Dziennikarze o transferze Rafała Wolskiego
25.01.2013 14:37
1. Jak oceniasz transfer Wolskiego z punktu widzenia Legii?
Przemysław Bator, "Fakt": Źle. Legia traci jednego ze swoich najlepszych zawodników. Oczywiście trener Jan Urban ma duży wybór, jeśli chodzi o pomocników, ale Wolski w formie byłby jednym z liderów zespołu walczącego o mistrzostwo Polski. Najlepszym rozwiązaniem dla klubu byłaby sprzedaż Rafała do Fiorentiny i wypożyczenie do końca sezonu. Poza tym na transferze Wolskiego można było zarobić więcej.
Kuba Dybalski, Warszawa.sport.pl: Dobrze. Klub oddaje piłkarza, bez którego zagrał bardzo dobrą rundę jesienną (nie jest niezbędny), który wiosną być może usiadłby na ławce, bo na jego pozycji jest bardzo mocna konkurencja (ma zastępców), za którego zarobi mniej więcej tyle, ile przed rokiem za Macieja Rybusa - bardziej doświadczonego, reprezentanta Polski, po świetnej rundzie w Lidze Europejskiej (za duże - jak na polskie warunki - pieniądze).
Piotr Jóźwiak, Legia.Net: Źle. Mimo że jesienią Legia poradziła sobie bez Rafała co najmniej dobrze, wiosną, już z nim w składzie, byłaby zdecydowanie silniejsza. Gdyby popytać legionistów występujących w przednich formacjach, prawie każdy powie, że z Wolskim grało mu się idealnie. To nie jest zawodnik, dla którego zimowe okienko stanowiło ostatnią szansą, by zaistnieć na Zachodzie. Partizan Belgrad trzyma swojego najbardziej wartościowego piłkarza Markovicia. I zarobi na nim zdecydowanie więcej.
Andrzej Twarowski, Canal+: Dobrze. Legia niczym nie ryzykuje. Bez Wolskiego grała całą rundę i jest pierwsza. Bez niego nie wkracza na ruchome piaski i niepewny grunt.
Rafał Zarzycki, blog Zielono Mi: Źle. Tak jak porządna modelka nie musi sypiać za pieniądze z jakimiś lamusami, bo wystarczająco dużo zarabia podczas pokazów, tak porządny klub nie sprzedaje młodych, wielce obiecujących talentów. Dla mnie młodzi piłkarze są po to, by pomóc klubowi osiągnąć sukces, a potem ewentualnie można ich sprzedać, jak są wypromowani i posiadają określoną wartość. Legia może się rozwijać tylko wtedy, jak będzie cyklicznie grywać w fazach grupowych przynajmniej Ligi Europejskiej. Do tego jest potrzebny mocny skład, a odejście Wolskiego to osłabienie. Transfer oceniam źle, bo pokazuje, że Legia wciąż musi sprzedawać surowce, a nie wytworzony przez siebie gotowy produkt.
2. Czy kwota transferu, którą podają media (2,2 mln euro plus kilkaset tysięcy bonusu), to dla Legii dobra cena dla Wolskiego?
Bator: Nie. Trzeba sobie zdawać sprawę z faktu, że na kwotę transferową oprócz pieniędzy dla klubu składają się również rozmaite prowizje menedżerskie, opłaty etc. Legia dostanie 2,2 miliona euro, ale za Wolskiego można było wynegocjować wyższą kwotę. Jego wartość oceniłbym na ok. 3,5 mln. Jestem trochę zdziwiony, że zarząd Legii zaakceptował taką ofertę Fiorentiny.
Dybalski: Tak. Z bonusami wyjdzie ok. 3 mln euro, czyli więcej niż warszawiacy zarobiliby, powtarzając zeszłoroczne występy w europejskich pucharach. Pamiętajmy, że sprzedają piłkarza, który pół roku nie grał w piłkę. Jeśli weźmiemy to pod uwagę, cena jest niezwykle atrakcyjna.
Jóźwiak: Nie, nie i nie! To jest skandalicznie niska cena. O ile w przypadku Borysiuka zwracano uwagę, że za 20-letniego defensywnego pomocnika nikt nie zapłaci większych pieniędzy, to teraz mówimy o 20-letnim, do bólu ofensywnym piłkarzu. Albo jeszcze inaczej: czy Wolski rzeczywiście jest dwa razy słabszy od Mierzejewskiego, skoro - mając ważny kontrakt - kosztuje połowę tego, co były rozgrywający Polonii?
Twarowski: Jak szukasz pieniędzy, to ciężko obrażać się na ponad 2 mln. Legia bała się też chyba, że ewentualne kolejne kłopoty zdrowotne Wolskiego mogą spowodować, że za chwilę nie zarobi nic. Ważniejsze od tej kwoty jest to, czy Legia zagwarantowała sobie pieniądze od następnego transferu, a także bonusy za ewentualne osiągnięcia Wolskiego we Florencji. Bo skoro Fiorentina wzięła chłopaka, który tak długo nie grał, to po prostu widzi, że to dobra inwestycja, która może przynieść im wielokrotne zyski. Taki Everton do dziś zarabia na grze Rooneya w MU.
Zarzycki: Myślę, że Legia obwaruje się różnymi klauzulami i ta suma będzie wyższa. Mimo to nie podnieca mnie transakcja dotycząca jakichś 10 proc. rocznego budżetu klubu. Cena jest zła, bo transakcja jest zła. Nie uznaję pojęcia "jak na polskiego piłkarza". Wolski to Wolski. Jak na Wolskiego - cena jest niska.
3. Czy Wolski jest gotowy na grę w Serie A?
Bator: Tak. Jestem przekonany, że Rafał poradzi sobie w Serie A. Podstawowe kryterium to umiejętności, a Wolski to jeden z najlepiej wyszkolonych technicznie polskich piłkarzy. Poza tym jest poukładanym człowiekiem, który wie, czego chce. Musi się tylko jak najszybciej nauczyć języka włoskiego.
Dybalski: Mam nadzieję, że tak. Rafał zdecydował się na transfer, więc wierzy w siebie (a umiejętności ma nieprzeciętne). Ale będzie mu trudno. Polacy Serie A ostatnio nie podbijają. To niewdzięczna liga dla drobnych, szybkich techników, jakim jest Wolski, moim zdaniem dużo trudniejsza niż demonizowana Premier League, w której podobno roi się od "łamaczy nóg". Konkurencję w Fiorentinie będzie miał piekielnie mocną. Choć z drugiej strony to piłkarz o innej charakterystyce niż napastnicy włoskiego klubu - umięśnieni, z których każdy ma minimum 180 cm - może więc trener Montella ma na Wolskiego własny pomysł?
Jóźwiak: W przypadku zawodników, którzy bazują na wyszkoleniu technicznym, przygotowanie fizyczne to wartość dodana, jednak nie jest ono priorytetem. Rafał odbuduje formę w trakcie rundy. Myślę, że od razu wskoczy do składu, a dopiero później - po kilku meczach na świeżości - wpadnie w lekki dołek. Fiorentina jest świadoma jego talentu. I Rafał, regularnie występując u boku Joveticia czy Rossiego, może wskoczyć kilka poziomów wyżej. Oczywiście pod warunkiem, że za nogami nadąży głowa...
Twarowski: Dobry piłkarz jest gotowy na grę w każdej lidze. A Wolski wie, na czym ta zabawa polega. Jeśli się czegoś obawiam, to tego, jak poradzi sobie w nowym środowisku - to raczej nieśmiały chłopak. Z drugiej strony we Florencji jest paru chłopaków z byłej Jugosławii i to może mu pomóc w aklimatyzacji.
Zarzycki: Wolski w formie może grać wszędzie na świecie, ale w tej chwili nie jest gotowy ani na Serie A, ani na żadną inną ligę. Gdyby został w Legii, miałby przynajmniej rundę, by ponownie nabrać pewności siebie pod kierunkiem wybitnego fachowca, jakim jest trener Urban. We Włoszech rozgrywki w pełni, a Wolski dopiero się odbudowuje. Bardzo się zdziwię, jeśli zacznie grać w Fiorentinie.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.