Dudek: Nikt mi nie podskoczy
13.03.2003 16:06
W dzisiejszym Super expressie możemy przeczytać artykuł o Dariuszu Dudku, "wojskowym" z krwi i kości. - Płacę za błędy młodości - żali się legionista. - Niestety, dzisiaj widzę, że gdyby nie piętnaście miesięcy w mundurze, mógłbym być w innym miejscu sportowej kariery.
Żołnierz od urodzenia? - W dzieciństwie wojsko mnie specjalnie nie pociągało. Wolałem grać w piłkę, niż bawić się w wojnę. Do armii poszedłem na ochotnika, na złość prezesowi Concordii Knurów. Prosiłem go, aby mi załatwił zwolnienie albo jakąś służbę zastępczą. Nie podjął rozmowy, więc się zdenerwowałem. "Nie chcesz mnie mieć w drużynie, to nie będziesz miał" - pomyślałem i sam zgłosiłem się na komisję poborową. Przeszedłem tam dobrą szkołę życia - opowiada Dudek. - Nauczyłem się spokojnego reagowania w trudnych sytuacjach. Stałem się sprawniejszy i silniejszy, co teraz bardzo mi się przydaje. Na ulicy też mi nikt nie podskoczy. Swoje umiejętności we wschodnich sztukach walki poza wojskiem zademonstrowałem tylko raz. Prosił mnie o to rezerwowy bramkarz Legii Łukasz Załuska. Pokazałem mu co nieco i już nie ponawia propozycji.
- Pobyt w kawalerii zacząłem traktować jako wielką przygodę, okazję do sprawdzenia swoich możliwości. Miałem tam szkołę przetrwania, gdy zrzucony do lasu z nożem oraz kompasem musiałem niezauważony przez nikogo przetrwać kilkanaście godzin i w określonym czasie trafić do jednostki. Była też wspinaczka. Adrenalina najbardziej skakała w człowieku, gdy helikopter leciał niemal pionowo. Albo gdy desantowaliśmy z niego podczas ćwiczeń szturmu na pozycje wroga. Czy się bałem? Na początku tak. Jednak po godzinach treningów człowiek nabierał pewności siebie.
Przyszłość? - Jak się pokażę w Legii z dobrej strony, to z pewnością znajdzie się menedżer, który zaproponuje mi dobry zagraniczny klub - prorokuje Dudek. - Na występy w Liverpoolu (tam gra jego brat - Jurek - przyp. red.) nie mam raczej szans. Zostaje więc tylko reprezentacja Polski.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.