Dariusz Mioduski: Próbujemy przekonać miasto do naszych projektów
09.07.2015 10:02
O różnicach w finansach
- Liga angielska podpisała w tym roku kontrakt dotyczący praw medialnych na okres trzech lat opiewający na kwotę ponad 5 mld euro. Każdy klub, który jest w angielskiej Premiership, również ten najgorszy, o którym wszyscy myślą, że muszą z nim wygrać, będzie dostawał z samych praw medialnych około 130 mln euro rocznie. Legia, klub o największym budżecie w Polsce - dwa razy większym od budżetu klubu znajdującego się na kolejnej pozycji - ma rocznie... 120 mln złotych. Możliwości zakupu najlepszych zawodników i umiejętności na boisku są nieporównywalne. Niedawno graliśmy mecz z Ajaksem Amsterdam. Skrytykowano nas, że nie wygraliśmy. Ale nikt nie wspomniał o tym, że zmierzyliśmy się z klubem, który ma budżet niemal czterokrotnie wyższy od naszego, który ma własną akademię piłkarską i korzysta z najlepszych praktyk wypracowanych przez ponad 25 lat. Intensywnie pracujemy nad tym, aby w ciągu kilku lat zrównać się z nimi. Na obecnym etapie możemy liczyć na przypadek, szczęście, natomiast co do zasady - nie powinniśmy wygrać meczu z taką drużyną.
O zainteresowaniu piłką polskiego biznesu
- Dzisiaj produkty takie, jak Legia czy polska piłka, są atrakcyjne dla pewnej części biznesu, ale jeszcze nie dla największych graczy, którzy mogą przeznaczyć na to największe pieniądze. A tak dzieje się w Anglii, w Niemczech, Hiszpanii, Holandii, Francji itd. Po prostu piłka realizowana na najwyższym poziomie przyciąga najpoważniejszych partnerów. Mamy pomysł, jak dobić do tego poziomu, ale pojawiają się ograniczenia.
O współpracy z miastem
- Jeżeli chodzi o współpracę z administracją, to nie ma właściwie takiego przypadku, żeby istotny klub piłkarski działający w krajach zachodnich nie miał jakiejś formy wsparcia czy współpracy z lokalnymi władzami. Dla wszystkich jest oczywiste, że dobry klub jest najlepszą formą promocji dla miasta, sprzyja przyciąganiu biznesu, turystów, tworzeniu marki. Kto by dziś słyszał o mieście Manchester, gdyby nie kluby Manchester United i Manchester City? Jest wiele niedużych miast zachodnioeuropejskich, które znane są z tego, że jest w nich klub piłkarski. Próbujemy do takiego myślenia przekonać władze Warszawy. Ten proces już się rozpoczął i jesteśmy dobrej myśli. Mieliśmy spotkania, prezentacje, mówiliśmy nie tylko o drużynie, ale również o działaniach dodatkowych, jak przedszkola piłkarskie Legii Warszawa. Ten projekt rozpoczęliśmy rok temu, a dziś mamy blisko 2 tys. dzieciaków, które zachwycone biegają po boiskach. A mogłoby ich być i 10 tys. Tylko potrzebujemy więcej miejsca i m.in. na ten temat rozmawiamy z miastem. Nie chodzi o to, by coś dawać. My chcemy tam zainwestować, wybudować boiska z korzyścią dla mieszkańców. Mówi się, że stadion Legia dostała za darmo. Nie wspomina się jednak, że w stosunku do innych stadionów w największych polskich miastach płacimy zdecydowanie najwyższe podatki i czynsz.
O bezpieczeństwie na stadionie Legii
- Oczywiście na stadionach zdarzają się incydenty, tak samo jak zdarzają się one na ul. Marszałkowskiej. Moim zdaniem, prawdopodobieństwo incydentu na ulicy jest większe niż podczas meczu u nas. Zrobiliśmy tak wiele w kwestii bezpieczeństwa, że stoi ono naprawdę na najwyższym poziomie. Zachęcam też do przychodzenia z najmłodszymi kibicami. Niedawno gościliśmy na stadionie 8 tys. dzieciaków zaproszonych na mecz w ramach naszego programu „Kibicuj z klasą”, w którym uczestniczą dzieci z całego regionu. To było prawdopodobnie wydarzenie, którego nie zapomną do końca życia. Naszym celem jest integracja, zbliżanie ludzi. Realizujemy kolejne projekty, a obecnie zakładamy fundację, która będzie opierać się na ogromnej rzeszy kibiców, sympatyków i przyjaciół klubu. Z jednej strony, będzie zajmowała się rozwojem dzieci i młodzieży, a z drugiej, będzie prowadziła działalność typowo charytatywną, zbierała pieniądze od naszej społeczności i pomagała dzieciom z problemami.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.