News: Elektryk pogrążył Legię

Elektryk pogrążył Legię

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

12.09.2011 10:18

(akt. 13.12.2018 05:18)

<p>Sylwester Patejuk bohaterem kolejki. Pięć lat temu grał w A-klasie, potem zarabiał na życie jako elektryk. Od soboty 28-letni Sylwester Patejuk jest bohaterem Podbeskidzia. Miło było strzelić pierwszego gola w ekstraklasie na stadionie ukochanej drużyny – mówi urodzony w Warszawie napastnik beniaminka. – Na trybunach była mama i brat z rodziną. Gratulowali wygranej i ładnej bramki. Humoru nie zepsuły mi nawet złośliwe komentarze, że Patejukowi się udało i już nigdy więcej tak efektownego trafienia nie zaliczy. Nieprawda. W meczu Pucharu Polski z Bełchatowem strzeliłem równie ładnego gola – opowiada.</p>

Do wielkiej piłki trafił dopiero w wieku 27 lat. Jego przyjaciele mówią, że brakowało mu znajomości, szczęścia i wiary w siebie. – Znajomości i szczęścia faktycznie nie miałem, ale wiarę i owszem. Wiedziałem, że mogę grać na wysokim poziomie. Wiedziałem, że na wiele mnie stać, ale długo nie mogłem się zdecydować na to, żeby zrobić coś, by to przekonanie zacząć weryfikować. Ciężko było rzucić szkołę, a potem pracę i zaryzykować. Kiedy uczyłem się w technikum elektrycznym, to wydawało mi się, że jest za wcześnie. Potem piłka stała się tylko dodatkiem do pracy. Jako elektryk zarabiałem tysiąc pięćset złotych miesięcznie – mówi Patejuk, by po chwili dodać. – Nie jest jednak tak, że na granie zdecydowałem się dla pieniędzy. Dla mnie zawsze liczyły się pasja i zamiłowanie do futbolu. To był mój sposób na życie. W A-klasowej Perle Złotokłos przychodziłem na mecze, żeby spotkać przyjaciół, pogadać z nimi, zjeść kiełbaskę z grilla. Pieniądze miały wtedy, teraz zresztą też, drugorzędne znaczenie.

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.