News: Ernest Dzięcioł: Kariera? To dopiero początek przygody

Ernest Dzięcioł: Kariera? To dopiero początek przygody

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

25.11.2015 10:34

(akt. 07.12.2018 18:42)

Zanim Ernest Dzięcioł został piłkarzem Legii Warszawa, miał oferty transferowe z takich klubów jak VfL Wolfsburg i FC Schalke 04. Wychowanek Korony Jadów nie porozumiał się z niemieckimi zespołami i stał się legionistą. Obrońca nie był jednak zadowolony ze statusu w stołecznym klubie i zdecydował się pójść na wypożyczenie do Pogoni Siedlce. Jego drużyna ostatnio rozgrywała mecz z Dolcanem Ząbki, który przegrała 1:6. Po tym spotkaniu zawodnik udzielił nam krótkiego wywiadu. Zapraszamy do lektury.

W ostatnim meczu z Dolcanem Ząbki rozpocząłeś mecz na ławce rezerwowych. Twoja drużyna szybko strzeliła gola, ale w drugiej połowie zdecydowanie oddała inicjatywę rywalom i straciliście pięć bramek. Co się stało?


- Wynik wszystko weryfikuje. W moim odczuciu, w pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze. Po przerwie nie wyszliśmy jednak z szatni. Dostaliśmy szybki cios w 46. minucie i potem sami sobie strzeliliśmy kolejne gole. Popełniliśmy mnóstwo głupich błędów. Mamy jeszcze jeden mecz przed sobą i musimy zdobyć w nim punkty.


Wszedłeś na boisko, kiedy przegrywaliście 1:2. Podejrzewam, że nie pomyślałeś, iż tak ten mecz dalej się potoczy?


- Wiadomo, zawsze jak zawodnik wchodzi na boisko, ma nadzieję, że odmieni losy spotkania. Nie inaczej było ze mną. Nikt się jednak nie spodziewał, iż tak się zakończy ten mecz, ponieważ, tak jak mówiłem, graliśmy bardzo dobrze w pierwszej odsłonie.


Sytuacja w tabeli Pogoni Siedlce nie napawa na razie optymizmem.


- Faktycznie na razie nie wygląda to satysfakcjonująco. Mieliśmy w tej rundzie gorsze i lepsze momenty. Teraz złapaliśmy lekką zadyszkę, ale przed sobą mamy jeszcze jedno spotkanie. W przerwie zimowej będziemy ciężko pracować, aby odbić się od dna tabeli.


Powiedziałeś w jednym wywiadzie, że nie czujesz się jeszcze profesjonalnym piłkarzem. Ile ci w takim razie jeszcze do niego brakuje?


- Jestem na początku swojej przygody. To jeszcze nie jest kariera. Wchodzę powoli do piłki seniorskiej i zbieram doświadczenie. Teraz rok gram w Siedlcach, a potem zobaczymy co się wydarzy.


Bardzo często jesteś karany przez arbitrów żółtymi kartkami. Powiedz, czym to jest spowodowane. Trener nakazuje ci tak agresywnie atakować rywali, a może potrzebujesz jeszcze trochę więcej doświadczenia?


- Pierwsze dwie, trzy kartki faktycznie spowodowane były tym, że brakowało doświadczenia. W ubiegłotygodniowym spotkaniu z Chojniczanką otrzymałem dwa głupie upomnienia i musiałem wcześniej zakończyć mecz. W pozostałych spotkaniach, musiałem faulować taktycznie, ponieważ w innym przypadku stracilibyśmy bramkę.


Niewiele kibiców pewnie wie, ale twoją osobą zainteresowane były niemieckie kluby. Wolfsburg i Schalke.  W tym pierwszym klubie byłeś nawet na testach. Wiesz może, czemu finalnie nie doszło do żadnego trasferu?


- Wolfsburg zaprosił mnie na testy, więc z tego skorzystałem. Niby było zainteresowanie z ich strony, ale coś poszło nie tak. Nie odezwali się do mnie, więc jeśli faktycznie chcieliby mnie mieć w swoim klubie, to zapewne sprawy inaczej by się potoczyły. Z Schalke tak naprawdę już się porozumiałem, miałem już na dniach podpisać kontrakt. Niestety w transfer wplątały się różne osoby. Nie podobało mi się również podejście niemieckich działaczy do mojej osoby. Wyszło jak wyszło. Wylądowałem finalnie w Legii, a teraz jestem w Siedlcach.


W Legii nie byłeś zadowolony ze swojego statusu i poszedłeś na wypożyczenie do Pogoni. Chyba zdążyłeś się już zaaklimatyzować w tym klubie. Wydaję się, że wywalczyłeś sobie miejsce w podstawowym składzie.


- Przechodziłem do Pogoni z kontuzją. Pod koniec ubiegłego roku rozwaliłem łąkotkę i nie ukrywam, początki były trudne. Nie mogłem rywalizować o miejsce w pierwszym składzie, ponieważ przede wszystkim walczyłem z samym sobą. Bałem się o zdrowie, musiałem poukładać sobie wszystko w głowie. Dopiero jak się przełamałem, zacząłem myśleć o występach w podstawowej jedenastce. Oprócz tego meczu z Chojniczanką, twierdzę, że końcówka tej rundy jest dla mnie udana.


Odczuwasz jeszcze jakieś dolegliwości po kontuzji?


- Nie. Jestem już całkowicie wyleczony.


Poleciłbyś innym legionistom, którzy chcą zdobywać doświadczenie, wypożyczenie do Pogoni Siedlce?


- Tak. Oczywiście to wszystko zależy od danego zawodnika. Niektórzy piłkarze od razu są gotowi do gry w seniorach, a inni potrzebują trochę więcej czasu i zbierają doświadczenie jeszcze przez rok, dwa w juniorach. Jeśli o mnie chodzi, to ja byłem pewny, że mój czas w młodszych rocznikach już się skończył. Chciałem wejść w dorosłą piłkę. W Pogoni trafiłem do dobrego trenera i fajnych ludzi. Nie żałuję swojej decyzji. Dlatego śmiało mogę polecić legionistom wypożyczenie do Pogoni.


W Pogoni występujesz na różnych pozycjach. Raz grasz jako stoper, a innym razem ustawiony byłeś jako boczny obrońca. W spotkaniu z Dolcanem wszedłeś w drugiej połowie i biegałeś w drugiej linii. Czujesz się z tym komfortowo?


- Nie jestem od narzekania. Jestem młodym zawodnikiem i najważniejsze są dla mnie minuty spędzone na boisku oraz samo ogrywanie się. Jeżeli w przyszłości chcę występować na stoperze, to muszę być doświadczonym zawodnikiem. Obecnie nie zamierzam wybrzydzać. Nieistotne czy gram na prawej obronie, czy w środku pomocy. Ja mam wykonywać polecenia trenera i tego się trzymam.


Myślałeś już o tym, co będziesz robił jak skończy ci się wypożyczenie w Pogoni?


- Obecnie nie myślę o tym. Postanowiłem, że chcę w Pogoni grać do końca sezonu, a co przyniesie przyszłość… to już zostawiam władzom Legii. Teraz nadchodzi przerwa zimowa w rozgrywkach. Zamierzam skupić się na ciężkiej pracy i będę walczył o pierwszy skład.

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.