Ekwueme chce wygryźć kolegów
25.09.2008 09:24
- Ostatnio rzadko pojawiam się na murawie. Co się dzieje? Nic, po prostu konkurencja jest duża i trener Jan Urban w tej chwili stawia na innych. Ja cieszę się, że mogłem pograć w meczach pucharowych, a teraz znów będę dawał z siebie wszystko na treningach i czekał na kolejną szansę. Nie czuję się od nikogo gorszy. Wiadomo, że każdy ma swoje lepsze i słabsze strony. Trenerowi do koncepcji pasują teraz inni piłkarze i ja to szanuję - mówi pomocnik Legii <b>Martins Ekwueme</b>.
- Na treningach bardzo się jednak staram, dobrze się czuję, chyba nieźle wyglądam. Szkoleniowiec wszystko widzi. Wierzę, że w końcu wywalczę miejsce w jedenastce Legii.
Nie chciał Pan odejść z Legii latem, wiedząc, że ma Pan silną konkurencję i czeka Pana ławka rezerwowych lub nawet miejsce na trybunach?
- Myślałem o tym, by zmienić klub. Miałem kilka propozycji m.in. z ŁKS Łódź, Polonii Warszawa, Arki Gdynia, a nawet z zagranicy. Po rozmowach z dyrektorem sportowym Mirosławem Trzeciakiem i trenerem Urbanem uznałem jednak, że dobrze dla mnie się stanie, gdy zostanę. Liczyłem się z tym, że będzie ciężko, ale wierzę w swoje możliwości.
Nie lepiej było wrócić do byłego klubu, stołecznej Polonii? Tam pewnie i grałby Pan więcej, i był w tej chwili liderem ekstraklasy...
- Sądzę, że moje miejsce jest w Legii i tu chce zapracować na swoją szansę. Polonia to już zamknięty rozdział. Mam tam kolegów i miło wspominam okres gry w Czarnych Koszulach, lecz to wszystko. A tym pierwszym miejscem Polonii w ligowej tabeli wcale bym się nie sugerował. Przecież minęło dopiero sześć kolejek.
Kto będzie Waszym najtrudniejszym rywalem w walce o mistrzostwo Polski?
- Każdy następny przeciwnik.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.