Dwa tygodnie i wiele pracy do wykonania
31.01.2014 21:39
Na pewno cieszyć mogła gra pressingiem w wykonaniu legionistów i to już na połowie rywala. Zespól przejął w ten sposób wiele piłek, a rywal wydawał się zaskoczony i bezradny. Na plus stałe fragmenty gry – zarówno rzuty wolne jak i rożne stanowiły zagrożenie dla rywala. Było też jednak sporo minusów – schematy gry tym razem nie wychodziły tak, jak powinny, piłkarze sprawiali wrażenie zagubionych, nie do końca wiedzących, jakie mają zadania na boisku. Brakowało zgrania i zrozumienia. Indywidualnie połowa zespołu była daleka od optymalnej dyspozycji.
W spotkaniu z Widzewem najlepsi byli Tomasz Brzyski i Tomasz Jodłowiec – czyli nic się nie zmieniło względem rundy jesiennej. „Brzytwa” wyglądał jak atleta na tle rywali, szybkościowo nikt nie mógł mu dorównać, gdy się rozpędził przeciwnicy mogli tylko oglądać jego plecy bądź ratować się faulem. Jego dośrodkowania siały popłoch w polu karnym rywali. Zaliczył dwie asysty – przy golu Michała Kucharczyka i Jodłowca. Bardzo fajnie wyglądała też jego współpraca z Raphaelem Augusto i Łukaszem Monetą. Z kolei „Jodła” przejmował mnóstwo piłek, trudno mu było odebrać futbolówkę czy też go przepchnąć, często włączał się do ofensywnych akcji i trzy razy był bliski zdobycia bramki. Ostatecznie ta sztuka udała się raz, dwukrotnie zaś kapitalnymi interwencjami popisywał się bramkarz gości. Można też pochwalić Ivicę Vrdoljaka za ustawianie się, czytanie gry, ilość przechwytów i rozrzucanie piłki na boki. Ocena byłaby bardzo wysoka gdyby nie straty, jakie kapitanowi Legii nie powinny się przydarzać. I to by było na tyle, jeśli chodzi o pochwały za pierwszy sparing. No może jeszcze za aktywność, chęci i gola plusik możemy postawić przy Kucharczyku i rezerwowym Monecie.
Z pewnością nie może być z siebie zadowolony Miroslav Radović, który był schowany za plecami obrońców, spowalniał grę i przede wszystkim nie wypracował sytuacji sobie i kolegom. Niewiele lepiej wypadł Henrik Ojamaa, który mając piłkę schodził z nią głównie do boku i tak ją zwykle tracił. Jakubowi Rzeźniczakowi przytrafiały się błędy w ustawieniu i pojedynkach jeden na jednego.
W drugim meczu było słabiej, trudniej kogokolwiek wyróżnić. Najlepiej wypadł chyba Alan Fialho, który grał z dużą swobodą, pokrzykiwał na kolegów, pomagał w ustawieniu. Pochwalić można też Guilherme, który nie odstawiał nogi, walczył na całej długości boiska, grał z ogromnym zaangażowaniem. Kilka razy uwolnił się spod opieki rywala i oddawał groźne strzały na bramkę. Plusik też przy grze Jakuba Wawrzyniaka, który na lewej stronie robił mnóstwo dobrej roboty, włączał się do akcji ofensywnych i po jednym z takich wejść zdobył bramkę. Łukasz Broź zagrał poprawnie, na podobnym poziomie jak Bartosz Bereszyński we wcześniejszym spotkaniu. Bartłomiej Kalinkowski większych błędów nie popełnił, starał się, ale momentami było widać, że pozycja stopera nie jest jego nominalną.
Helio Pinto zbyt wiele dreptał w środku pola, zdobył ładną bramkę, ale w przeciągu całego spotkania jego gra nie wyglądała dobrze. Do dobrej formy trochę też brakuje Danielowi Łukasikowi. Słabiutko wypadła para atakujących, czyli Michał Efir i Wladimer Dwalisziwli. O ile „Efirek” jest po groźnej kontuzji, zagrał w pierwszym sparingu i nie można od niego zbyt wiele wymagać, o tyle gra „Lado” powinna wyglądać lepiej. Gdy już miał piłkę, to potrafił z niej zrobić użytek, ale miało to miejsce bardzo rzadko, nie wybiegał na pozycje, nie stanowił wielkiego zagrożenia. Nie poszalał sobie też Aleksander Jagiełło. Trochę więcej na boisku zrobił Jakub Arak, który zaczął dochodzić do pozycji strzeleckich, miał duży udział przy drugiej bramce.
Gra Legii nie porywała, wiele założeń przedmeczowych po prostu jeszcze nie wychodziło, brakowało zgrania. Przed legionistami jeszcze wiele pracy, a czasu coraz mniej – pierwszy mecz ligowy z Koroną już za dwa tygodnie.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.