Felieton kibica Legii
22.04.2003 00:00
Po upokorzeniu, które spotkało Legię w Wodzisławiu, zacząłem nerwowo przeglądać prasę, by dokonać próby dowiedzenia się, co jest przyczyną fatalnej postawy mojej ukochanej drużyny.
Myślałem, że tam znajdę odpowiedź na nurtujące mnie pytanie: o co chodzi? Zacząłem od właściciela, czyli od prezesa Zarajczyka. Prezes głosi, że zna się na motoryzacji, a nie na futbolu i w jego wypowiedziach trudno doszukiwać się głębokich treści merytorycznych. Buńczuczne zapowiedzi po meczu z Amicą z perspektywy czasu (i tabeli) jako żywo przypominają konferencje komicznego Alego wzywające Amerykanów do poddania się, kiedy byli już w Bagdadzie. Skoro pan Zarajczyk się nie zna, to sięgnąłem do wywiadów z panem Trylnikiem. I tutaj również niewiele konkretów. Pomijając fakt, że pan Trylnik wszystkie niepowodzenia stara się zrzucić na swojego poprzednika - pana Miklasa, to sam dotychczas niewiele zrobił, a dobrego to już naprawdę nic. Poziom sportowy - kulawy, finanse - podobnie jak w FSO, skąd pan Trylnik się wywodzi - kiepściutkie, stadion - zabytek bez widoków na renowację. Na dodatek historia ze Stanewem, kiedy to pan Trylnik dał się ograć jak dziecko.
Idąc w dół hierarchii zainteresowałem się przemyśleniami trenera Okuki. I znowu nic. Miała być forma, ale jej nie ma. Taktyka z epoki kamienia gładzonego miała się sprawdzać, ale się nie sprawdza. Ostatnio każdą wypowiedź trenera dotyczącą bliższej bądź dalszej przyszłości można sparafrazować ludowym powiedzeniem, że "na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma". Wciąż nie wiadomo, czy po sezonie trener odejdzie, czy przedłuży kontrakt. Na koniec piłkarze, którzy oficjalnie nie potrafią bądź nie chcą podać przyczyn kryzysu. Historia zatoczyła koło, Legia gra równie słabo jak w pierwszym sezonie pod rządami Okuki (chociaż wtedy jednak zakwalifikowała się do europejskich pucharów). Jest coraz biedniejsza i słabsza kadrowo. Miał być mistrz, bądź vice po zażartej walce - jest 5. miejsce i już 9 punktów straty do lidera, a 5 punktów do trzeciego miejsca. Nikt nic nie wie. O co więc w tym wszystkim chodzi?
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.