Patryk Kun
fot. Marcin Szymczyk

Dwumecze Legii z Austrią Wiedeń. Do trzech razy sztuka?

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

17.08.2023 11:00

(akt. 17.08.2023 00:37)

Austria Wiedeń to przeciwnik, który Legii nie leży. Warszawiacy grali 5-krotnie z "Fiołkami", ale ani razu nie zwyciężyli, co przełożyło się na dwa przegrane dwumecze i trudną sytuację przed rewanżem 3. rundy el. Ligi Konferencji Europy, który już w czwartek, 17 sierpnia (godz. 19:00). "Wojskowi", mimo że ulegli u siebie 1:2 w pierwszym spotkaniu, postarają się o odwrócenie losów rywalizacji.

Sezon 2004/2005. Legia grała dwumecz z Austrią w 1. rundzie Pucharu UEFA. Rywalizacja zaczęła się w Wiedniu, gdzie gospodarze wygrali 1:0 po bramce w 83. minucie. Didier Dheedene wykonał aut, goście wybili piłkę, dopadł do niej Markus Kiesenebner, który mocno uderzył z dystansu, w dodatku po koźle. Pokonał Artura Boruca, następnie przeskoczył barierkę i cieszył się z kibicami.

Jedyne pocieszenie, że rozegraliśmy dopiero 90 minut. Wynik daje nam cień nadziei. Jestem zadowolony z postawy zespołu, choć wiem, że Austria jest w korzystniejszej sytuacji przed rewanżem – mówił ówczesny trener Legii, Dariusz Kubicki.

Mam wiele uznania dla piłkarzy Legii. Przez 20 minut robili z nami właściwie co chcieli. Nasza drużyna potrafi się jednak zmobilizować, gdy nadchodzi sytuacja krytyczna. Mieliśmy kiedyś taki mecz z Olympique Marsylia. Żałuję trochę okazji z ostatniej minuty, ale i tak jestem zadowolony z wyniku – opowiadał szkoleniowiec Austrii, Guenther Kronsteiner.

Rewanż nie ułożył się po myśli Legii. Warszawiakom bardzo zależało na tym, by w pierwszej połowie nie stracić gola i rozstrzygnąć mecz w drugiej części gry. Tak się nie stało. Do przerwy było 2:0 dla Austrii, która objęła prowadzenie po pięknym strzale Stepana Vachouska (od poprzeczki) zza pola karnego. Przeciwnicy odskoczyli po rzucie rożnym i… samobójczej bramce Mirko Poledicy. "Wojskowi" złapali kontakt w 84. minucie, po przepięknym strzale Marcina Smolińskiego z ponad 25 metrów, ale chwilę później Libor Sionko ustalił wynik rywalizacji, zapewniając "Fiołkom" zasłużony awans do fazy grupowej Pucharu UEFA.

Przyjechaliśmy do Polski z mieszanymi uczuciami, ale w Warszawie wygraliśmy zasłużenie. Przez cały mecz wyglądaliśmy tak dobrze, jak Legia przez pierwsze 30 minut w Wiedniu. Muszę przyznać, że przy bramce na 2:0 mieliśmy trochę szczęścia, a to właśnie ona kompletnie podcięła skrzydła rywalom – tłumaczył Kronsteiner.

MAŁO STRZAŁÓW

Dwa lata później Legia znowu spotkała się z Austrią w 1. rundzie Pucharu UEFA. I ponownie odpadła z rozgrywek. Pierwszy mecz, rozegrany przy Łazienkowskiej, zakończył się wynikiem 1:1. Wiedeńczycy objęli prowadzenie w 26. minucie, za sprawą Wolfganga Maira, który wykończył kontrę, płasko uderzając na dalszy słupek. Tuż przed przerwą "Wojskowi" wyrównali. Łukasz Surma przejął piłkę, podprowadził ją i zagrał wzdłuż boiska, do Juniora, który kapitalnie uderzył zewnętrzną częścią stopy z 20. metra.

Austria mądrze się broniła. Zablokowała nasze skrzydła, którymi miały iść akcje. Gra układała nam się do 16. metra. Jeżeli nie oddaje się strzałów, to nie da się wygrać – powiedział ówczesny trener Legii, Dariusz Wdowczyk.

W rewanżu Legia częściej posiadała piłkę, ale nie potrafiła stworzyć dogodnej sytuacji w ofensywie, oddała mało strzałów. Ostatecznie przegrała 0:1 po trafieniu Romana Wallnera, który wszedł na boisko na początku spotkania, zastępując kontuzjowanego Thomasa Pichlmanna. – Popełniliśmy błąd w defensywie, który kosztował nas utratę bramki, lecz nadzieje na awans nie zgasły. Zaryzykowaliśmy przez ostatnie 20 minut meczu, grając trójką obrońców. Mieliśmy przewagę, ale nic z tego nie wynikało – mówił Wdowczyk.

TWIERDZA UPADŁA

W miniony czwartek, 10 sierpnia, wróciły niemiłe wspomnienia. Legioniści ulegli u siebie 1:2 Austrii Wiedeń w pierwszym meczu 3. rundy el. Ligi Konferencji Europy, oddalili się od awansu i jednocześnie ponieśli pierwszą, domową porażkę od… 18 kwietnia 2022 roku. Bohaterem "Fiołków" okazał się Muharem Huskovic, zdobywca dwóch bramek.

Spotkanie mogło się potoczyć zupełnie inaczej, gdyż "Wojskowi" stworzyli kilka świetnych szans, w dodatku sędzia podjął ważną decyzję na ich niekorzyść (brak ewidentnego rzutu karnego na Pawle Wszołku), co nie zmienia faktu, że przegrali przez własne pomyłki oraz fatalną skuteczność. Miejscowi zagrali przeciętnie, a rywale wykorzystali ich słabości i – biorąc pod uwagę przebieg gry – osiągnęli świetny rezultat. Iskierką nadziei jest bez wątpienia gol Ernesta Muciego, który wykończył dośrodkowanie innego zmiennika, Makany Baku. Wicemistrzowie Polski wciąż mogą pokonać Austrię, lecz by tak się stało, 17 sierpnia muszą zaprezentować się o wiele lepiej, wystrzec się niepotrzebnych błędów i podszlifować wykończenie.

WYNIKI MECZÓW LEGII WARSZAWA Z AUSTRIĄ WIEDEŃ:

MECZ

SEZON

STRZELCY W BARWACH LEGII

Austria Wiedeń – Legia (1:0)

2004/2005

 

Legia – Austria Wiedeń (1:3)

2004/2005

Smoliński

Legia – Austria Wiedeń (1:1)

2006/2007

Junior

Austria Wiedeń – Legia (1:0)

2006/2007

 

Legia – Austria Wiedeń (1:2)

2023/2024

Muci

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.