Dzień otwarty na Legii
11.05.2009 11:35
Głównym punktem niedzieli był dla każdego legionisty mecz Wisły Kraków z Legią Warszawa. Spotkanie na szczycie Ekstraklasy nie było jednak jedyną atrakcją dla kibiców „Wojskowych”. Zanim piłkarze stołecznych wybiegli na murawę stadionu przy Reymonta w Krakowie, przy Łazienkowskiej trwał dzień otwarty pod hasłem: „Zobacz jak powstaje nowy stadion!”. W trakcie imprezy rozegrano trzy finały turnieju Adidas Cup, mecz Reprezentacji Polski Dziennikarzy ze studentami UW z wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych oraz spotkanie Legii Champions z Reprezentacją Turcji Oldboyów.
<br>- <a href=http://www.legia.net/fotoreportaz.php?id=778 class=link>Fotoreportaż z meczu Legii Champions - kliknij tutaj</a>
Tuż po godzinie 11-ej rozpoczęła się pierwsza konfrontacja finałowa z udziałem Unii Warszawa oraz Korony Kielce (rocznik 1998). Przez długi czas spotkanie trzymało w napięciu, a rodzice - kibice stworzyli wspaniałą atmosferę na trybunie. Prowadziła Korona, lecz chłopcy z Unii na kilka minut przed końcowym gwizdkiem doprowadzili do wyrównania. Gdy wydawało się, że o rozstrzygnięciu zadecydują rzuty karne, młodzi kielczanie wyprowadzili dwie groźne kontry i odnieśli zwycięstwo 3:1.
W finale rocznika 1999 spotkały się drużyny Jadwigi Kraków i FC Wrocław. Mecz był bardzo wyrównany, zarówno na boisku, jak i na trybunach, gdzie rodzice dawali popis swych wokalnych umiejętności. W końcowej fazie meczu bramkę zdobyła „Jadzia” i puchar powędrował do Krakowa.
Ostatnim spotkaniem w turnieju Adidas Cup był pojedynek Wisły Kraków z Hetmanem Zamość (rocznik 2000). Młodzi krakowianie przez długi czas nie potrafili udokumentować swej przewagi. Ostatecznie udało im się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę i pokonać Hetman 1:0.
Po zakończeniu finałów na płycie głównej stadionu Legii pojawili się polscy dziennikarze oraz studenci Uniwersytetu Warszawskiego. Jeszcze przed meczem, spiker Wojciech Hadaj zapewniał zgromadzonych kibiców, że spotkanie będzie stało na wysokim poziomie gdyż większość z tych, którzy wybiegli na boisko, to niespełnieni piłkarze. Tylko kilku zawodników potwierdziło te słowa. Do ostatniego gwizdka sędziego nie było bramek, mimo kilku wybornych okazji z obu stron. O zwycięstwie miały zatem zadecydować rzuty karne, w których, ku niezadowoleniu rzeszy fanów studentów, lepsza okazała się Reprezentacja Polski Dziennikarzy.
W przerwie pomiędzy tym spotkaniem a meczem Oldboyów, piłkarze Legii Champions wręczyli nagrody uczestnikom finałowego turnieju Adidas Cup.
Około 15-ej na murawę wybiegli piłkarze Reprezentacji Turcji Oldboyów oraz Legii Champions. Po chwili przeznaczonej na pamiątkowe zdjęcia zabrzmiał pierwszy gwizdek arbitra. Dużą przewagę w posiadaniu piłki mieli byli zawodnicy Legii. Co chwilę oddawali strzały w stronę bramki strzeżonej przez Jarosława Bako, który popisywał się kapitalnymi interwencjami. W drużynie Reprezentacji Turcji wystąpili także Polacy – m.in. Roman Kosecki oraz Dariusz Dźwigała. Trener ekipy Legii Champions, Andrzej Strejlau, często pokrzykiwał na swoich podopiecznych. Powód do radości miał dopiero w przedostatniej minucie gry, kiedy to Adam Fedoruk pokonał golkipera rywali. Spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem Legii Champions – 1:0.
Organizatorzy imprezy przygotowali wiele atrakcji dla najmłodszych uczestników. Były m.in. zjeżdżalnie, baseny z piłkami oraz dmuchane trampoliny. Ponadto, przy bramkach wejściowych, hostessy ubrane w barwy Legii rozdawały zielone, czerwone i białe baloniki.
Dzień otwarty nie przyciągnął na stadion wielu kibiców. Najwięcej osób było obecnych podczas spotkania Dziennikarzy ze Studentami i choć ci, którzy przyszli na Łazienkowską byli zadowoleni, to impreza nie wzbudziła zbyt dużego zainteresowania.
- Fotoreportaż z meczu Legii Champions - kliknij tutaj
- Fotoreportaż z meczu Legii Champions - kliknij tutaj
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.