Domyślne zdjęcie Legia.Net

Dodatkowy mecz o mistrzostwo?

Redakcja

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

03.04.2007 07:22

(akt. 23.12.2018 15:39)

Kto jest obecnie liderem ekstraklasy? Teoretycznie Zagłębie. Ma wprawdzie gorszy bilans bramek niż BOT GKS Bełchatów, ale za to wygrało 2:1 bezpośrednie spotkanie. Praktycznie lidera wskazać trudno, bo przecież o pierwszym miejscu, w przypadku równej liczby punktów, decyduje dodatkowy mecz.
Mecz BOT GKS z Zagłębiem Lubin wcale nie będzie decydował o losach mistrzowskiego tytułu. Rozgrywki ekstraklasy wygra zespól, który straci najmniej punktów w meczach z zespołami z dolnej części tabeli. Gdy obie drużyny spotykały się w Lubinie, nikt nawet nie przypuszczał, że to spotkanie może być kluczowe w walce o tytuł. W tym roku liczą się tylko pierwsze dwa miejsce, gdyż trzecia lokata nie daje już awansu do pucharów. Do wysokiego miejsca w lidze może przybliżyć BOT GKS zwycięstwo z Zagłębiem w najbliższej kolejce. Potem będzie z górki - z ciężkich wyjazdów pozostał tylko ten do Kielc. Ale Bełchatowianie pokazali w Wodzisławiu, że tak jak są w stanie wygrać każdy mecz - tak każdy mogą przegrać. Zobaczmy, gdzie mogą stracić punkty? W Łodzi? Dlaczego nie, przecież przegrali z ŁKS na własnym boisku. Z Cracovią też łatwo im nie będzie. U siebie kłopoty mogą mieć z Groclinem, ale ogólnie - terminarz jest ich atutem. Zwłaszcza że zawieszono Arkę, więc odpada spotkanie w Gdyni. Trudne mecze czekają Zagłębie. Pojedzie do Płocka i Krakowa na mecz z Wisłą, a w ostatniej kolejce na Łazienkowską. Spotkanie z Legią może decydować o mistrzowskim tytule. Na tym stadionie w kilku ostatnich sezonach rozstrzygały się losy tytułu, dlaczego i tym razem nie miałoby być podobnie? Walka o pierwsze miejsce może trwać do końca, do ostatniej minuty. Bramki w końcówce to zaś specjalność lubinian - żaden zespół nie potrafi tak często odrobić strat i wygrać, choć wcześniej przegrywał. Bełchatowianom, kielczanom i krakowianom najczęściej wystarczy strzelić jedną bramkę i objąć prowadzenie, by być pewnym, że meczu się nie przegra. Z Zagłębiem jest inaczej. A w ostatnich latach mistrzostwo zdobywał zespół, który umie rozstrzygnąć mecz w samej końcówce. Najbliższy mecz w Bełchatowie pomiędzy GKS BOT i Zagłębiem uważnie śledzić będzie cała czołówka. Nadziei na tytuł nie tracą kielczanie. Patrząc na rywali, jacy pozostali do końca Kolporterowi Koronie, największą uwagę trzeba zwrócić na miejsce rozgrywania meczu. U siebie zespół Ryszarda Wieczorka jest zawsze zdecydowanym faworytem, poza Kielcami traci ponad połowę swojej wartości. A wyjazdów wcale Kolporter łatwych nie ma - do Łęcznej wprawdzie raczej nie będzie potrzeby jechać, ale potem w planie jest Warszawa, Lubin, Grodzisk Wielkopolski, Łódź. Nawet sześć punktów w tych czterech meczach będzie wynikiem niezłym, a przy okazji zupełnie niewystarczającym, by włączyć się do walki o mistrzostwo kraju i udział w pucharach. - Na wyjazdach też możemy wygrywać i grać efektownie. Nadal mamy szanse na mistrza. Nasz terminarz nie jest zły - mówi jednak Paweł Golański z Kolportera. Dobrze wygląda terminarz Wisły Kraków, ale dużo gorzej dla niej - tabela. 8 punktów straty do prowadzącej dwójki to sporo. Krakowianie każdego rywala biorą zaraz po kielczanach, co wcale nie musi być atutem. Nikt nie lubi przegrywać dwa razy z rzędu, jeśli więc kielczanie wygrają mecz - automatycznie wywrą presję na rywalu. Nie wolno zapominać też o Legii, mistrza nigdy nie wolno lekceważyć. Czekają ją ciężkie wyjazdy do Krakowa i Poznania, ale jeśli wyjdzie z nich obronną ręką, ostatni mecz z Zagłębiem może być wydarzeniem sezonu. - Legia i Wisła mają tę przewagę nad rywalami, że są przyzwyczajone do presji, jaka pojawi się na ostatniej prostej. A dla nas, Kolportera czy dla Bełchatowa to coś nowego. I wtedy się okaże, kto ile jest wart - mówi Michniewicz.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.