Domyślne zdjęcie Legia.Net

Dudek, ale... nie ten

Mariusz Ostrowski

Źródło: Przegląd Sportowy

30.04.2002 19:04

(akt. 16.01.2019 21:23)

TRENER Dragomir Okuka dał bohaterom kończących się rozgrywek dwa dni wolnego. Mogą więc spokojnie odpocząć po szaleństwach niedzielnej nocy. - Nie potrzebujemy aż tyle czasu na regenerację sił, ja nawet nie miałem kaca - stwierdził kapitan Legii, Cezary Kucharski. - Organizmy mamy wspaniale wytrenowane, ale do zupełnie innego wysiłku. W piciu szampana są na pewno od nas lepsi.
"Vuko" za drogi Działacze nie mogli wziąć wolnego nawet na moment. Właśnie teraz nadchodzą dla nich najpracowitsze dni. Umówili się, że dzień po zakończeniu rozgrywek usiądą i opracują strategię transferową przed startem w kwalifikacjach Champions League. Na razie wiadomo, że będą poszukiwali przede wszystkim zawodników, którzy po wejściu prawa Bosmana zostaną właścicielami swych kart. Cały czas będą też prowadzone poszukiwania gotówki. Nic nie wskazuje bowiem, żeby w najbliższym czasie pojawił się sponsor strategiczny. PZU, które coraz ściślej współpracuje z Legią, nie jest jeszcze zdecydowane na wielkie wydatki. Na pewno więc warszawskiego klubu nie będzie stać na wykupienie Aleksandara Vukovicia za milion dolarów z Partizana Belgrad. W kwestii finansów sytuacja jest porównywalna do zeszłego lata - mistrzów Polski nie stać nawet na transfery za 200 tysięcy dolarów (wówczas takie transakcje finansował prywatny inwestor - Andrzej Fijałkowski). Legia na giełdzie To jednak nie oznacza, że nad Łazienkowską zebrały się czarne chmury. Po przejęciu gruntów przez władze Warszawy miasto ma wejść w spółkę z Legią. Tereny wokół stadionu będzie można zagospodarować, już zresztą prowadzone są rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Gotowy jest też plan wprowadzenia Sportowej Spółki Akcyjnej Legia Warszawa na Giełdę Papierów Wartościowych. Każdy kibic, ale stołeczny zespół ma ich najwięcej w Polsce, zechce z pewnością zostać współwłaścicielem klubu. Dlatego działacze liczą, że publiczna emisja udziałów napędzi do kasy klubu pokaźne środki. Lista życzeń Ludzie, których opłaca szef Polmotu, Andrzej Zarajczyk, mają już gotową listę transferowych życzeń. Na Łazienkowskiej chętnie byłby widziany obrońca Amiki, Bartosz Bosacki, ale podpisał już kontrakt w Lechu Poznań. Dlatego numer pierwszy należy do defensora Odry Wodzisław, Dariusza Dudka. Brat bramkarza Liverpoolu podczas niedzielnego spotkania potwierdził, że warto w niego zainwestować - znakomicie przypilnował Kucharskiego. Mariusz Kukiełka leczy się od dłuższego czasu, ale w orbicie Legii był już przed pięcioma laty. Teraz też chętnie byłby widziany na Łazienkowskiej. Wśród kandydatów na zawodników Legii jest też czterech pomocników. Na prawą stronę, gdzie miejsce zwalnia Bartosz Karwan, kandyduje dwóch zawodników - Ariel Jakubowski z Odry (jego kartą dysponuje Antoni Ptak), a także Marcin Zając z Widzewa. Bliżej Legii jest ten drugi, bo kontrakt w Łodzi wygasa mu już w czerwcu. Szansę na zastąpienie w Warszawie Vukovicia ma również dwóch piłkarzy - Łukasz Surma z Ruchu i Paweł Drumlak z Pogoni. Ten pierwszy większe, po ewentualne negocjacje z Drumlakiem działacze Legii uzależniają od postawy Mariusza Piekarskiego, który ma co prawda ważny kontrakt, ale nie kryje, że źle czuje się w roli rezerwowego i chciałby zmienić klimat. Najtrudniej będzie uzupełnić linię ataku. Wybór w lidze jest niewielki. Uwagę działaczy Legii zwrócili tylko Marek Saganowski z Odry (jego kartą też dysponuje Ptak) oraz Krzysztof Gajtkowski z GKS.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.