Dusan Kuciak
fot. Marcin Szymczyk

Dusan Kuciak: Chcemy dorównać tym najlepszym w lidze

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Canal+ Sport

25.04.2021 20:32

(akt. 26.04.2021 00:29)

- Nie udało nam się i dlatego to jest takie nieprzyjemne, bo chcemy dorównać tym najlepszym w lidze i tutaj przegrywamy z Legią u siebie, to jest takie nieprzyjemne - mówił po meczu z Legią Warszawa bramkarz Lechii Gdańsk, Dusan Kuciak.

- Mieliśmy też swoje okazje i już wcześniej o tym mówiłem, że zespół, który chce punktować w tak trudnych meczach, jaki był w niedzielę, musi wykorzystywać te szanse. Tę jedną szansę, którą miała Legia, wykorzystała, a my nie. Jeszcze w końcówce mieliśmy parę - nie chcę powiedzieć, że stuprocentowych, ale byliśmy bliscy strzelenia gola. Nie udało nam się i dlatego to jest takie nieprzyjemne, bo chcemy dorównać tym najlepszym w lidze i tutaj przegrywamy z Legią u siebie, to jest takie nieprzyjemne.

- Jak oceniam wariant 3-5-2? Ciężko mi się wypowiedzieć, czy tak powinno zostać. Nie jestem trenerem, jestem zawodnikiem i jestem od wypełniania zadań, które są ale myślę, że wyglądało to z naszej strony dobrze. W defensywie prawie na nic nie pozwoliliśmy Legii i może na przyszłość jest to jakaś opcja do rozgrywania meczów.

-  W przypadku rzutu karnego Pekharta nie miałem wybranego rogu, bo Tomas lubi strzelać też blisko środka, dlatego chciałem czekać jak najdłużej na nogach, żebym był w stanie interweniować, ale uderzył tak mocno i tak daleko ode mnie, że nie byłem w stanie. Jest to nieprzejemne, bo to kolejny mecz, kiedy tracimy bramki. Ja też chciałbym zagrać parę meczów na zero i gdzieś czułem, że ten karny mógłbym obronić, no ale Tomas Pekhart jest najlepszym i najskuteczniejszym napastnikiem w lidze i dlatego dla niego gratulacje.

- Co powiedziałbym młodemu bramkarzowi, który na początku meczu popełnia błąd? Młodemu bramkarzowi można powiedzieć cokolwiek, ale to trzeba po prostu przeżyć, parę meczów rozegrać. Ja starałem się jak najszybciej wyrzucić z głowy błąd, bo nie ma co ukrywać, takie strzały trzeba bronić. Później byłem skoncentrowany tak jak zawsze na swojej robocie i cieszę się, że pomimo zawinionej bramki w meczu z Piastem pomogłem później kolegom, i że mieliśmy później ten punkt, ale wiem, że to jest pytanie na teraz, ale to już jest historia, bo my w niedzielę graliśmy z Legią i przegrywamy u siebie. Wrócę do pytania.  Z bramkarzem można rozmawiać, ale to trzeba przeżyć wszystko na boisku.

- Czy nie destabilizował mnie Jakub Świerczok? Czy to, że byłem "na podsłuchu" w meczu z Piastem jakoś mnie wytrącało z równowagi? Nie miałem z tym żadnego problemu, bo Kuba nie używał żadnych brzydkich słów. Gdyby mnie obrażał, to może by mi to przeszkadzało. Nie zwracałem na to uwagi, ale może sędzia mu coś powiedział. Kuba robił swoją, ja robiłem swoją i ja go chyba rozumiem, bo to jest część taktyki. Jeżeli on uważa, że to mu pomaga, to w porządku. Dla mnie to nie jest żaden problem. Po prostu trzeba szukać jakiegoś rozwiązania, żeby sobie pomagać. Ja byłem skoncentrowany i cieszę się, że potem udało się utrzymać koncentrację w stu procentach i coś tam wybronić.

- Czy kiedy Czech strzela Słowakowi, to czuję dodatkowe napięcie? Na boisku jesteśmy sobie równi, dlatego dla mnie Tomas Pekhart nie był Czechem na boisku tylko przeciwnikiem, zawodnikiem Legii i ja chciałem z nim jakby tę walkę wygrać. Nie udało mi się.

- Czy uważam, że Lechia ma potencjał, żeby być czwartą siłą ekstraklasy? Dopóki są szanse, to trzeba walczyć. W niedzielę mogliśmy sobie pomóc, nie udało się. Trzeba się jak najszybciej z tego oklepać, żeby już w piątek rozegrać jeszcze lepszy mecz. Trzeba zdobyć trzy punkty w Płocku, bo inaczej to czwarte miejsce nam ucieknie. Wszyscy chcemy na to czwarte miejsce dojść, osiągnąć to czwarte miejsce, bo jest szansa, żeby to dało puchary.

Polecamy

Komentarze (28)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.