Dudek w Liverpoolu
30.08.2001 23:43
W czwartek w Warszawie Jerzy Dudek podpisał
wstępny pięcioletni kontrakt z FC Liverpool. Anglicy zapłacili
Feyenoordowi Rotterdam za bramkarza piłkarskiej reprezentacji
Polski 17 milionów guldenów (ok. 5 milionów funtów).
Dudek, który dzięki transferowi do Liverpoolu stał się najdroższym piłkarzem w historii polskiego futbolu, nie chciał ujawnić ile zarobi wciągu pięciu lat gry na Anfield Road. Z tajemniczym uśmiechem określił jednak swoje wynagrodzenie jako "zadowalające".
"Zawarłem dzisiaj z Liverpoolem wstępny kontrakt. To oznacza, że podpisałem kopie umowy czekającej na mnie w Anglii. Oryginał parafuję na miejscu. Ale można już powiedzieć, że jestem zawodnikiem Liverpoolu. W przyszły czwartek powinienem po raz pierwszy trenować z nową drużyną" - powiedział Dudek.
"Prawdę mówiąc nie liczyłem na porozumienie w sprawie mojego transferu. Ale prezesom Feyenoordu i Liverpoolu udało się jakoś dogadać między sobą. Jestem bardzo szczęśliwy. Nigdy nie marzyłem nawet, że trafię do tak utytułowanego klubu. Chyba nie muszę nikomu mówić czym dla futbolu jest Liverpool..." - wyznał piłkarz.
"Dzisiaj po obiedzie przyjechałem do Warszawy, gdzie spotkałem się z wysłannikami Liverpoolu. Pod ich okiem przeszedłem szereg badań, które zawsze wykonuje się podczas zmiany barw klubowych.
Niestety Liverpool nie mógł przysłać swojego pierwszego lekarza, bo ten jest na zgrupowaniu reprezentacji Anglii przygotowującej się w Monachium do meczu eliminacyjnego z Niemcami."
"Przyjechał jego zastępca i trochę skomplikował całą sprawę. Wobec wysokości transferu nie chciał wziąć na siebie sto procent odpowiedzialności za analizę wyników badań. Część zdjęć zabrał ze sobą na Wyspy i jutro rano mam poznać oficjalną diagnozę. W każdym razie nie mam żadnych problemów zdrowotnych. Tak twierdzi on, lekarz klubowy jak i reprezentacyjny" - dodał Dudek.
"Nie wiem czy będę pierwszym bramkarzem Liverpoolu. Na razie w bramce stoi Sander Westerveld, którego znam jeszcze z Holandii. Ale jasne dla mnie jest, że klub nie wyłożył tak wielkich pieniędzy abym grzał ławę. Na pewno mają nadzieję, że przydam się zespołowi. Ja postaram się to udowodnić".
"Liverpoolowi bardzo zależało na czasie, ponieważ jutro mija termin do kiedy można zgłaszać zawodników do tegorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów. Dlatego to wszystko stało się tak nagle... Obecnie trwa zgrupowanie przed meczem z Norwegią. To nie jest czas dla zawodników na załatwianie kontraktów. Ja naprawdę przejmuję się tym, że za dwa dni gramy bardzo ważny mecz. Staram się koncentrować na kadrze i to ona jest dla mnie teraz najważniejsza. Dziękuję trenerowi Engelowi za pozwolenie na opuszczenie zgrupowania i spotkanie z wysłannikami Liverpoolu" - powiedział bramkarz.
"Wszyscy na zgrupowaniu pytali mnie o postępy w negocjacjach. Ale ja starałem się ich tonować, nie robić z tego afery. Teraz wszystko jest jasne. Podpisałem kontrakt i na pewno wszyscy się z tego cieszą. Trener jest bardzo zadowolony, że mogę grać w Liverpoolu. Jego zdaniem nie mogłem lepiej trafić".
"Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości kluby z najlepszych lig zaczną się bardziej interesować piłkarzami polskimi. Przecież ten sukces, jakim jest pierwsze miejsce w grupie w eliminacjach do MŚ, nie jest czymś przypadkowym. Liczę na to, że za pół roku koledzy pójdą moim śladem" - stwierdził Dudek.
Zdaniem Dudka nie będzie problemu z pozyskaniem dla niego pozwolenia na pracę na Wyspach Brytyjskich.
"Nie sądzę, aby był jakiś kłopot z pozwoleniem na pracę. Od dzisiaj sztab ludzi w Liverpoolu pracuje, żeby przesłać do FIFA wymagane dokumenty. Ja przez ostatnie pięć lat pracowałem już w Unii Europejskiej, a to ma wielkie znaczenie. Między innymi dzięki temu dostałem akceptację prawną" - dodał piłkarz.
"Zawsze będę miło wspominał grę w Feyenoordzie Rotterdam. Pozostanie we mnie wielki sentyment dla tamtejszych działaczy, piłkarz i wspaniałych kibiców. Z jednej strony trudno odchodzić z takiego klubu, ale z drugiej liga holenderska jest przedsionkiem do wielkiej piłki i moja gra w Liverpoolu jest ogromnym zaszczytem" - powiedział Dudek.
Dudek, który dzięki transferowi do Liverpoolu stał się najdroższym piłkarzem w historii polskiego futbolu, nie chciał ujawnić ile zarobi wciągu pięciu lat gry na Anfield Road. Z tajemniczym uśmiechem określił jednak swoje wynagrodzenie jako "zadowalające".
"Zawarłem dzisiaj z Liverpoolem wstępny kontrakt. To oznacza, że podpisałem kopie umowy czekającej na mnie w Anglii. Oryginał parafuję na miejscu. Ale można już powiedzieć, że jestem zawodnikiem Liverpoolu. W przyszły czwartek powinienem po raz pierwszy trenować z nową drużyną" - powiedział Dudek.
"Prawdę mówiąc nie liczyłem na porozumienie w sprawie mojego transferu. Ale prezesom Feyenoordu i Liverpoolu udało się jakoś dogadać między sobą. Jestem bardzo szczęśliwy. Nigdy nie marzyłem nawet, że trafię do tak utytułowanego klubu. Chyba nie muszę nikomu mówić czym dla futbolu jest Liverpool..." - wyznał piłkarz.
"Dzisiaj po obiedzie przyjechałem do Warszawy, gdzie spotkałem się z wysłannikami Liverpoolu. Pod ich okiem przeszedłem szereg badań, które zawsze wykonuje się podczas zmiany barw klubowych.
Niestety Liverpool nie mógł przysłać swojego pierwszego lekarza, bo ten jest na zgrupowaniu reprezentacji Anglii przygotowującej się w Monachium do meczu eliminacyjnego z Niemcami."
"Przyjechał jego zastępca i trochę skomplikował całą sprawę. Wobec wysokości transferu nie chciał wziąć na siebie sto procent odpowiedzialności za analizę wyników badań. Część zdjęć zabrał ze sobą na Wyspy i jutro rano mam poznać oficjalną diagnozę. W każdym razie nie mam żadnych problemów zdrowotnych. Tak twierdzi on, lekarz klubowy jak i reprezentacyjny" - dodał Dudek.
"Nie wiem czy będę pierwszym bramkarzem Liverpoolu. Na razie w bramce stoi Sander Westerveld, którego znam jeszcze z Holandii. Ale jasne dla mnie jest, że klub nie wyłożył tak wielkich pieniędzy abym grzał ławę. Na pewno mają nadzieję, że przydam się zespołowi. Ja postaram się to udowodnić".
"Liverpoolowi bardzo zależało na czasie, ponieważ jutro mija termin do kiedy można zgłaszać zawodników do tegorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów. Dlatego to wszystko stało się tak nagle... Obecnie trwa zgrupowanie przed meczem z Norwegią. To nie jest czas dla zawodników na załatwianie kontraktów. Ja naprawdę przejmuję się tym, że za dwa dni gramy bardzo ważny mecz. Staram się koncentrować na kadrze i to ona jest dla mnie teraz najważniejsza. Dziękuję trenerowi Engelowi za pozwolenie na opuszczenie zgrupowania i spotkanie z wysłannikami Liverpoolu" - powiedział bramkarz.
"Wszyscy na zgrupowaniu pytali mnie o postępy w negocjacjach. Ale ja starałem się ich tonować, nie robić z tego afery. Teraz wszystko jest jasne. Podpisałem kontrakt i na pewno wszyscy się z tego cieszą. Trener jest bardzo zadowolony, że mogę grać w Liverpoolu. Jego zdaniem nie mogłem lepiej trafić".
"Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości kluby z najlepszych lig zaczną się bardziej interesować piłkarzami polskimi. Przecież ten sukces, jakim jest pierwsze miejsce w grupie w eliminacjach do MŚ, nie jest czymś przypadkowym. Liczę na to, że za pół roku koledzy pójdą moim śladem" - stwierdził Dudek.
Zdaniem Dudka nie będzie problemu z pozyskaniem dla niego pozwolenia na pracę na Wyspach Brytyjskich.
"Nie sądzę, aby był jakiś kłopot z pozwoleniem na pracę. Od dzisiaj sztab ludzi w Liverpoolu pracuje, żeby przesłać do FIFA wymagane dokumenty. Ja przez ostatnie pięć lat pracowałem już w Unii Europejskiej, a to ma wielkie znaczenie. Między innymi dzięki temu dostałem akceptację prawną" - dodał piłkarz.
"Zawsze będę miło wspominał grę w Feyenoordzie Rotterdam. Pozostanie we mnie wielki sentyment dla tamtejszych działaczy, piłkarz i wspaniałych kibiców. Z jednej strony trudno odchodzić z takiego klubu, ale z drugiej liga holenderska jest przedsionkiem do wielkiej piłki i moja gra w Liverpoolu jest ogromnym zaszczytem" - powiedział Dudek.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.