Emanuel Olisadebe: Legia o mnie pytała
09.06.2007 03:46
- Pewnie wiele osób powie, że skoro podpisałem kontrakt na Cyprze, to znaczy, że już nie mam żadnych ambicji. Ale to zupełnie nie tak! - broni się <b>Emmanuel Olisadebe</b>, nowy piłkarz klubu APOP/Kinyras Peyias FC. - Miałem wstępną ofertę z Legii, jednak uznałem, że nie jestem jeszcze gotowy. Mój plan jest taki: odbuduję się na Cyprze, a później chętnie przejdę do Legii - mówi na łamach "Super Expressu" były gwiazdor reprezentacji Polski.
- Po tym, co mnie spotkało w Skodzie Xanthi, potrzebowałem spokoju, klubu, w którym będę miał pewność gry - tłumaczy Olisadebe. - Za pośrednictwem Arkadiusza Malarza skontaktowali się ze mną działacze Legii i zadali wstępne pytanie, czy jestem zainteresowany powrotem do Warszawy. Przemyślałem to i uznałem, że teraz nie jestem gotowy. Legia to wielki klub, więc jeśli miałbym tu przyjść, to tylko mając pewność, że jestem na to przygotowany. A realia są takie, że ja przez ostatnie pół roku w ogóle nie grałem. Uznałem więc, że lepiej odbudować się w spokojniejszym miejscu i dopiero potem pojawić się w Legii. Jeśli warszawianie w dalszym ciągu będą mną zainteresowani.
Dwa kroki do tyłu
Olisadebe dobrze zdaje sobie sprawę, jak zostanie odebrany fakt, że zdecydował się na grę w jednej ze słabszych lig europejskich.
- Czasem trzeba zrobić dwa kroki do tyłu, żeby potem znów ruszyć ostro do przodu. Poza Legią i Cypryjczykami pytali o mnie działacze portugalskiej Leirii, ale uznałem, że w tym trudnym momencie najlepszym wyjściem będzie właśnie Cypr. Kontrakt z APOP podpisałem na dwa lata z możliwością przedłużenia o kolejny rok. Nie jest jednak powiedziane, że na pewno spędzę tam tyle czasu. Jeśli będzie mi dobrze szło, to znów mogę iść wyżej. Na przykład do Legii - przewiduje.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.