Domyślne zdjęcie Legia.Net

Fabiański: Proszę rozmawiać z dyrektorem Trzeciakiem

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

05.05.2007 05:31

(akt. 23.12.2018 08:40)

- Jestem ambitny. Legia jest największym polskim klubem, ale nie ukrywam, że wyjazd do dobrego zagranicznego klubu to jedno z moich marzeń. Jednak nic więcej nie powiem. Jak zwykle wiele ukazało się w gazetach, jak zwykle dużo więcej, niż mogło zdarzyć się w rzeczywistości. Ja nie chcę na ten temat rozmawiać. O sprawach transferowych proszę rozmawiać z dyrektorem Trzeciakiem. Dziś mam ważniejsze sprawy na głowie - mówi bramkarz Legii, <b>Łukasz Fabiański</b>.
Możemy porozmawiać o przyszłości? - Możemy o meczu z Pogonią. A o dalszej przyszłości? - W takim razie o meczu z Łęczną, bo z tym zespołem Legia gra w następnym tygodniu. Arsenal? - Dziś o tym nie myślę. W tej chwili liczy się tylko spotkanie z Pogonią. Transfer do Arsenalu jest nieważny?! - Jeszcze raz powtarzam - dziś liczy się dla mnie tylko niedzielne spotkanie z Pogonią. Dyrektor Trzeciak wypowiada się, że w czwartek był Pan w rodzinnych stronach, a nie w Londynie. Po co taka dezinformacja? Czy dla Legii to wstyd, że o jej gracza stara się taki klub jak Arsenal? - Oczywiście to nie żaden wstyd. Ale to niełatwe odnosić się do pogłosek na temat mojej ewentualnej wizyty w Londynie. Teraz wszystko, co powiem, można różnie interpretować. A może istnieje jakaś dżentelmeńska umowa, by sprawy nie rozgłaszać? Między kim a kim ta umowa? - Podaję to jako przykład. Kibiców bardzo interesuje to, co dzieje się lub będzie dziać się niedługo z najlepszym piłkarzem ich klubu. Nie zasługują na poinformowanie? - Jeżeli dojdzie do transferu, to wszyscy zostaną poinformowani. Na dziś nic takiego nie miało miejsca, nie ma więc o czym informować. Jakim człowiekiem jest menedżer Arsenalu Arsene Wenger? - Miałem okazję go poznać, kiedy trzy lata temu byłem na stażu właśnie w Arsenalu. Zmienił się od tamtego czasu? - Nie wiem, nie wiem. Przecież nie mówię, że z nim ostatnio się spotykałem. Liga angielska to właśnie ta liga, w której chciałby Pan występować? - Moja wymarzona. Liga, w której grają kluby najwyższej klasy światowej. W takich każdy chciałby występować. A nie bałby się Pan pójść do zbyt silnego klubu i skończyć tak jak Tomasz Kuszczak, który głównie siedzi na ławce rezerwowych w Manchesterze United? - Ja nie wiem, czy Tomek źle skończył. Nie wiem, czy on w ogóle skończył, bo na razie wciąż jest na początku drogi. Nie obawiam się i nie roztrząsam tego, czy w moim przypadku mogłoby być podobnie. Jakiemu klubowi Pan kibicuje prywatnie? - Prywatnie to ja kibicuję Legii. Ale w lidze angielskiej... - Nie zastanawiałem się nad tym. Lubię drużyny, które ładnie grają w piłkę. Arsenal gra ładnie w piłkę? - Inaczej niż takie drużyny jak Chelsea czy Liverpool. Ładnie. Trzy lata temu trenował Pan z Arsenalem, po czym zdecydował, że najlepiej będzie wrócić do Polski i tu wyrobić sobie nazwisko w lidze. Czy po tych trzech latach uważa Pan, że nadszedł już moment, by spróbować szczęścia w tak mocnym piłkarsko kraju jak Anglia? - Jestem przygotowany na ewentualny wyjazd do dobrej ligi zachodniej i do dobrego klubu. Tego na pewno się nie boję. W niedzielę Legia zagra z Pogonią. Nie wiadomo na pewno, czy Pan zagra. - Są pewne podstawy ku takim rozważaniom. Opuściłem czwartkowy sparing, miałem lekki kłopot z barkiem. Wierzę jednak, że zagram w niedzielę.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.