Domagoj Antolić: Gramy najlepiej odkąd jestem w Legii

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Piłka Nożna, PilkaNozna.pl

10.12.2019 10:30

(akt. 10.12.2019 10:33)

- Czy jestem największym wygranym w tym sezonie w Legii? Można tak powiedzieć. Staram się nie czytać komentarzy i opinii na swój temat. Choć nie da się od tego kompletnie odciąć i masz czasami wrażenie, że ludzie mają do ciebie pretensje, często zasłużone, ale trenerzy, drużyna, inni pracownicy - wszyscy nakręcają cię pozytywnie i to pomaga odciąć się od niektórych głosów. Nie mam problemu, kiedy ktoś komentuje moje występy, ale dla mnie i tak najważniejszą opinię wydaje trener. Jeśli on jest zadowolony, wszystko jest w porządku - mówi w rozmowie tygodnikiem "Piłka Nożna" piłkarz Legii, Domagoj Antolić.

- Dostaję wiele szans na występy w pierwszym składzie, sztab mi ufa. Jestem w najlepszej formie, odkąd trafiłem do Legii. Wejście do drużyny miałem niezłe, ale po pół roku zacząłem grać słabiej i taki stan utrzymywał się przez wiele miesięcy.

Spodziewałeś się, że twój najlepszy okres w Legii nadejdzie dopiero po blisko dwóch latach?

- To zdecydowanie za długo! Pierwsze pół roku było naprawdę dobre - grałem nieźle, drużyna wywalczyła dublet, wszystko fajnie się układało. Później coś się zacięło. Teraz znowu zaś wszystko wróciło na właściwe tory i wierzę, że powtórzymy sukces z 2018 roku i skończymy sezon z dwoma trofeami. Obecnie drużyna gra najlepszą piłkę, odkąd przyszedłem do Legii. Strzelamy wiele goli, dominujemy nad rywalami, stwarzamy sytuacje, nawet w meczach, których nie wygrywamy, ciągle jesteśmy głodni zwycięstw. Trener powtarza, że mamy'grać na najwyższych obrotach od pierwszej do ostatniej minuty, nie możemy zadowalać się prowadzeniem jedną czy dwiema bramkami. Jeśli nagle byśmy grali wolniej, byle do końcowego gwizdka, świadczyłoby to o braku szacunku do rywali.

W czym tkwi sekret twojej dobrej dyspozycji?

- U poprzedniego trenera graliśmy inaczej. Stawialiśmy na prostsze środki, musieliśmy być bardzo agresywni, walczyć o wszystkie drugie piłki. To nie jest mój styl. Lubię mieć piłkę przy nodze, utrzymywać się przy niej i u trenera Vukovicia tak właśnie gramy. To mi się podoba i chyba dlatego wyglądam zdecydowanie lepiej na boisku niż kilka miesięcy temu. W dodatku jest duża rywalizacja w środku pola, gramy na dwóch klasycznych środkowych pomocników, a przynajmniej czterech zawodników walczy o miejsce w składzie.

Warszawo jest dopiero drugim miastem, w którym mieszkasz. Wcześniej całe życie spędziłeś w Zagrzebiu.

- Transfer do Legii to była bardzo dobra decyzja. Nie tęsknię za niczym, a Warszawa jest podobna do Zagrzebia. Mentalność ludzi i kultura są w Polsce bardzo zbliżone do Chorwacji. Wiadomo, są pewne różnice, ale niezbyt mocno odczuwalne. Moja żona i syn są zadowoleni z życia w Warszawie, a to jest dla mnie najważniejsze.

Zapis całej rozmowy z Domagojem Antoliciem można przeczytać w najnowszym wydaniu tygodnika "Piłka Nożna".

Polecamy

Komentarze (34)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.