News: Dariusz Dziekanowski: Kilku graczy nie powinno grać w Legii

Dziekanowski: Pressing i odbiór to za mało

Jan Szurek

Źródło: TrzyZero.com

18.06.2012 23:08

(akt. 04.01.2019 13:12)

Problemem naszej reprezentacji był brak wsparcie ze strony trenera. Widać było, że piłkarze są w tym turnieju są mocno zmotywowani i pozytywnie naładowani, ale nie miał im kto pomóc. Smudzie zabrakło dobrych pomysłów, jak grać, a inni wiedzieli o nas wszystko – twierdzi Dariusz Dziekanowski, były reprezentant Polski i trener kadry w sztabie Leo Beenhakkera.

Przykład? Już w meczu z Grecją, grając w przewadze, należy zmienić taktykę, by „dobić” rywala. Taką sytuację trzeba wykorzystać, ale to wymaga korekty w ustawieniu. Nie można w takim spotkaniu grać na remis. Piłkarze patrzą na ławkę trenerską i czekają na wskazówki od szkoleniowca. Szybko zauważą, jeśli trener nie ma pomysłu. Pewnym sytuacjom trzeba zapobiec, a nie reagować dopiero wtedy, gdy mleko jest już rozlane.

 

Aż nasuwa się myśl, że Smudę te mistrzostwa przerosły. Nie rozumiem dlaczego nie zaryzykował i nie dał szansy Rafałowi Wolskiemu. Przecież mógł on zostać jego odkryciem na tym turnieju. Dlaczego po pierwszym meczu skasował Rybusa? W kolejnych dwóch spotkaniach lewa strona nie istniała. Czasami można odnieść wrażenie, że w głowie Smudy zapanował kompletny chaos, że zabrakło logiki i profesjonalnej analizy rywala. Dlaczego trener nie zmienia ustawienia, gdy Grecy wygrywają i Czesi muszą nas zaatakować? Dlaczego, dlaczego…

Czekanie na ostatni kwadrans, że coś się uda, to nieporozumienie. A jeśli już wystawia Grosickiego, to trzeba przeanalizować, gdzie on może się przydać, gdzie jest słaby punkt rywali. Taki, który Grosik czy Rybus mogliby wykorzystać.

 

Nasuwa się taka refleksja: Smuda spełnił swoje marzenia, zagrał na mistrzostwach Europy, ale przerosła go ta odpowiedzialność. Pracując z kadrą narodową należy zdawać sobie sprawę, że każda decyzja, każdy ruch na stadionie, są analizowane przez miliony kibiców. Na tym stanowisku trzeba mieć naprawdę dużo do zaoferowania. Wielu piłkarzy tej kadry pracuje w klubach z trenerami, którzy są świetnymi fachowcami. A jak słyszymy, Franek na treningach używa tylko dwóch słów: pressing i odbiór. To zdecydowanie za mało. Zabrakło Frankowi merytorycznych pomysłów, alternatywnych strategii, które mógłby przekazać zawodnikom. Zabrakło współpracy trenerów z zawodnikami, bo Smuda nie słucha podpowiedzi współpracowników. Jedyną decyzję, którą dał podjąć asystentom, to tą dotyczącą bramkarza na mecz z Czechami. Ale w ten sposób najprawdopodobniej chciał zdjąć z siebie odpowiedzialność.

 

Więcej na stronie TrzyZero.com

Polecamy

Komentarze (18)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.