News: Dariusz Mioduski: Mamy zespół na mistrzostwo Polski

Dariusz Mioduski: W tym roku tytuł ma dodatkową wartość

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

06.05.2017 09:39

(akt. 04.01.2019 13:37)

- W tym roku jest mistrzostwo Polski ma dodatkową wartość, bo od następnego sezonu awans do Ligi Mistrzów będzie o wiele trudniejszy. Czy będzie więc premia motywacyjna? Mistrzostwo skutkuje ujemnym bilansem finansowym dla klubu, bardziej opłaca się... nie być mistrzem, ale to bez znaczenia. To dla nas furtka do Ligi Mistrzów. Pieniądze na premie też się znajdą - mówi w drugiej części rozmowy z "Przeglądem Sportowym" prezes i właściciel Legii, Dariusz Mioduski.

- W drużynie latem będzie rotacja, ale nie może być szalona. Zawsze sprzedaje się najlepszych, a nie najgorszych. Za nich trzeba uzyskiwać środki, które pozwolą sprowadzić zastępców. Jeśli, nie daj Boże, nie zdobędziemy mistrzostwa, to presja na zmiany będzie większa. Jeśli się uda, będziemy wzmacniać skład, a nie osłabiać.


- Mamy trenera, który jest z tym klubem mocno związany, dogłębnie go rozumie i zgadza się z jego filozofią, którą próbujemy wdrożyć, że mam nadzieję, że to trener na lata. Tego bym chciał. Drobne niepowodzenia nie będą na to wpływały. Jacek Magiera ma stabilność podejmowania decyzji i chciałbym, żeby był w ścisłym gronie osób, które będą budować klub od strony sportowej. Michała Żewłakowa zawsze ceniłem i uważam, że zrobił dużo dobrego dla Legii. Nie chcę niczego zmieniać na tym stanowisku i mam nadzieję, że on też nie planuje żadnych zmian.


- Inwestor? Mam dobre rozeznanie rynku i jestem świadom, że polska liga jest na marginesie tego, co się dzieje od strony biznesowej w światowej piłce nożnej. Zainteresowanie poważnych inwestorów jest głównie na Zachodzie, Chińczycy kupują marki. Sprowadzenie kogoś, kto rzuci parę groszy i nie zmieni drastycznie sytuacji w klubie, jest bez sensu – pojawi się tylko inna wizja i nowe oczekiwania. Dlatego nie szukam nikogo, ale trzymam rękę na pulsie.


- Polityka wobec kibiców była ustalona na początku i wspierałem ją na każdym kroku. Kibice są inteligentni, niezależnie, na której trybunie siedzą – wiedzą, po co jestem w klubie, że wkładam w tę pracę całe serce i życie. Mieliśmy okazję się spotkać i to nie był ostatni raz. Mam świadomość jak ważny jest ten dialog. Dlatego poprosiłem, żeby przyłączył się do mnie Jarek Jankowski, który oprócz tego, że ma doświadczenie biznesowe, to bardzo dobrze rozumie kwestie kibicowskie. Jemu podlega ten obszar, ale jesteśmy w pełni zgodni co do kierunku, w którym powinniśmy iść.


Zapis całej rozmowy z Dariuszem Mioduskim można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (140)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.