News: Dusan Kuciak: Nie chciałem odchodzić z Legii

Dusan Kuciak: Nie chciałem odchodzić z Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

03.02.2016 08:34

(akt. 07.12.2018 17:23)

- Po 4,5 roku gry w Warszawie szybko zleciało. Były sukcesy, ale też porażki, o których się nie zapomina. Wspomnienia pozostaną bardzo dobre, Legia zawsze będzie dla mnie numerem jeden w Polsce. Na minus z pewnością dwa przegrane mistrzostwa Polski, w 2012 i w 2015 roku. Remisy ze Steauą Bukareszt, które okazały się porażkami. Mecze z Celtikiem... To te gorsze rzeczy, o których nie da się zapomnieć, a trzeba było przeżyć. Były też piękne momenty, wygrane w europejskich pucharach, dwa mistrzostwa Polski. Wiadomo, że ligi nie da się wygrywać co roku, ale gdybym miał jeden tytuł więcej, byłoby świetnie - wspomina Dusan Kuciak na łamach "Przeglądu Sportowego".

Chciał pan odejść z Legii?


- Dobrze, że pan pyta. Nie podoba mi się, że w Polsce mówi się i pisze, że chciałem odejść. To nieprawda. Tak samo jak twierdzenie, że nie chciałem przedłużyć umowy.


Kiedy żegnał się pan z trenerem Dowhaniem, to obaj nie wyglądaliście na zadowolonych.


- Bo mając okazję współpracy z tak wspaniałym człowiekiem i trenerem, jakim jest pan Krzysztof Dowhań, łatwo się nie odchodzi. Ciężko było się rozstać, nie byłem zadowolony, że to nasze pożegnanie jest nagrywane... Powiedział mi, żebym się trzymał i walczył. Tak też zrobię. Pracę z nim, a ostatnio także z Gintarasem Stauće, będę wspominał bardzo dobrze. Prawdziwi profesjonaliści.


Na odchodne oberwało się Ondrejowi Dudzie. Co takiego powiedział?


- Że zaraz wrócę do Legii. Chciał zażartować, zaczepić mnie. Z nim mam wyjątkowy kontakt, to nie mój kolega, to moje dziecko. Życzył mi tego transferu, wiedział, że zawsze chciałem wyjechać na Wyspy Brytyjskie.


Hull City to krok do przodu w pana karierze?


- Jestem przekonany, że tak. Przede wszystkim krok ku realizacji moich marzeń. Zawsze pragnąłem grać w Anglii, na razie podpisałem kontrakt, teraz muszę zrobić wszystko, by marzenie spełnić. Stanie się to dopiero w momencie, w którym wystąpię w oficjalnym meczu. Temat transferu istniał od pół roku, ale w ostatnich dniach wszystko potoczyło się bardzo szybko. Gorąco było już latem, pamiętamy. Wtedy się nie udało doprowadzić sprawy do końca, ale temat cały czas istniał. Ludzie z Hull oglądali moje jesienne mecze, a około dwa tygodnie temu rozpoczęliśmy konkretne rozmowy.


Kiedy realnie można spodziewać się pana na boisku?


- Na razie lecę do domu na Słowację, będę też w Warszawie. Trzeba załatwić wiele spraw. W klubie powiedzieli mi, że dostanę tyle czasu, ile będę potrzebował, nawet tydzień. Ja nie chcę tyle czekać. Będę starał się poukładać wszystko jak najszybciej. Chcę wyrobić się w ciągu trzech dni, wrócić do Anglii, dołączyć do drużyny i zacząć walkę o miejsce w składzie.


Zapis całej rozmowy z Dusanem Kuciakiem można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (33)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.