Dariusz Żuraw: Legia z otwartą drogą do mistrzostwa
30.05.2020 22:44
- Przykro jest przegrywać taki mecz, kiedy zespół nie gra źle, w którym tworzy sytuacje i nie jest drużyną gorszą. Taka jest jednak piłka, Legii udało się strzelić, nam się nie udało. Zdobyliśmy bramkę podobno z minimalnego spalonego, więc ta sztuka nam się nie udała. Schodzimy z boiska pokonani, muszę pogratulować rywalom zwycięstwa i otwartej drogi do mistrzostwa. Niestety muszę to powiedzieć, bo po tej porażce, teraz w każdym kolejnym meczu musimy walczyć o trzy punkty, żeby zająć jak najwyższe miejsce w lidze - powiedział cytowany przez oficjalną stronę internetową Lecha Poznań.
- Przewaga w tabeli jest tak duża, że trudno o czymkolwiek myśleć. Nasza niezła gra momentami pozwalała na złapanie optymizmu. W sobotę zostaliśmy sprowadzeni na ziemię. Patrząc na tabelę i liczbę punktów trzeba to jasno powiedzieć, że dogonienie Legii będzie trudne. W tym momencie to raczej niemożliwe.
- Zabrakło nam trochę szczęścia, skuteczności. Myślę, że te detale były po stronie Legii, która była bardzo dobrze zorganizowana, wyprowadzała kontry. Nie wykorzystaliśmy tych sytuacji, które tworzyliśmy. Dlatego legioniści zdobyli trzy punkty, a my nie mamy żadnego.
- Brak kibiców wpłynął na postawę meczu? Atmosfera jest na pewno dziwna, inna. Pewnie na stadion przybyłoby sporo kibiców, którzy by nam pomogli w trudniejszych momentach. Drużynie byłoby łatwiej wykrzesać resztki sił. Do samego końca graliśmy o to, żeby zdobyć przynajmniej wyrównującą bramkę, lecz nie daliśmy rady.
- Dlaczego pozwoliliśmy odciąć Legii skrzydła i sparaliżować Ramireza w pierwszej połowie? Musiałbym przeanalizować to spotkanie. Mówiłem już przed meczem, że Legia ma na każdej pozycji doświadczonego zawodnika. I w sobotę to po prostu pokazała.
- Ocena występu Bohdana Butki, który miał problemy z powstrzymaniem Michała Karbownika i Luquinhasa? Nie chcę oceniać na gorąco. Mieliśmy o jeden dzień mniej odpoczynku. Regeneracja okazała się krótsza, dlatego w końcówce meczu było widać, iż mamy kłopoty. Wiadomo, że Legia ma dobrych i dynamicznych zawodników. Rywale nie stworzyli jednak nie wiadomo jak dużej liczby sytuacji, nie zdominowała nas. To bardziej my prowadziliśmy grę.
- Dani Ramirez zagrał słabiej, dlatego szukaliśmy innych rozwiązań. Stąd ta zmiana.
- W pierwszej połowie Legia była znaczniej agresywniejsza, tworzyła więcej okazji, a Lech wyglądał na zaspanego i zaskoczonego? Z ławki aż tak to nie wyglądało. Wydaje mi się, że to my bardziej prowadziliśmy grę, przynajmniej na początku. Dobrą sytuację po akcji Pedro Tiby miał Tymoteusz Puchacz, później Timur Żamaeldtinow miał dobrą sytuację. Zawsze jest tak, że kiedy zespół się wycofa, jest łatwiej się bronić oraz doskoczyć niż w momencie gdy drużyna jest wysoko i przestrzenie są większe.
- Błąd van der Harta? Nie przypominam sobie kiedy ostatnio przytrafiła mu się taka pomyłka. Szkoda, że w taki sposób straciliśmy gola. Taki jest sport. Czasami popełnia się błędy.
- Co skłoniło mnie do Żameldtinowa, a nie Gytkjaera? Christian nie był jeszcze gotowy do wyjścia od pierwszej minuty, dlatego zagrał Timur. Czy gra bez widowni pomaga Rosjaninowi w walce z presją? Myślę, że Zamaledtinow nie miałby kłopotów z grą przy pełnych trybunach.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.