Dariusz Wdowczyk: Koronie bardziej chciało się wygrać
08.03.2006 13:35
- Przyjechaliśmy na mecz z przyzwoitą zaliczką z Warszawy. Pewnie podświadomie trochę czuliśmy się faworytami. Poza tym na boisku w Kielcach walory zatraciła większość moich zawodników. Brazylijczycy w ogóle nie radzili sobie na tak śliskiej nawierzchni. Nie istnieją buty‚ które zapewniłyby przyczepność na takim podłożu. Ale nie będę do tego dorabiał ideologii‚ bo obie drużyny grały w takich samych warunkach. Przegraliśmy bo Korona była lepsza‚ mam nawet wrażenie‚ że trochę im się bardziej chciało biegać - powiedział trener Legii <b>Dariusz Wdowczyk</b>. Cała rozmowa znajduje się poniżej
- Długo nie wychodził pan z szatni po zakończeniu meczu. Pańscy zawodnicy dostali porządną reprymendę?
- Nie. Wyjaśniłem im wszystko w spokojnych słowach. Nie było sensu krzyczeć. Wszyscy siedzieli w milczeniu‚ załamani rezultatem. To‚ co miałem do powiedzenia w gorących słowach‚ nie byłoby zapewne obiektywne. Szczegółowej analizy trzeba dokonać na spokojnie.
- Zapowiadał pan walkę o mistrzostwo i Puchar Polski. Plany trzeba jednak szybko zrewidować.
- Korona sprowadziła nas na ziemię. Dostaliśmy w Kielcach zimny prysznic. Niektórzy widzieli nas już jako zwycięzców wszystkich wiosennych meczów. Tymczasem przed nami jeszcze dużo pracy. Aczkolwiek nie uważam‚ żebyśmy popełnili jakiś błąd w przygotowaniach.
- Czego zabrakło pańskim piłkarzom‚ by awansować do półfinału?
- Przyjechaliśmy na mecz z przyzwoitą zaliczką z Warszawy. Pewnie podświadomie trochę czuliśmy się faworytami. Poza tym na boisku w Kielcach walory zatraciła większość moich zawodników. Brazylijczycy w ogóle nie radzili sobie na tak śliskiej nawierzchni. Nie istnieją buty‚ które zapewniłyby przyczepność na takim podłożu. Ale nie będę do tego dorabiał ideologii‚ bo obie drużyny grały w takich samych warunkach. Przegraliśmy bo Korona była lepsza‚ mam nawet wrażenie‚ że trochę im się bardziej chciało biegać.
- Pamięta pan mecz‚ kiedy Legia straciła trzy bramki?
- Na pewno nie było to za mojej kadencji. Defensywa w rundzie jesiennej była znakiem firmowym Legii. Mam nadzieję‚ że do pięknego zwyczaju nie tracenia goli wrócimy już w sobotę w meczu ligowym. Teraz nie pozostało nam już nic innego‚ jak skupić się na rozgrywkach ekstraklasy.
- W drugim meczu żaden z napastników Legii nie strzelił gola. Nie martwi pana jeszcze ta nieskuteczność?
- Nie robię dramatu. W ligowym spotkaniu przynajmniej stwarzaliśmy sobie dobre okazje. Teraz nawet z tym było średnio. Powiedziałem jednak chłopakom‚ że prawdziwą drużynę poznaje się‚ jak reaguje po porażce‚ a nie po zwycięstwie.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.