News: Roman Kosecki: Wszyscy grają, a Legia wygrywa

DGP: Byli piłkarze, dziś biznesmeni

Marcin Szymczyk

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

25.05.2012 11:03

(akt. 04.01.2019 13:09)

W dzisiejszym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej" ukazał się ciekawy artykuł "Pomeczowi biznesmeni". Traktuje on o byłych piłkarzach, którzy już w czasie swojej kariery inwestowali zarobione pieniądze oraz o tym jakie przyniosło to efekty. Wśród omawianych postaci jest kilku zawodników Legii, którym się powiodło. Zachęcamy do lektury.

Marek Koźmiński grający wcześniej w Udinese, Brescii, Anconie potrafi godzinami rozmawiać o kondycji małych i średnich firm we Włoszech. Zarobione pieniądze inwestował już w czasie swojej piłkarskiej kariery - przeznaczał na to od 50 do 80 proc. swoich przychodów. Efekty? Kilkanaście różnego rodzaju nieruchomości w całej Europie, w tym kamienica w prestiżowej części Krakowa, a także współwłasność klubu piłkarskiego Górnik Zabrze (obecnie udziałów już nie ma).


Od wielu lat za jednego z najlepiej radzących sobie w biznesie byłych piłkarzy uchodzi legenda polskiego futbolu Zbigniew Boniek, który także jeszcze w czasie zawodniczej kariery inwestował miliony zarabiane na boisku. Już po definitywnym porzuceniu trykotu założył firmę Go & Goal (pośrednik w obrocie prawami do transmisji telewizyjnych z ważnych wydarzeń sportowych), jest także właścicielem nieruchomości i sklepów w Rzymie. Od 2004 r. do 20 lipca 2006 r. ponownie związany był z Widzewem jako jeden ze współwłaścicieli. Od 18 czerwca 2007 r. do września 2008 r. był członkiem Rady Nadzorczej nowo utworzonego Klubu Sportowego Widzew Łódź SA.


Piotr Świerczewski, wicemistrz olimpijski z Barcelony w 1992 roku, grający w latach 90. m.in. we Francji (Olimpique Marsylia) ulokował według nieoficjalnych źródeł między 5 a 10 mln zł w różnego rodzaju inwestycjach w rodzinnym Nowym Sączu. Posiadał tu lub posiada dyskotekę, pub, trzy restauracje, dwa sklepy z akcesoriami sportowymi, kręgielnię i pizzerię. 


Część byłych piłkarzy pociąga też rynek kapitałowy. Byli reprezentanci Polski Tomasz Wieszczycki i Tomasz Łapiński z różnym skutkiem grają na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Początkowo obydwaj traktowali to jako hobby i przedłużenie emocji z boiska, potem giełda wciągnęła ich na poważniej. Plotki głoszą, że obaj, inwestując w akcje, zyski z rosnących kursów ulokowali w mieszkaniach.


Zakup nieruchomości zresztą to zdecydowanie ulubiona i najczęściej praktykowana forma inwestowania pieniędzy przez piłkarzy. Cezary Kucharski, były piłkarz warszawskiej Legii i reprezentacji Polski, dzisiaj poseł PO, według złożonego w Sejmie oświadczenia majątkowego posiada 18 mieszkań i dom. W większości są to lokale małe, kupowane w celach czysto komercyjnych. Średnio mają około 40 mkw. Jeżeli każde z mieszkań wynajmuje za ok. 2 tys. zł (podobno są w bardzo dobrych lokalizacjach), co miesiąc zarabia na wynajmie ok. 36 tys. zł. Po odjęciu kosztów utrzymania może liczyć na zysk wart 30 tys. zł. Dodatkowo Kucharski jest menedżerem piłkarskim, to jego firma CK Sport Management w dużym stopniu stoi za sportowymi i finansowymi sukcesami Roberta Lewandowskiego. Do niedawna był także właścicielem portalu internetowego Legia.Net, uchodzącego za jedno z najlepszych nieoficjalnych źródeł wiedzy o warszawskim klubie.


Inny były piłkarz i również poseł PO Roman Kosecki zarządza własną szkółką piłkarską Kosa Konstancin, w której kształci młode pokolenia zawodników. Również ma słabość do nieruchomości. Ale stawia na działki - ma cztery o powierzchni od 700 mkw. do 10 tys. mkw.


Grunty skupują również były napastnik Legii, ŁKS Łódź i reprezentacji Polski Marcin Mięciel (okolice Waplewa na Mazurach) i grający wciąż obrońca Legii Jakub Rzeźniczak (okolice Bielska-Białej). Najlepszy obecnie bramkarz polskiej reprezentacji, Wojciech Szczęsny z Arsenalu Londyn, bez większego wysiłku kupił dom w Polsce dla swojej mamy. Jak przekonywał w jednym z wywiadów, mama wreszcie ma taki uroczy zakątek, o jakim zawsze marzyła.


Przy tych potentatach wieloletni gracz Stomilu Olsztyn, Legii Warszawa i reprezentacji Polski Sylwester Czereszewski nie wygląda na krezusa. Ma tylko jeden mały apartament w Zakopanem (kiedyś miał dwa), jest także współwłaścicielem klubu fitness w Olsztynie. Ale i tak jest zadowolony. Podobnie jak inni, szczególnie ci, którzy majątki zgromadzili od zera, tylko dzięki sile swoich mięśni i samozaparciu. Ale również dlatego, że potrafili wyobrazić sobie siebie za 15 - 20 lat.


Cały artykuł można przeczytać w dzisiejszym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.