Dwie godziny taktyki w Troi
22.01.2019 15:49
Legioniści rozpoczęli trening na boisku od krótkiej rozgrzewki. Wymiana podań, kilka kółek wokół boiska, przemowa trenera Ricardo Sa Pinto i warszawiacy przeszli do pracy nad kwestiami taktycznymi. Pierwszym punktem była gra na skróconym polu gry, w której liczyła się szybkość reakcji i pressing. - Nie ma żartów, siedem kamer, wszystko będzie pokazane - uśmiechał się Michał Pazdan. Zawodnicy mieli za zadanie mieć maksymalnie dwa kontakty z piłką. Gra była rozgrywana na wysokiej intensywności, a z czasem wywoływała wiele emocji. "Press, press" - regularnie krzyczał portugalski szkoleniowiec do swoich zawodników. Brawami nagradzana była także walka, co najdobitniej pokazał Sandro Kulenović, który nie dość, że wślizgiem zabrał piłkę, to jeszcze zdobył w ten sposób bramkę. Można stracić piłkę, ale niezwykle istotna jest późniejsza przytomna reakcja - na to sztab szkoleniowy uczulał zawodników.
Mistrzowie Polski przez cały trening pracowali nad taktyką. Zajęcia wyglądały zupełnie inaczej w porównaniu do tych, które można było obejrzeć na pierwszym zgrupowaniu. Legioniści byli m.in. dzieleni na grupy. Pracowano nad skuteczną grą w linii. Na jednym boisku ćwiczyli Michał Kucharczyk, Artur Jędrzejczyk, William Remy, Adam Hlousek i Michał Karbownik, którzy powstrzymywali Dominika Nagya, Inakiego Astiza, Andre Martinsa, Salvadora Agrę i Jarosława Niezgodę. Po raz kolejny można było dostrzec, że Kucharczyk i Astiz trenują na pozycjach, które do tej pory co najwyżej poznawali w pojedynczych sytuacjach. Polak biegał na prawej obronie, a Hiszpan był ponownie sprawdzany w roli defensywnego pomocnika.
Na drugim boisku pracowano nad rozgrywaniem akcji w ofensywie, tworzeniu przestrzeni na skrzydłach. Zawodnicy ćwiczyli w dwóch grupach. W pierwszej znaleźli się Paweł Stolarski, Mateusz Wieteska, Michał Pazdan, Luis Rocha oraz Mateusz Praszelik, którzy rywalizowali z Domagojem Antoliciem, Miroslavem Radoviciem, Cafu, Marko Vesoviciem i Sandro Kulenoviciem. Pięknym trafieniem popisał się Cafu. - Brawo kapitao, Vitoria Guimaraes - pokrzykiwał "Pazdi". Z kolei gdy fantastyczną interwencją popisał się Radosław Cierzniak, otrzymał pochwały od Miroslava Radovicia. - Brawo doktore. Za to kontrakt dwa lata dłuższy - pokrzykiwał "Rado". Jak widać dobra atmosfera towarzyszyła legionistom. Po tej fazie zajęć murawę opuścił Agra. Portugalski skrzydłowy, który zimą dołączył do stołecznej ekipy nabawił się problemów z pachwiną. Były gracz m.in. Benfiki nie dokończył zajęć. Na ten moment nie da się określić czy uraz jest poważny czy to kwestia jednej wizyty u fizjoterapeutów i masażystów.
Tradycyjnie, najwięcej emocji wzbudziła ostatnia część zajęć, gdy legioniści na małym boisku rozgrywali krótkie mecze. Legioniści zostali podzieleni na trzy zespoły - kto stracił gola, schodził z placu gry. Ci, którzy akurat nie rywalizowali, i tak musieli zachować koncentrację, gdyż zawodnicy byli rozstawieni wokół boiska i gdy piłka znajdowała się w ich sektorze, brali udział w grze odgrywając futbolówkę. Jak wyglądały poszczególne drużyny?
Zieloni: Miszta - Stolarski, Jędrzejczyk, Rocha - Antolić, Nagy, Radović - Carlitos
Niebiescy: Cierzniak - Wieteska, Pazdan - Karbownik, Praszelik, Martins, Hamalainen - Niezgoda
Pomarańczowi: Majecki - Vesović, Remy, Hlousek - Astiz, Cafu, Szymański -Kulenović.
Rywalizacja była szybka, intensywna i gwarantująca wiele goli. Piłkę do siatki posyłali kolejno Astiz, Niezgoda, Nagy, Martins, Cafu, Radović, Nagy, Antolić i Carlitos. Warto dodać, że defensywni pomocnicy przez cały wtorkowy trening mieli wiele okazji, by szlifować umiejętność strzałów z dystansu. Najlepsza w małym turnieju okazała się ekipach "zielonych", która celebrowała sukces ustawiając się do zdjęcia. Po ponad dwóch godzinach, zajęcia zostały zakończone.
- Trzy dni odpoczynku były niezwykle istotne, bo mieliśmy za sobą ciężką pracę na pierwszym zgrupowaniu. Mogliśmy spędzić trochę czasu z rodzinami, zresetować się i przygotować na dalsze treningi w Troi. Na porannych zajęciach pracowaliśmy przede wszystkim nad taktyką. Staraliśmy się jak najdłużej otrzymywać przy piłce. Na drugim treningu będzie podobnie: będziemy ćwiczyć technikę, taktykę, ale poświęcimy też czas na motorykę - mówił po zakończonych zajęciach Domagoj Antolić.
Trzeci wtorkowy trening odbędzie się na boisku o godzinie 16:00 i będzie zamknięty dla przedstawicieli mediów. Na razie w tym samym zestawieniu, ale wróble ćwierkają, że trwają rozmowy z ofensywnym pomocnikiem z Portugalii.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.