Domyślne zdjęcie Legia.Net

Futbol bez Ameryki

Andres Martinez

Źródło:

14.02.2002 23:23

(akt. 01.01.2019 18:16)

Mieszkańcy Berlina, Bostonu i Buenos Aires coraz częściej słuchają tej samej muzyki, oglądają te same filmy i czytają te same książki. Wspólna kultura jest przeważnie amerykańska. Z wyjątkiem sportu. Piłka nożna to jedyny nurt prawdziwie globalnej kultury pop nie naznaczony piętnem Ameryki. Baseball, futbol amerykański i koszykówka - choć coraz bardziej popularne - nie zdołały zawładnąć Europą tak jak hollywoodzkie filmy i amerykańska muzyka. Podczas gdy we wrześniu ub. roku cały niemal świat pasjonował się meczami kwalifikacyjnymi do planowanych na czerwiec 2002 finałów mistrzostw świata, pokaźna część społeczeństwa USA nie uważała ich za wydarzenie ogromnej wagi. Odporni na piłkarską gorączkę Dawniej przykładem wyjątkowości USA była niechęć tego kraju do socjalizmu. Obecnie świadczy o tym brak zainteresowania Amerykanów najpopularniejszą w świecie dyscypliną sportu. Coraz trudniej zakładać, że jest to tylko kwestia czasu. Jednakże, dzięki młodym talentom oraz zawodowej lidze piłkarskiej Major League Soccer, podwyższył się poziom gry. Narodowa drużyna amerykańska zakwalifikowała się do finałów mistrzostw świata (w pierwszej rundzie spotka się z Koreą Południową, Portugalią i Polską), ale USA są jedynym bodaj spośród 32 krajów-finalistów, gdzie ten sukces przeszedł na ogół niezauważony. Reszta świata wścieka się widząc, jak USA dorabiają się silnej drużyny, nie przywiązując do tego większego znaczenia. Soccer, a nie football Piłka nożna rozprzestrzeniła się z Anglii na wszystkie kontynenty z wyjątkiem dwóch: Ameryki Północnej i Australii. Próby spopularyzowania tej dyscypliny sportu w USA niewiele dały. FIFA powierzyła USA organizację finałów Mistrzostw Świata w 1994 roku: uczyniła to jednak pod warunkiem, że USA stworzą u siebie profesjonalną ligę piłki nożnej. Rozgrywki ligi ruszyły dwa lata później, piłkę nożną wprowadzono do programów nauczania, ale soccer nie przyjął się za oceanem. Obecnie, mimo braku dorobku i długich tradycji, amerykańscy piłkarze czynią postępy. Media w USA uznały, że w tegorocznych mistrzostwach świata Amerykanie trafili do grupy "umiarkowanie trudnej" i że pokonanie Polski leży w ich zasięgu. Mecz z Polską będzie w USA transmitowany na żywo. Ostatnie dwa mecze z Amerykanami, rozegrane w 1990 roku, Polska przegrała 1:3 oraz 2:3. Aby wyjaśnić, dlaczego piłka nożna nie potrafiła roznamiętnić Amerykanów, krytycy zwracają uwagę na pewne cechy tej gry - niski wynik liczbowy i ubogą statystykę. Jednakże w książce "Offside: Soccer and American Exceptionalism", opublikowanej na początku ubiegłego roku, Andriej Markovits, politolog z University of Michigan, oraz Steven Hellerman, absolwent Claremont Graduate University, utrzymują, że odporność Stanów na futbolową gorączkę tkwi korzeniami w ich historii. Otóż zdaniem autorów, w ciągu 50 lat przed rokiem 1930, czyli w kluczowym okresie urbanizacji, powstawania społeczeństwa miejskiego, piłka nożna nie zdołała włączyć się do głównego nurtu kultury amerykańskiej, pozostała na jej marginesie. Co więcej, gdy jakiś naród ustalił już swój "sportowy kanon", gry importowane z zagranicy pozostają obce kulturze masowej i kojarzy się je z mniejszościami etnicznymi i innymi. Mało widowiskowa i nudna W większości krajów świata piłka nożna uchodzi za grę zdecydowanie męską, twardą i plebejską, a w USA jej aspiracje wiążą się z klasą średnią. Bardziej niż gdziekolwiek indziej, w USA uważa się piłkę nożną za sport odpowiedni także dla kobiet. Tylko dzięki popularności amerykańskiej piłkarskiej drużyny kobiecej, piłka nożna czasem nagle awansuje w USA do rangi głównego tematu rozmów. Piłka nożna miała szansę wypłynięcia na szerokie wody, gdy sport jako taki stał się częścią kultury masowej. Druga na świecie zorganizowana liga piłki nożnej powstała w Ameryce, a pierwszy międzyuczelniany mecz, w którym spotkały się drużyny uniwersytetów Rutgers i Princeton, bardziej przypominał piłkę europejską niż dzisiejszy futbol amerykański. Podobnie jak trudne i pesymistyczne zagraniczne filmy, piłka nożna jakby godzi w amerykańską ideę skuteczności i optymizmu. Choć większa część świata utożsamia się z daremnymi często zmaganiami na boisku piłkarskim, Amerykanie nie znoszą tej często bezskutecznej dyscypliny sportu - ospałej gry, niewielu akcji i żadnych goli. Jak pisze angielski powieściopisarz Nick Hornby w swych pamiętnikach piłkarskiego kibica, "Fever Pitch", narzekać na nudę futbolu (soccera), to tak jakby narzekać na smutne zakończenie "Króla Lira", to pomijać to, co najistotniejsze. Hornby dodaje, że chodzi na mecze piłkarskie z wielu powodów, ale nie dla rozrywki. Jest to z pewnością postawa nieamerykańska. Dlaczego mamy interesować się sportem, który często nie wynagradza włożonego weń wysiłku? Dlatego że kiedyś możemy pokonać świat jego własną bronią. Jeśli nadejdzie chwila, gdy amerykańska drużyna narodowa zawalczy o tytuł mistrza świata, to przeciętny Amerykanin może zacząć postrzegać piłkę nożną jako grę mniej nudną i trochę mniej obcą.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.