Dominik Nagy: Sa Pinto dał mi wolność
03.12.2018 20:19
Jaki Sa Pinto jest dla zawodników?
- To silny charakter. Wzbudza szacunek, każdy w drużynie bardzo go ceni. Nie jest też typowym portugalskim trenerem. To znaczy pod względem temperamentu jak najbardziej. Ale taktycznie już nie. Ogromną wagę przykłada do defensywy. Mocno nad tym pracujemy. Dla mnie to trochę zaskakujące. Kiedy usłyszałem, że do klubu przychodzi trener z Portugalii, pomyślałem, że będziemy grać tylko do przodu. Tymczasem Sa Pinto znalazł odpowiedni balans pomiędzy atakowaniem i obroną. Do tego mocno nas wspiera, nie tylko na boisku. Przeprowadza dużo rozmów indywidualnych. Dzięki niemu jesteśmy silniejsi mentalnie.
Czuje pan mocną więź z fanami?
- Tak. Początek sezonu był bardzo trudny dla nas wszystkich. Byliśmy rozczarowani po tym, co się stało w eliminacjach do Ligi Mistrzów, a później Ligi Europy. Po przyjściu trenera Sa Pinto coś się ruszyło. Kibice chyba też docenili to, że w każdym meczu gryziemy trawę. Nawet jeśli nie gramy dobrze, walczymy na całego. Odzyskujemy ich zaufanie, a ze wsparciem z trybun zawsze gra się łatwiej. Zwłaszcza w tych najważniejszych meczach.
Wielu twierdzi, że wrócił pan odmieniony z wypożyczenia do Ferencvarosu. Bardziej skupiony na piłce, przez co gra też wygląda dużo lepiej.
- Może tak. Chociaż niekoniecznie dlatego, że teraz bardziej skupiam się na grze, a wcześniej tak nie było. Myślę, że teraz więcej pracuję w obronie. W ataku trener dał mi wiele swobody, ale nie lekceważę obowiązków defensywnych. Poświęcam się dla drużyny, nie myślę tylko o własnym występie.
Cała rozmowa z węgierskim skrzydłowym Legii dostępna jest tutaj.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.