Domyślne zdjęcie Legia.Net

Echa afery papierkowej

Marcin Szymczyk

Źródło:

29.09.2005 08:15

(akt. 27.12.2018 13:57)

Nie milkną echa afery papierkowej na Legii. Różni ludzie różnie reagują na wieść, że ich personalia wraz z adresami domowymi znalaziono na śmietniku. - Znaleziono dokument o zawieszeniu moich zarobków. Trudno, głupio wyszło, ale większych pretensji nie mam. Zawsze cieszyłem się, że grałem w Legii. Zarobki to także powód do dumy, a że był też mój adres domowy... Ja lubię kibiców Legii, najwyżej wpadli by do mnie na obiad - podsumował w swoim stylu bramkarz Celticu <b>Artur Boruc</b>.
Zupełnie inaczej zareagował piłkarz Odry Wodzisław Sylwester Czereszewski. Jego kontrakt znaleźli dziennikarze. - Taki klub jak Legia? Niewiarygodne. To skandal, to karygodne. Nie wiem czy nie skierować sprawy do sądu. Błagam tylko nie ujawniajcie moich zarobków - powiedział "Czereś". Znaleziono rówież deklarację Kazika Staszewskiego. Jego menedżer był z tego powodu bardzo zdenerwowany. - To skandal, zobaczymy czy nie spotkamy się z Legią w sądzie.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.