Dominik Nagy: Czuję zaufanie trenera
05.10.2018 10:50
- Gdy trafiłem do Legii pierwsze sześć meczów obejrzałem z ławki rezerwowych albo trybun. Nie bardzo wiedziałem, dlaczego, ale cierpliwie czekałem. Po odpadnięciu z pucharów trenera Magierę zastąpił Jozak. W pierwszych trzech meczach pod wodzą Chorwata grałem od pierwszej do ostatnie minuty. I nagle niespodzianka. Dowiedziałem się, że jestem przeniesiony do rezerw. Nie poznałem powodu decyzji. Byłem zdziwiony, bo to był moment, w którym wszyscy graliśmy słabo i nie byliśmy w odpowiedniej formie, ale... Było, minęło. To już przeszłość, wydarzyło się kilka rzeczy, o których ludzie nie wiedzą. Trochę co innego powiedziałem węgierskim mediom, a co innego ukazało się w Polsce. Grałem wtedy słabo. Forma młodych piłkarzy faluje. Najważniejsze, że to już za mną, ta historia wiele mnie nauczyła. Czas, kiedy grałem w rezerwach, to był najtrudniejszy moment w Legii.
- Wypożyczenie do Ferencvarosu było strzałem w dziesiątkę, mogłem wrócić do domu, być z rodziną, znajomymi, grać w byłym klubie. Uniknąłem przeprowadzki i adaptacji w nowym kraju. Wiedziałem, że wrócę, bo w Legii i Warszawie czuję się bardzo dobrze. Miałem chwile zwątpienia ale nigdy się nie poddałem. Teraz jest lepiej. Dzięki trenerowi Sa Pinto - czuję jego zaufanie. Celem minimum jest dziesięć bramek i pięć asyst, wolę strzelać niż podawać.
Zapis całej rozmowy z Dominikiem Nagy'iem można przeczytać w piątkowym numerze "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.