Dwie godziny taktyki w Troi

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

22.01.2019 15:49

(akt. 24.01.2019 15:21)

Legioniści rozpoczęli wtorek od porannego biegania. O godzinie 10. pojawili się po raz pierwszy w trakcie drugiego zgrupowania na boisku. Praca nad taktyką trwała ponad dwie godziny.

Legioniści rozpoczęli trening na boisku od krótkiej rozgrzewki. Wymiana podań, kilka kółek wokół boiska, przemowa trenera Ricardo Sa Pinto i warszawiacy przeszli do pracy nad kwestiami taktycznymi. Pierwszym punktem była gra na skróconym polu gry, w której liczyła się szybkość reakcji i pressing. - Nie ma żartów, siedem kamer, wszystko będzie pokazane - uśmiechał się Michał Pazdan. Zawodnicy mieli za zadanie mieć maksymalnie dwa kontakty z piłką. Gra była rozgrywana na wysokiej intensywności, a z czasem wywoływała wiele emocji. "Press, press" - regularnie krzyczał portugalski szkoleniowiec do swoich zawodników. Brawami nagradzana była także walka, co najdobitniej pokazał Sandro Kulenović, który nie dość, że wślizgiem zabrał piłkę, to jeszcze zdobył w ten sposób bramkę. Można stracić piłkę, ale niezwykle istotna jest późniejsza przytomna reakcja - na to sztab szkoleniowy uczulał zawodników. 

Mistrzowie Polski przez cały trening pracowali nad taktyką. Zajęcia wyglądały zupełnie inaczej w porównaniu do tych, które można było obejrzeć na pierwszym zgrupowaniu. Legioniści byli m.in. dzieleni na grupy. Pracowano nad skuteczną grą w linii. Na jednym boisku ćwiczyli Michał Kucharczyk, Artur Jędrzejczyk, William Remy, Adam Hlousek Michał Karbownik, którzy powstrzymywali Dominika Nagya, Inakiego AstizaAndre Martinsa, Salvadora Agrę Jarosława Niezgodę. Po raz kolejny można było dostrzec, że Kucharczyk i Astiz trenują na pozycjach, które do tej pory co najwyżej poznawali w pojedynczych sytuacjach. Polak biegał na prawej obronie, a Hiszpan był ponownie sprawdzany w roli defensywnego pomocnika. 

Na drugim boisku pracowano nad rozgrywaniem akcji w ofensywie, tworzeniu przestrzeni na skrzydłach. Zawodnicy ćwiczyli w dwóch grupach. W pierwszej znaleźli się Paweł Stolarski, Mateusz Wieteska, Michał Pazdan, Luis Rocha oraz Mateusz Praszelik, którzy rywalizowali z Domagojem Antoliciem, Miroslavem Radoviciem, Cafu, Marko Vesoviciem Sandro Kulenoviciem. Pięknym trafieniem popisał się Cafu. - Brawo kapitao, Vitoria Guimaraes - pokrzykiwał "Pazdi". Z kolei gdy fantastyczną interwencją popisał się Radosław Cierzniak, otrzymał pochwały od Miroslava Radovicia. - Brawo doktore. Za to kontrakt dwa lata dłuższy - pokrzykiwał "Rado". Jak widać dobra atmosfera towarzyszyła legionistom. Po tej fazie zajęć murawę opuścił Agra. Portugalski skrzydłowy, który zimą dołączył do stołecznej ekipy nabawił się problemów z pachwiną. Były gracz m.in. Benfiki nie dokończył zajęć. Na ten moment nie da się określić czy uraz jest poważny czy to kwestia jednej wizyty u fizjoterapeutów i masażystów. 

Tradycyjnie, najwięcej emocji wzbudziła ostatnia część zajęć, gdy legioniści na małym boisku rozgrywali krótkie mecze. Legioniści zostali podzieleni na trzy zespoły - kto stracił gola, schodził z placu gry. Ci, którzy akurat nie rywalizowali, i tak musieli zachować koncentrację, gdyż zawodnicy byli rozstawieni wokół boiska i gdy piłka znajdowała się w ich sektorze, brali udział w grze odgrywając futbolówkę. Jak wyglądały poszczególne drużyny?

Zieloni: Miszta - Stolarski, Jędrzejczyk, Rocha - Antolić, Nagy, Radović - Carlitos
Niebiescy: Cierzniak - Wieteska, Pazdan - Karbownik, Praszelik, Martins, Hamalainen - Niezgoda
Pomarańczowi: Majecki - Vesović, Remy, Hlousek - Astiz, Cafu, Szymański -Kulenović.

Rywalizacja była szybka, intensywna i gwarantująca wiele goli. Piłkę do siatki posyłali kolejno Astiz, Niezgoda, Nagy, Martins, Cafu, Radović, Nagy, Antolić i Carlitos. Warto dodać, że defensywni pomocnicy przez cały wtorkowy trening mieli wiele okazji, by szlifować umiejętność strzałów z dystansu. Najlepsza w małym turnieju okazała się ekipach "zielonych", która celebrowała sukces ustawiając się do zdjęcia. Po ponad dwóch godzinach, zajęcia zostały zakończone. 

- Trzy dni odpoczynku były niezwykle istotne, bo mieliśmy za sobą ciężką pracę na pierwszym zgrupowaniu. Mogliśmy spędzić trochę czasu z rodzinami, zresetować się i przygotować na dalsze treningi w Troi. Na porannych zajęciach pracowaliśmy przede wszystkim nad taktyką. Staraliśmy się jak najdłużej otrzymywać przy piłce. Na drugim treningu będzie podobnie: będziemy ćwiczyć technikę, taktykę, ale poświęcimy też czas na motorykę - mówił po zakończonych zajęciach Domagoj Antolić. 

Trzeci wtorkowy trening odbędzie się na boisku o godzinie 16:00 i będzie zamknięty dla przedstawicieli mediów. Na razie w tym samym zestawieniu, ale wróble ćwierkają, że trwają rozmowy z ofensywnym pomocnikiem z Portugalii.

Polecamy

Komentarze (308)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.