Domyślne zdjęcie Legia.Net

Dziennik Piotra Włodarczyka

Marcin Szymczyk

Źródło: Życie Warszawy

22.06.2006 09:32

(akt. 25.12.2018 15:08)

- Urlopy się skończyły, więc znowu trzeba... zapieprzać. Trener Dariusz Wdowczyk zabrał nas do Wronek, żebyśmy odpowiednio przygotowali się fizycznie do sezonu. Ludzie dzwonili i pytali, jaki jest ten nowy zawodnik z Brazylii. Z nowych twarzy w autokarze to był wczoraj chyba tylko kierowca.
- Całe szczęście, że we Wronkach nie ma tych słynnych meszek. Pewnie zima je wypleniła. Wszyscy przestrzegali mnie przed nimi i polecali preparaty owadobójcze. Zapomniałem kupić i chyba dobrze zrobiłem, bo jak na razie zbytnio nie gryzą. - O tym, że jestem „w sztosie”, mówiłem wcześniej. Nawet w reprezentacji Polski strzelałbym w Niemczech gole. Szkoda, że trener Paweł Janas nie zabrał mnie na mundial. Może nie musielibyśmy już wracać do domu. W środę podczas treningu strzeliłem trzy gole i jestem na balu. A że skasowałem naszego bramkarza Janka Muchę to inna sprawa. I tak nic mu nie będzie. Obłoży sobie nogę lodem i nie będzie problemu. - Wieczorem obejrzeliśmy w pokoju mecz mistrzostw świata Argentyna – Holandia i do snu. Nie ma lekko, rano trzeba przecież wstać. Dziennikarze obiecali mi przywieźć prezent. Ponoć mam go dostać w czwartek. Już na samą myśl się czerwienię. Ciekawe, co dostanę...

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.