolu. Żeby być gwiazdą, trzeba grać jak gwiazda. Robić różnicę, sprawiać, żeby cały zespół grał lepiej. Taki status nie bierze się z niczego, a Dominik ostatnio chyba trochę tak myślał, że będzie występował za zasługi. Za jakiś czas, jeśli udowodni na boisku swoją przydatność i wartość, może wrócić do zespołu – dodaje szef stołecznego klubu.
– Nagy imprezuje? Nie pije alkoholu. Jest młody, może się czasem pobawić. Nie bądźmy hipokrytami. Na wszystko jest jednak czas i miejsce. Nie może się dziwić, że kibice patrzą na niego krzywo, gdy Legia przegrywa, a on słabo się prezentuje. Wychodzisz na kolację, siedzisz o 24 na mieście, a na następny dzień grasz mecz. To byłoby okej i do przyjęcia, gdyby na boisku wszystko się zgadzało. A się nie zgadza. To jest Legia. Tu trzeba zapieprzać. Dominik musi zrozumieć, że w tym klubie wymagania są ogromne – apeluje Mioduski.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.