Domyślne zdjęcie Legia.Net

EURO 2008 dzień 1

Mirosław Drożdż, Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

08.06.2008 13:08

(akt. 20.12.2018 10:35)

Za nami inauguracja i pierwsze mecze Euro 2008. Po klikunastominutowej ceremonii otwarcia odbył się mecz reprezentacji Szwajcarii i Czech. W tym spotkaniu górą okazali się nasi sąsiedzi z południa, wygrywając ze współgospodarzami turnieju Szwajcarami 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył <b>Václav Svěrkoą</b>. W wieczornym spotkaniu zmierzyły się drużyny Portugalii i Turcji. Mecz zakończył się zwycięstwem Portugalii 2:0.


Szwajcaria - Czechy 0:1 Bramki: Václav Svěrkoą 71' Portugalia - Turcja 2:0 Bramki: Pepe 61' (1:0) Raul Meireles 93' (2:0) Mecz inauguracyjny okazał się dość ciekawym meczem. Faworyzowani Czesi byli tłem dla gospodarzy, którzy prowadzili grę i stwarzali sobie kolejne sytuacje. Czesi prezentowali niemoc w ataku i dość dziurawą obronę. Jedynie Petr Ceh wykazał się turniejową formą, reszta naszych południowych sąsiadów grała bardzo przeciętnie. Na szczęście dla siebie mają na ławce trenera Karela Bruecknera. Wykazał się on niezwykłym nosem zdejmując wieżowca Jana Kollera i zastępując go strzelcem zwycięskiego gola Vaclavem Sverkosem. Szwajcarzy mogą mieć pretensje jedynie do siebie. Grali bardzo nieskutecznie, zaś ich rywale pokazali klasę i grając słabiej wykorzystali pół sytuacji jaką mieli. Szwajcarzy nie tylko przegrali pierwszy mecz, ale kontuzji doznał ich kapitan i najlepszy strzelec Aleksander Frei. Drugi mecz tej grupy również zakończył się wygraną faworytów. Jednak w tym wypadku zwycięzcy dominowali na boisku i kontrolowali przebieg gry. Turcy wyglądali na zdenerwowanych i o ile jeszcze w defensywie jakoś im szło, to w ofensywie nie stwarzali zagrożenia. W pierwszej połowie ograniczali się do gry wślizgami i fauli. Z kolei Portugalczycy grali głównie indywidualnie. Po jednym ze stałych fragmentów gry zdobyli gola, jednak sędzia odgwizdał spalonego. Po bezbramkowej pierwszej połowie nasi niedawni grupowi rywale z eliminacji zaczęli grać kolektywnie, co po godzinie gry zaowocowało zdobyciem gola po strzale Pepe. Turcy próbowali odwrócić losy meczu, ale coraz częściej nadziewali się na groźne kontry. Kilkukrotnie przed utratą bramki chronił ich słupek i poprzeczka. Portugalczycy przypieczętowali swoje zwycięstwo w doliczonym czasie gry. Po ładnej kontrze gola zdobył Raul Meireles.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.