Dramat Jarzębowskiego z wiązadłami krzyżowymi
14.05.2009 08:17
<b>Tomasz Jarzębowski</b> będzie musiał poddać się operacji rekonstrukcji więzadeł kolana. Do tego pomocnik Legii ma uszkodzoną łękotkę, o czym wiadomo było wcześniej. To wszystko oznacza, że na boisku zobaczymy go najwcześniej we wrześniu tego roku. W momencie otrzymania wyników badań przez chwilę pod znakiem zapytania stanęła przyszłość Jarzębowskiego w Legii. Kiedy latem podpisywał kontrakt zgodził się na wpisanie klauzuli, która pozwala klubowi na jednostronne rozwiązanie go w przypadku, kiedy zawodnik dozna kontuzji więzadeł.
- Rozmawiałem już z dyrektorem sportowym Mirosławem Trzeciakiem. Zapewnił mnie, iż klub nie zamierza korzystać z tego punktu umowy - opowiada.
- Pech znowu powrócił. Dwa lata w Bełchatowie grałem bez praktycznie żadnego urazu. Spełniłem swoje marzenia, wróciłem do klubu, w którym się wychowałem. I znowu muszę pauzować - mówi piłkarz, który przed odejściem do PGE GKS spędził przy Łazienkowskiej osiem lat. W tym czasie przeszedł kilka operacji kolana, miał problemy z rzepką i więzadłami. W Bełchatowie stare koszmary uciekły. Po powrocie do Warszawy, wróciły zaledwie po kilku tygodniach.
Teraz wszystko zależy od lekarzy i od tego, jaką metodę rekonstrukcji więzadeł zastosują medycy. Jarzębowski najchętniej poddałby się operacji w Łodzi, u doktora Marcina Domżalskiego, który stosuje metodę LARS. Wszczepia więzadła wykonane z syntetycznego, oczyszczonego, opatentowanego poliestru. Kolano jest stabilniejsze, a i proces leczenia mniej bolesny. Po jednym dniu od zabiegu można obciążać nogę, co w klasycznej metodzie (przeszczep tkanki z własnego organizmu) jest niemożliwe. - Słyszałem, że po trzech miesiącach można wrócić na boisko. Tak było w przypadku Łukasza Masłowskiego z Widzewa, ale muszę najpierw poznać opinię lekarzy w klubie - dodaje Jarzębowski. Rehabilitację będzie przechodził w Szczecinie, u Zbigniewa Pawłowskiego.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.