Ekstraklasa gra o wielkie pieniądze
13.05.2010 07:42
W walkę o tytuł są zaangażowane tylko dwa zespoły, o puchary rywalizują kolejne dwa, a o uniknięcie spadku - zaledwie trzy, ale aż osiem drużyn walczy o co najmniej kilkaset tysięcy złotych premii od stacji telewizyjnych. To dlatego, że w środku tabeli zrobiło się bardzo ciasno, a każde miejsce wyżej w końcowej klasyfikacji oznacza dodatkowe 200 tys. zł.
Pieniądze ze sprzedaży Canal Plus i Orange Sport praw do transmisji są dzielone następująco: połowa z puli, wynoszącej około 120 mln zł rocznie, jest rozdysponowana po równo między 16 uczestników ekstraklasy. W sezonie 2009/2010 każdy klub dostał w ten sposób po 3,4 mln zł. 25 proc. z puli jest przyznawana poszczególnym zespołom za tzw. medialność (liczba transmisji na żywo). Pozostałe 25 proc. Ekstraklasa SA rozdziela między drużyny w zależności od zajętego miejsca w tabeli końcowej. Nagroda za 16. lokatę to 200 tys. zł, za 15. - 400 tys., za 14. - 600 tys. i tak dalej. W tej sytuacji jedynym klubem, dla którego wynik spotkania ostatniej kolejki nie ma znaczenia z finansowego punktu widzenia, jest PGE GKS Bełchatów. Drużyna trenera Rafała Ulatowskiego jest piąta i to się nie zmieni.
Kilka jednym udanym występem może bardzo poprawić swoje miejsce w tabeli. Polonia Warszawa, obecnie 12. (1 mln zł nagrody), przy szczęśliwym układzie może awansować na 6. miejsce. Najwięcej do stracenia ma Korona Kielce, które teraz jest 7. (2 mln zł), a może spaść na 13. lokatę (800 tys. zł). Dla klubów środka tabeli milion złotych to poważne środki, poprawiające budżet o kilka procent.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.