Filip Raczkowski Legia II Warszawa - Pelikan Łowicz 2:1 (1:0)
fot. Jan Szurek

Filip Raczkowski: Głównym celem jest to, by wygrywać każdy kolejny mecz

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia Warszawa

28.02.2025 20:05

(akt. 28.02.2025 20:19)

– Za nami czas intensywnych treningów, powiedziałbym nawet, że o zwiększonej liczbie w stosunku do normalnego sezonu, jeśli chodzi o okres startowy. Nie były to standardowe przygotowania – zmienną okazało się to, że rozgrywaliśmy sparingi, ale podchodziliśmy do nich tak samo, jak do spotkań ligowych – mówił na kanale akademii na YouTube przed pierwszym meczem o stawkę w 2025 roku, z Bronią Radom (1.03, godz. 12:00), szkoleniowiec Legii II, Filip Raczkowski.

– Staramy się pracować świetnie, najlepiej jak potrafimy, lecz weryfikacją będą dopiero rozgrywki ligowe. Myślę, że po kilku pierwszych spotkaniach o punkty będziemy mogli powiedzieć, czy zrealizowaliśmy wszystkie zakładane cele.

Jakie jest główne założenie drużynowe i indywidualne?

– Analizowaliśmy poprzednią rundę – są pewne aspekty taktyczne, w których były deficyty. Zespół się zmienia, choćby pod kątem wieku – tendencja jest taka, że jest coraz młodszy. Zbieranie pierwszych doświadczeń na poziomie seniorskim pokazało, że kwestie defensywnego czy ofensywnego pola karnego to coś, w czym musimy się poprawiać. Chodzi też o przestrzenie związane z organizacją i realizacją stałego fragmentu. Myślę, że to parametry, na które najbardziej zwróciliśmy uwagę w okresie zimowym.

Latem wprowadzaliśmy wiele nowości. Nowy system, sztab, zawodnicy… Zimą mogliśmy bardziej zwrócić uwagę na szczegóły.

Praca indywidualna jest ciągła w perspektywie sezonu. Jeśli widzimy, że dany zawodnik poprawił się w konkretnym elemencie, np. technicznym, taktycznym czy motorycznym, to wyznaczamy kolejny cel. Wprowadzanie nowych jednostek do zespołu to największe wyzwanie w tym okresie.

Jak wygląda sytuacja kadrowa po przerwie zimowej i np. kwestia ewentualnych przenosin niektórych piłkarzy z U-19 do rezerw?

– Jeśli chodzi o te ruchy, to one – w kontekście drugiego zespołu – zawsze były, są i będą. Trzeba to zaakceptować. Po to pracujemy, by do pierwszej drużyny trafiało jak najwięcej piłkarzy.

Ruchy kadrowe? Rozpocznę od zawodników, których już z nami nie ma. Minas Vasiliadis spędził z nami rundę jesienną, ale wspólnie zdecydowaliśmy się na rozwiązanie kontraktu. Opuścił nas też Ramil Mustafajew. Do jedynki na stałe zostali włączeni Kuba Zieliński, Pascal Mozie i Oliwier Olewiński, czyli gracze, którzy wyróżniali się w różnych aspektach w ostatniej rundzie. Takie były potrzeby pierwszego zespołu w danej chwili.

Nie ma z nami też piłkarzy pierwszej drużyny, którzy rozegrali sporo minut w minionej rundzie. Chodzi o Jakuba Adkonisa i Jordana Majchrzaka, którzy zostali wypożyczeni do klubów I-ligowych.

Pozyskaliśmy środkowego pomocnika, Tudora Butucela, za Vasiliadisa. W miejsce zawodników wypożyczonych do I ligi, pojawił się nasz piłkarz, który wrócił z transferu czasowego – to Cyprian Pchełka. Dodatkowy ruch, który był przygotowywany od dłuższego okresu, to Jeremiah White. Mam nadzieję, że będzie to zastępca pod kątem przesunięcia Oliwiera Olewińskiego do pierwszego zespołu.

Staraliśmy się uzupełnić drużynę poprzez celowane transfery przychodzące. W przypadku U-19, pojawiło się dwóch zawodników do procesu treningowego na starcie i być może też pod kątem ligi. To Maciej Ruszkiewicz i Jakub Jendryka.

Co z sytuacją zdrowotną?

– Wiadomo, że trudno utrzymywać 100 proc. frekwencji zespołu. Niestety, w okresie kończącym gry kontrolne pojawiły się urazy. Niektórzy piłkarze wracają, ale jeśli chodzi o sytuację kadrową, to nie będzie ona optymalna na pierwszą kolejkę ligową w 2025 roku.

Jak wygląda współpraca z pierwszą drużyną?

– Osobą, która jest najbliżej współpracy i nadaje jej ton, to dyrektor akademii, po konsultacji z trenerem Feio. Jeśli chodzi o nasz zespół, to naszym celem jest to, by – oprócz wyniku sportowego – przygotować zawodników do pierwszego zespołu. Czy to wychodzi, czy nie, to już nie mnie oceniać – to kwestia dla innych ludzi, będących w strukturach, odpowiedzialnych za to.

Bardzo ważna jest komunikacja. Chodzi też o zaufanie do realizacji ustaleń, które są między zespołami. Jeśli zawodnik – szczególnie młodszy, z akademii – trafia do pierwszej drużyny, to wiadomo, że nie w przypadku każdego znajdzie się miejsce, by systematycznie zbierać minuty w Ekstraklasie. Wówczas, by nie tracił możliwości rozwoju, przestrzeń rezerw jest często do tego, by ogrywać młodych piłkarzy z kadry jedynki.

Model gry drugiej drużyny odzwierciedla styl pierwszej drużyny, by przejście między zespołami było łatwiejsze?

– Jeśli chodzi o rezerwy, to model gry jest kontynuacją, podsumowaniem działań akademii. W trakcie rundy jesiennej pierwszy zespół zdecydował się na zmianę struktury, na bardzo podobną do naszej. Wydaje mi się, że to tylko dla dobra zawodników.

Wierzę, że dla piłkarzy, którzy są w jedynce i schodzą na mecze do dwójki, brak zmiany systemu jest łatwiejszy. Po drugie, jeśli chodzi o młodych zawodników, to oprócz obecnego sezonu, ja czy część sztabu przez wiele lat miała przyjemność z nimi współpracować. Znając nas, lepiej znają założenia. W trakcie wspólnej pracy budujemy między sobą pewnego rodzaju zaufanie.

Niedawno w LTC powstało Skills Lab. Czy planujecie wykorzystywać to w treningach i przygotowaniach do meczów ligowych?

– To przestrzeń, która umożliwia rozwój. Na dziś to nowe miejsce – na początku dokładnie badamy, jakie będą jego efekty. Wówczas, na starcie, będziemy celować w odpowiednią grupę zawodników, by mogła tam zafunkcjonować.

Może być to przestrzeń choćby dla piłkarzy wracających po kontuzjach, dla graczy mających pewne deficyty indywidualne, które chcemy poprawić, czy dla zawodników posiadających atuty, które pragniemy rozwinąć.

To świetne miejsce do tego, by w warunkach pełni kontrolowanych – wiadomo, że możemy zaprogramować trening, gdyż to maszyna, elektronika – wprowadzać zawodnika, zmniejszając ryzyko odniesienia urazu itp. Jak wspomniałem, to nowy sprzęt. Odpowiedzialny za dobór obciążeń jest szkoleniowiec przygotowania motorycznego, we współpracy z trenerem Skills Lab.

Na razie badamy obciążenia. Są zawodnicy, którzy już tam funkcjonują. Na dziś to sprawdzamy, ale rozmawialiśmy już, że jeden – dwa dni w tygodniu będą dedykowane wybranej grupie piłkarzy.

Jaki jest cel sportowy na sezon 2024/25?

– Zawsze powtarzam, że celem – dla mnie i zespołów, które prowadzę ze sztabem – jest to, by każdego tygodnia przygotować się do najbliższego meczu i wygrywać każde kolejne spotkanie. Wierzę, że takie podejście powoduje to, że nie wybiegamy za bardzo w przyszłość, jeśli chodzi o oczekiwania stawiane przez nas czy klub, i jednocześnie nie tracimy ani jednego dnia.

Jeśli będziemy za bardzo wybiegać w przód, to być może zapomnimy o czymś w teraźniejszości, nie wykorzystamy czegoś na maksimum. Naszym głównym celem jest to, by wygrywać w każdym kolejnym meczu. Nastawiamy się na to, by dany dzień był przez nas jak najlepiej zrealizowany, a kolejny jak najlepiej zaplanowany.

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.